.
NUMER 3 / SIERPIEŃ 2019

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

POW WOW znaczy Wielki Zjazd 

Gdy lato przybywa do Montrealu wraz z nim nad rzekę Świętego Wawrzyńca przybywają Indianie z najdalszych stron Kanady i Stanów Zjednoczonych. Podczas święta POW WOW odżywają duchy ich przodków. 

Rezerwat plemienia Mohawk przez cały rok jest niedostępny dla bladych twarzy, choć wielu z nich kupuje tam papierosy i alkohol - dobra (znacznie tańsze niż w kanadyjskich sklepach) przemycane przez Indian przez amerykańsko-kanadyjską granicę. W połowie lipca mieszkańcy rezerwatu oficjalnie zapraszają gości na swoje doroczne święto. "Pow Wow time is the Native American people's way of meeting together, to join in dancing, singing, visiting, renewing old friendships abd make new ones. This is a time to renew thought of the old ways and to preserve a rich heritage..." - "Czas Pow Wow to sposób, w jaki naród rdzennych Amerykanów spotyka się, by dzielić się tańcem, śpiewem. Jest to czas odnawiania starych przyjaźni i tworzenia nowych. Jest to czas, aby przypomnieć stare obrzędy i zachowywać bogate dziedzictwo..." 

Na święto Pow Wow do Kahnawake Indianie ściągają z całej Kanady. Plemiona Mikmak, Naskarpi, Algonkin, Melecite, Cree i Odżiburj przybywają ze wschodnich terenów. Znad Krainy Wielkich Jezior - Irokezi, a więc plemiona Mohawk, Oneida, Onondaga, Cayuga, Seneca i Huron. Centralną Kanadę reprezentują Czarne Stopy, Siuksowie i Assiniboine. Plemiona Salish, Bella, Cola, Nootka, Kwakiuti, Tsimshian, Haida i Tlinki przyjeżdżają z Kolumbii Brytyjskiej. Z Terytoriów Północnych zjeżdżają się reprezentanci plemion Hares, Sekani, Nahai, Kutchin, Czipewejowie, Bobry, Żółte Noże, Psie Żebra i Niewolnicy.

To nie tylko tradycja nakazuje im się spotykać raz w roku, ale to przede wszystkim manifestacja niezależności indiańskich serc i dusz, bo ciała i umysły zostały już dawno zniewolone przez blade twarze. Podczas święta Pow Wow Indianie chcą pokazać swoją duchową niezależność. W jedności siła, więc stąd ten zjazd z tak odległych stron różnych plemion, które w przeszłości prowadziły ze sobą wojny.

Indianie mimo dzielących ich różnic plemiennych zawsze byli blisko połączeni z przyrodą. Kamienie, skały, drzewa i zwierzęta byli ich braćmi i siostrami. Potrafili jak nikt inny porozumiewać się z nimi, rozumieć ich szepty i śpiew. Rośliny i zwierzęta, podobnie jak ludzie, były przeniknięte "duchami", które nadawały sens istnieniu i wyznaczały wszystkiemu miejsce i rangę w świecie. "Każdy z tych duchów miał określoną moc" - pisze prof. Jan Grabowski w "Historii Kanady".

I dalej... "Duch wody, kamienia czy skał był zazwyczaj uśpiony, ale w każdej chwili mógł się przebudzić i objawić w postaci lawiny czy powodzi. Każdy gatunek zwierząt miał swojego ducha, niekiedy odważnego, innym razem lękliwego, ale nigdy godnego pogardy. Choć duchy ludzi były potężne, to człowiek musiał być świadom swojej małości w stosunku do otaczającego go świata: zwierzęta bywały od ludzi silniejsze, szybsze i wytrzymalsze. W wyobraźni Indian większość duchów wyposażona była w cechy ludzkie. Duch wiatru umiał mówić i śpiewać, a duchy drzew, wodorostów czy gór prawie zawsze przybierały kształty ludzkie. Moce przenikające ludzi i przedmioty należały zarówno do świata doczesnego, jak i do tajemniczej krainy duchów, umiejscawianej gdzieś daleko na zachodzie". 

Wielki Zjazd Pow Wow ma przypomnieć światu białego człowieka kim byli i są Indianie. Dumni nadal walczą o swoje prawa do ziemi, w której spoczywają prochy ich przodków, walczą o wolność i likwidację rezerwatów, o równouprawnienie, o rekompensatę za zagarnięte przez białych ziemie. Pow Wow jest najważniejszym ze wszystkich indiańskich świąt. Każdy Indianin może stać się wtedy czarownikiem, każdy może wykonać taniec - modlitwę. 

