.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: kontakt@panoramanews.org

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Kolory Maroka (cz. 1) 

Maroko kusiło mnie od zawsze, a przynajmniej od czasów, kiedy jeszcze nie było Internetu i dzięki niemu podróżowania po świecie, oglądania zabytków, czytania o kulturze i historii. 

Marokańczycy są dumni, że na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO znalazło się 9 zabytków: Medyna Fezu, Medyna Marrakeszu, Medyna Tetouan, Medyna Mogador, ksar Ait Benhaddou, ruiny rzymskiego miasta Volubilis, historyczne miasto Meknes, portugalskie miasto El Jadida i stolica kraju Rabat.

Jednak zdaniem Marokańczyków prawdziwe skarby odkrywa się przypadkiem, wtedy, gdy się ich nie szuka umyślnie. Bo piękno tkwi w szczegółach, tych materialnych i ulotnych, często dostrzeżonych w ułamku sekundy. 

Z powodów osobistych musiałam przed laty zrezygnować z harcerskiej wyprawy do tego kraju. Przez wiele, och jak bardzo wiele, lat marokańskie marzenie pozostawało dla mnie priorytetem ciągle przesuwanym w czasie. Ale było. Przyciągało jak magnes i było tylko kwestią czasu, kiedy znajdę się w jego polu magnetycznym. Maroko - Marrakesz, Casablanka i piaski Sahary ze wschodem i zachodem słońca oraz rozgwieżdżonym do nieprzyzwoitości niebem to był dla mnie plan minimum. Dostałam dużo więcej.

Po czterech i pół godzinie lotu z Krakowa otwarła się przede mną "brama Afryki", bo tak często jest nazywane Królestwo Maroka, uważane za jedno z najbardziej tolerancyjnych krajów arabskich. Mimo że islam jest oficjalną religią, to wolność wyznania i praktykowania innych religii jest zagwarantowane przez konstytucję, a kościoły i synagogi znajdują się w wielu miastach królestwa. 

Wylądowałam w Marrakeszu, zwanym "Perłą Południa", 240 km od Casablanki, która także była moim celem. Wszechobecne trzyjęzyczne nazwy (po francusku, po berberyjsku i po arabsku), słodki zapach kwitnących drzew i kwiatów, łagodnie otulające ciepło i dobiegający z minaretów śpiew muezzina są DNA tego miejsca. Są nim także... koty. Maroko to absolutna mekka kocich istot. Polegują one u progu domostw, pośród stoisk Suków na dywanach i poduszkach przeznaczonych na sprzedaż, na skrzyżowaniach ulic i na stolikach przy szklaneczkach świeżo zaparzonej miętowej, oczywiście, herbaty. Z pozoru bezdomne - absorbują otoczenie. Każdy z nich znajduje swojego opiekuna i karmiciela. Być może ich sierść i stan zdrowia odbiega od standardów ich europejskich kuzynów, to jednak wyglądają na szczęśliwe. I wolne. Swą uprzywilejowaną pozycję zawdzięczają Mahometowi. Legenda głosi, że gdy proroka pogryzły psy, to właśnie kotka Muezza wylizywała jego rany. Prorok tak był jej wdzięczny, że podobno nawet modlitwę odmawiał pozbawiony rękawa swej szaty. A to dlatego, że zasnął w nim kot i aby nie zakłócać mu spokoju, Mahomet odciął rękaw. Gdy zaś skończył modlitwę, kot wstał i pokłonił się prorokowi.

Marrakesz - wypowiedzcie to słowo na głos i posłuchajcie jak ono przejmująco brzmi, obiecuje starożytną historię, bogate wielokulturowe tradycje i smaczną kuchnię. Miasto założone zostało w 1070 roku (!). Jego nazwa najprawdopodobniej pochodzi z języka berberyjskiego od słów amur’n’akush, co oznacza "Ziemię Boga". Od niego też pochodzi nazwa Maroka. "Ziemia Boga" ... - w ostatnim dniu pobytu widziałam tęczę nad Marrakeszem. W Biblii tęcza jest znakiem przymierza między Bogiem a ludźmi, symbolem pokoju i harmonii. Cóż dodać?

