Jesteśmy na lotnisku w Johannesburgu w oczekiwaniu na samolot powrotny do domu z przesiadką w Zurychu. Czeka nas długa podróż: osiem godzin do Zurychu i drugie osiem do Montrealu. Jednak to kawał drogi z Montrealu na południe Afryki! 

Letnia przygoda rozpoczyna się bladym świtem. Współtowarzysze nie zaspali. Autokar już zapakowany, a kierowcy gotowi do drogi. Przerzućmy jednak kartki kalendarza wstecz. 

Spacerowaliśmy już ulicami Krakowa i spoglądaliśmy z Kopców na to królewskie miasto. Zaglądaliśmy zabytkom w oczy i na pewno liczyliśmy wieżyczki Barbakanu. Zasłuchani w legendy odpoczywaliśmy na plantach i w ogrodach. 

Historia, historia, historia... oplata Kraków jak Wisła. Niesiona skrzydłami gołębi, spogląda z dachów i wież. Oczywiście miasto ciągle się rozwija, znajdują tu siedziby liczne firmy, powstają nowe osiedla, rozwija się infrastruktura i komunikacja (...)

"Chwilo trwaj, jesteś piękna!" - ileż razy powtarzałam sobie te słowa... Próbuję zarejestrować w pamięci obraz, moment, nastrój, choć z góry wiem, że to zabieg skazany na niepowodzenie, a w przyszłości trudno mi będzie odtworzyć ten widok, smak, zapach... 

Jeszcze w 1939 roku przeciętny Francuz wypijał pół butelki wina dziennie - bo wino stanowiło nieodłączną część jego życia codziennego i było dobrem narodowym w równym stopniu, co impresjonizm. 

Réseau Express Métropolitain (REM) to budowana obecnie w Montrealu nowa, zautomatyzowana sieć tzw. lekkiego metra. Będzie posiadała 26 stacji, a jej długość wyniesie ok. 67 km. REM jest największym projektem transportu publicznego podjętym w Québecu w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. 

Wypada go odwiedzić przynajmniej raz w życiu, chociaż ci, którzy już to zrobili, czują niedosyt i wracają. Zabytki klasy zerowej, wpisane na pierwszą listę światowego dziedzictwa UNESCO, olśniewają wielowiekowym pięknem i sprawiają, że nie można przejść obok nich bez zachwytu (...)

Okres świąteczno-noworoczy to czas refleksji, wspomnień i obietnic. Mijający rok wniósł wiele niepokoju, zmian w sposobie życia i myślenia, niezrealizowanych podróży, których bardzo brakuje.

Kończy się 2020 rok, kolejne święta Bożego Narodzenia przed nami. Kolejne, ale w tym roku jakże wyjątkowe. Walczymy z pandemią, która sprawiła, że może i świętować będziemy inaczej – bardziej kameralnie, z mniejszym "przytupem". 

Większość z nas jazdę "na stopa" kojarzy z podwozem na krótkich odcinkach. Tymczasem ten sposób podróży wykorzystywany jest na dużo dłuższych trasach. Tacy autostopowicze szukają ciekawych przygód, poznają wiele wyjątkowych miejsc, ale przede wszystkim siebie samych. 

Pan Piotr zrobił wczoraj tyle steków, że jeszcze miałem dziś na śniadanie. Dziś przyda mi się dużo energii na świętowanie, ponieważ? no właśnie, sami zobaczycie, jak dojdę w to miejsce. Przed wyjściem jeszcze wykonałem dwa szybkie telefony. 

Złamana stopa zmusza mnie do siedzenia w domu w czasie, kiedy mieliśmy być w Indochinach. Zamiast więc doznawać nowych wrażeń powracam myślami do licznych wędrówek, do których potrzebne były bardzo sprawne nogi...

Relacja z wyprawy samochodem osobowym wzdłuż obu Ameryk - od Alaski po Ziemię Ognistą, w trakcie której został ustanowiony rekord wpisany do Ksiegi Rekordów Guinnessa.