Chaos w czasach zarazy
"Aktem
największej odwagi pozostaje samodzielne myślenie. Na głos!" (Coco Chanel)
Mijają dwa
lata, jak zmienił się nam świat. Pamiętam, jak w marcu 2020 roku podporządkowana
wprowadzonym zakazom, myślałam (pewnie jak wielu z nas), że zaraza, która
nas dopadła potrwa kilka miesięcy i wrócimy do normalności.
Teraz już wiemy,
jak błędne było to myślenie. Normalność w pojęciu sprzed dwóch lat nie
wróciła i pewnie już nie wróci. Nastąpiła powolna adaptacja do nowej rzeczywistości,
ale z każdym miesiącem mamy coraz większy chaos. Wszyscy uczyliśmy i uczymy
się nadal żyć w świecie, gdzie decyzja z wczoraj, która dotyczyła naszego
funkcjonowania nie zawsze jest aktualna dzisiaj, a jutro może być zupełnie
inna. Chaos i strach - to słowa, które można najczęściej usłyszeć i którymi
chciałoby się ocenić nasze ostatnie dwa lata - tak jakby te odczucia miały
nas tak zdominować, żebyśmy już nie wiedzieli co dzieje się wokół.
Mam czasami
wrażenie, że nikt już nad tym nie panuje. Ludzie odpowiedzialni za nasze
zdrowie, życie, bezpieczeństwo, wykonują czasami jakieś pozorne działania,
żeby to wyglądało na dbanie o nasze interesy, ale jakoś poprawy nie widać.
Panuje chaos i komplikowanie spraw, które jeszcze niedawno były proste
i ułatwiały życie.
Ograniczenia,
zakazy, nakazy, zrozumiałe jeszcze jakiś czas temu, teraz po prostu się
nie sprawdzają i pokazywanie siłą, kto tutaj rządzi, nie przysparza decydentom
sympatii społeczeństwa.
Brak logicznego
przekazu sprawia, że ludzie błądzą i już nie wiedzą co jest prawdą a co
manipulacją. Czy to jest zamierzone? Czy skołowane i zastraszane społeczeństwo
może więcej znieść? Historycznie patrząc, kłamstwa i manipulacje zawsze
były obecne w przekazach decydentów. Ale nigdy (poza okresem życia w komunie)
bardziej tego nie dostrzegałam niż teraz. Mam wrażenie, że jakieś granice
naszej osobistej wolności zaczęły być nadmiernie przekraczane bez logicznego
uzasadnienia.
Dlatego, nawet
jeśli trudno jest w tym chaosie informacyjnym wyrobić sobie własne zdanie,
to koniecznością jest uruchomienie samodzielnego myślenia. Wolność myślenia,
wolność wyboru, to jest baza wolności osobistej, która powinna być naszą
podstawową wartością. Oczywiście z poszanowaniem wolności i bezpieczeństwa
innych, którzy żyją wokół nas. Jestem za korzystaniem z wiedzy naukowej,
korzystam ze szczepień, dbam o siebie i moje otoczenie, ale niech to wszystko
ma jakiś sens, logikę i uzasadnienie.
Nasze myślenie
i wiedzę opieramy na obserwacji i dostarczanych informacjach z mediów.
Zawsze tak było. Ważne zatem jest to, co czytamy, kogo i czego słuchamy.
Ja opieram się na opiniach niezależnych naukowców, niezależnych dziennikarzy,
którym zależy na prawdzie i potrafią przyznać się do błędu, jeśli czegoś
wcześniej nie zweryfikowali. Weryfikacja informacji to trudne zadanie,
ale konieczne.
Usłyszałam
w jednym z wywiadów niezależnej dziennikarki, że cechą podstawową prawdy
jest prostota i nie trzeba jej uzasadniać. Uproszczenie wszystkiego, jest
kluczem. Natomiast wszystko to, co skomplikowane (często zmanipulowane)
wymaga tłumaczeń i uprawdopodobnienia i to powinno w nas wzbudzać ostrożność.
W chaosie,
w którym przyszło nam żyć, uważam, że włączenie samodzielnego myślenia,
poszukiwanie prawdy jest koniecznością. Świat wokół nas się zmienił, nie
ma już poprzedniego porządku, jest ciągły stan zagrożenia, który wymaga
od nas przystosowania do życia w tym bałaganie.
Ale to nie
stoi na przeszkodzie do manifestowania swoich praw, do wyrażania własnego
zdania, czasami odrębnego i obrony własnej wolności wyboru. Istotne jest
jedynie, żeby było zgodne ze sobą i bezpieczne dla innych.
"Bywa, że
trzeba wykazać się charakterem, żeby żyć wg. własnych reguł"
Nie mamy wpływu
na to, co jeszcze nam "zafundują" wielcy tego świata. Jeżeli chaos to ich
strategia, to tym bardziej mamy potrzebę wprowadzania porządku w swoje
życie.
Tam, gdzie
mam na to wpływ małymi krokami staram się porządkować swoje sprawy wokół
siebie, w każdym dniu znaleźć coś pozytywnego.
"Na duże
kłopoty, lekarstwem mogą być małe radości"
I szukam tych
małych radości, dostrzegam pozytywne sygnały od świata, jestem bardziej
uważna, doceniam bardziej swoje zdrowie, każdy dobry gest w moją stronę,
każdą propozycję, która może być dla mnie wyzwaniem i szansą do rozwoju.
Szanuję swój spokój, ale też mój bunt, wobec tego z czym się nie zgadzam.
I mam odwagę wyrażać swoje samodzielne, niezależne przemyślenia.
Przed nami
wiosna, która kojarzy się z życiem, nadzieją, dobrą energią.
Niech będzie
dla nas wyzwaniem do samodzielnego myślenia, dystansem do tego, na co wpływu
nie mamy i ułożeniem własnego życia według własnych reguł.
Wszystkiego
pozytywnego dla czytelników Panoramy!
Elżbieta Stan
Elżbieta
Stan filolog, bizneswoman
|