Marrakesz ekscytuje i wciąga. Jego starożytna medyna, wpisana na Listę UNESCO w 1985 roku, to mieszanka oryginalnej architektury, kupiectwa, folkloru i świata sufickich praktyk religijnych. Wszystkie główne ulice starej medyny prowadzą na plac Dżemaa el-Fna. W całym Maroku nie ma drugiego tak szalonego miejsca. Muzycy, zaklinacze węży, treserzy małp, akrobaci czy sprzedawcy zębów tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca.

Trzeba także koniecznie zobaczyć Meczet Koutoubia - największy w Marrakeszu i znany z charakterystycznego minaretu, wspomnianą Medynę, Ogród Le Jardin Secret - oaza spokoju w sercu Medyny, Dzielnicę Żydowską (Mellah) z unikalną historią, kolorowy Ogród Majorelle stworzony przez francuskiego malarza, Pałac Bahia - z bajecznie kolorowymi mozaikami, dziedzińcami i ogrodami.

Marrakesz to także niepowtarzalna gama zapachów, które nie mieszczą się w żadnej skali kubków smakowych. Wchodzą do głowy i wędrują sobie tylko wiadomymi ścieżkami do serca i do żołądka, aby już na zawsze zostawić w nich niedosyt. Pachnie cynamonem i kardamonem, kurkumą i kminem, który w Maroku ma specjalny status i stawia się go na stołach obok solniczek, pachnie czarnym i białym pieprzem, pieprzem cayenne i imbirem, chili i specjalnymi tajemniczymi mieszankami, które sprawiają, że kuskus czy tagine stają się prawdziwą ucztą. No i zielona królowa - mięta, szalejąca bez umiaru w marokańskiej herbacie pitej o każdej porze w ogromnych ilościach, dla smaku, dla przyjemności, na trawienie i gaszenie pragnienia. Ja, nie znosząca dotąd niczego co miętowe, od marokańskiej herbaty nie mogłam oderwać ust. 

Marokańskie kolory, im dłużej przebywa się w ich towarzystwie, przybierają realne kształty, zapachy i smaki. Jak to możliwe? Możliwe, bo marokańska kultura to pełna kolorów mozaika tradycji i gościnności, dzięki którym wszystko staje się możliwe. Odwiedzając medynę warto na chwilę przymknąć oczy, by wyraźniej usłyszeć nawoływania kupców i poczuć zapach przypraw. Marokańska kuchnia właśnie im zawdzięcza swoją wyjątkowość i rozpoznawalność wśród innych kuchni świata. Tagine - danie, które rozgrzewa serca i dusze! Delikatne mięso, aromatyczne przyprawy i świeże warzywa gotowane w glinianym naczyniu, to kulinarny symbol Maroka, którego nie można, będąc w tym kraju, nie posmakować. 

Zdradzę Wam to spécialité de la maison od lat przygotowywane w pewnej marrakeskiej rodzinie:

Przepis na tagine z kurczakiem i warzywami:

Składniki: 

1 kurczak (lub kawałki kurczaka), 2 cebule pokrojone na małe kawałki, 2 ziemniaki, 2 marchewki, 1 cukinia, 1 pomidor, 2 łyżki oliwy z oliwek, 1 łyżeczka soli, 1 łyżeczka czarnego pieprzu, 1 łyżeczka kurkumy, 1 łyżeczka papryki (czerwonej), trochę posiekanej natki pietruszki, 1 szklanka wody.

Przygotowanie:

W tagine ułożyć kurczaka z pokrojoną cebulą. Dodać sól, kurkumę, czarny pieprz, paprykę i natkę pietruszki. Dobrze wymieszać. Dodać odrobinę oliwy i smażyć na małym ogniu przez kilka minut, aby smaki się połączyły.

Dodać warzywa: ziemniaki, marchewkę i cukinię pokrojoną na kawałki. Ułożyć je wokół kurczaka. Na wierzch dodać pokrojony w plasterki pomidor i paprykę.

Dolać szklankę wody, przykryć i dusić na małym ogniu, aż kurczak i warzywa będą miękkie.

Uwaga: można dodać odrobinę kandyzowanej cytryny i kilka oliwek, aby uzyskać jeszcze bardziej autentyczny smak!