Oto na ogromnej polanie przysiadły barwne ptaki - ludzie zbici w niekształtną masę, która wraz z rytmicznym uderzaniem bębna zmieniała się w klucz żurawi albo stado dzikich gęsi, albo chmurę nietoperzy. Skoncentrowani na każdym swoim ruchu indiańscy tancerze rozpoczynali swój taniec modlitwę. Prastary rytuał rozmowy Indian i Bogiem Naturą koncentrował na sobie uwagę przybyszów z najdalszych stron. Powoli, niemal majestatycznie wznoszone ręce przeistaczały się w przetrącone skrzydła, to znów jęk skrzywdzonego stworzenia przemieniał się w ogłuszający pisk, by stać się przeraźliwym jękiem. Zawodzenie wzmagało się, a uderzanie bębna zlewało z gardłowym krzykiem tancerzy. Barwne pióropusze sięgające ziemi wirowały, nogi i ręce zlewały się w jeden organizm i wydawało się, że za chwilę odfruną porwani przez wiatr. Przyroda rozpoczęła swój dialog z braćmi swoimi. Tancerze zmieniali się, a ludzi-ptaków zastępowali inni. Po nich skały-ludzie obnażali swe rozedrgane wnętrza. Kulminacją wielogodzinnego pokazu był śpiew zbitej grupy młodych wojowników, wybijających na bębnach grozę i tęsknotę, żal i trwogę. Rytualnego tańca Indian podczas święta Pow Wow nie wolno fotografować ani filmować, bo wtedy spłoszone duchy mogą odlecieć i nigdy nie wrócić. 

Wielki Zjazd Pow Wow to okazja do spotkań przedstawicieli plemion, ale także czas konferencji gdzie obrady toczą się przy zamkniętych drzwiach. Jedną z ważniejszych była ta, gdzie przyjęto Oświadczenie Pierwszych Narodów Indiańskich, które starszyzna wręczyła papieżowi Janowi Pawłowi II podczas jego pielgrzymki do Kanady w 1987 roku.

"My, pierwsi mieszkańcy tego kraju, wiemy, że Stworzyciel nas tu umieścił. Prawa nadane nam przez Niego rządzą wszelkimi naszymi poczynaniami, nakazując nam żyć w harmonii z naturą i z ludźmi. Prawo Stworzyciela określiło zakres naszych praw i obowiązków. Stworzyciel obdarzył nas wiarą, naszym własnym językiem, odwieczną kulturą oraz osadził nas na cząstce Matki Ziemi, która zaspokajała wszystkie nasze potrzeby. Od niepamiętnych czasów potrafiliśmy utrzymać naszą wolność, nasze języki i nasze tradycje. Nadal trwamy przy naszych prawach w poczuciu odpowiedzialności, wypełniając obowiązki, które nam powierzył Stworzyciel wobec ziemi, na której nas umieścił. Stworzyciel dał nam prawo, byśmy sami sobą rządzili i sami o sobie stanowili. Prawa i obowiązki otrzymane od Stworzyciela nie mogą być nam odebrane ani zmienione przez jakikolwiek innych naród". 

W Kanadzie żyje około 512 tysięcy Indian. Z tego ponad 250 tysięcy mieszka w rezerwatach, które zaczęto tworzyć od 1887 roku. 2.261 rezerwatów zajmuje łącznie powierzchnię 26 tysięcy km2. Powierzchnia Kanady to 9 milionów 970 tysięcy km2. Proces kolonizacji ziem indiańskich rozpoczął się wraz z odkryciem Ameryki i stał się przyczyną upadku kultury Indian oraz zmiany sposobu ich dotychczasowego życia.

Bożena Szara


Bożena Szara - dziennikarka radiowa i prasowa, producentka programów radiowych. Jej artykuły publikowała prasa w Polsce, Grecji, USA i Kanadzie. Pracowała w Co-op Radio w Vancouver. Przez 15 lat była producentką autorskiego programu radiowego Jedynka w stacji CFMB 1280 AM. Współpracuje z dziennikiem GAZETA w Toronto. Prowadzi polskojęzyczny program Radio Polonia w Montrealu: www.radiopolonia.org. Ma dwa koty: Felę i Felka.


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