Odtworzyłam to danie w Polsce. Cóż... Smakowało co prawda, ale daleko mu było do marrakeskiego oryginału, bo mimo że kuchnię tworzą ludzie, to jednak trzeba być "stamtąd", aby w potrawę tak wpleść serce i duszę.    

Marrakesz - miasto, tętniące autentycznym życiem przez całą dobę, nazywane Al Hamra, czyli Czerwone Miasto, ze względu na czerwonawy kolor zabudowy, nie pozwoli o sobie zapomnieć. To także jedno z czterech miast królewskich Maroka, obok Fezu, Meknesu i Rabatu.

Czas jednak pożegnać się z nim, z nadzieją na ponowne spotkanie, bo już czeka na mnie Casablanka, czyli marokański Biały Dom. Nazwa odnosi się do widocznych z dala bielonych budynków Starej Medyny. Już w X wieku przed naszą erą mieszkali tu Berberowie i miejsce było używane jako port przez Fenicjan, a później przez Rzymian, a w XV w n.e. przez berberyjskich piratów. Portugalczycy zbudowali tu fort i port. W czasie drugiej wojny światowej, gdy Maroko znajdowało się pod rządami kolaboracyjnego państwa Vichy, Casablanka była rajem dla szpiegów. Swój ślad odcisnęli tu również zamożni Europejczycy, uciekający przed wojenną zawieruchą. Obecnie jest to największe miasto Maroka - najbardziej liberalne, dochodowe i postępowe, przypominające europejską metropolię, a równocześnie zachowujące marokańskie tradycje.

Jest to prawdopodobnie jedno z najbardziej znanych miast na świecie za sprawą kultowego filmu z lat 40. pod tytułem "Casablanca". Oglądając go wiele razy i płacząc zawsze krokodylimi łzami, nawet nie przypuszczałam, że kiedyś przestąpię próg Rick’s Cafe i usłyszę magiczne słowa Ricka (Humphrey Bogart), że "spośród wszystkich barów z ginem we wszystkich miastach na całym świecie, ona (Ilsy - Ingrid Bergman) wchodzi do mojego..." Parafrazując kolejne cytaty "Zawsze będziemy mieć Paryż", dla mnie zawsze będzie Casablanka, bo "oto patrzę na ciebie, dzieciaku", patrzę na ciebie Casablanko i jestem szczęśliwa, że to co było w moim sercu, widzą teraz moje oczy. Wzruszenie, że jestem tu i teraz, satysfakcja, że spełniam swe marzenia. I nie ma znaczenia, że w rzeczywistości filmowe sceny kręcono w studio w Stanach Zjednoczonych. Dla mnie "Casablanka" jest w Casablance. I koniec. 

Film filmem, ale najbardziej znanym i spektakularnym dla turystów zabytkiem Casablanki jest Meczet Hassana II, będący symbolem miasta. Jest to największa świątynia muzułmańska w Maroku i w całej Afryce. Może się w nim modlić równocześnie dwadzieścia pięć tysięcy ludzi oraz osiemdziesiąt tysięcy na placu przed nim. Jego 210 metrowy minaret jest najwyższy na świecie. Historia powstania meczetu jest ciekawa. Otóż król Hassan II, pochodzący z dynastii Alawitów, rządzących Marokiem nieprzerwanie od XVII wieku, zainspirowany wersetem z Koranu mówiącym o tym, że tron Boga znajdował się na wodzie, chciał podarować Casablance meczet "zbudowany na wodzie". I taki powstał - częściowo zbudowany "na" Atlantyku. Modlący się w nim znajdują się na granicy trzech żywiołów: ziemi, wody i powietrza. Co ciekawe, w niektórych miejscach, pod przeszkloną podłogą, można przyglądać się falom uderzającym o kamienie, a otwierany dach sprawia, że niebo zagląda do środka, czy może to wierni wznoszą swe modlitwy do nieba. Meczet, otwarty w dniu urodzin proroka Mahometa, symbolizuje wiarę, potęgę i otwartość Maroka na świat.
 
 

Maryla Kania 

Maryla Kania - harcmistrzyni z Hufca ZHP Kraków Śródmieście. 
 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: kontakt@panoramanews.org
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