Chwyć chwilę za grzywę
Rok temu świat
się zmienił, zaskoczył nas wszystkich, wymusił zmiany w naszym życiu i
w naszych zachowaniach, zmienił nasze priorytety. Myślałam, że potrwa to
kilka miesięcy i wrócimy do czasu sprzed pandemii. Ale tak się nie stało
i zaczęła się Nowa Normalność. Trwa nadal a my próbujemy układać swoje
sprawy w tej innej rzeczywistości.
Przez ostatni
rok miałam różne fazy "ogarnięcia" tego, co nam przyniosła pandemia. Fazę
strachu, zaprzeczenia, dostosowania, oporu, testowania różnych rozwiązań
dotyczących pracy i kontaktu z bliskimi, adaptacji do wymagań, dystansu
do ciągłych zmian a przede wszystkim próby zachowania spokoju, zadbania
o siebie, o swoje zdrowie, kondycję i zmianę nastawienia do tego, co mnie
otacza. W końcu postanowiłam, że będę starała się nieść pozytywne emocje,
dostrzegać to, co pomyślne, zauważać dobre rzeczy.
Ten ostatni
czas wiele przewartościował. Pokazał nam jak ważna jest teraźniejszość,
każda mijająca chwila.
Nie ma sensu
tracić energii na to, co za nami i ciągle zamartwiać się co będzie. Dostrzeganie
świata drobnych rzeczy i przyjemności, szukania pozytywności, przyjrzenia
się swoim myślom i emocjom, doświadczania świata wszystkimi pięcioma zmysłami
daje szansę na "swoją" nową normalność i inną jakość życia. A właśnie o
jakość tu chodzi.
Dobra kawa
czy filiżanka herbaty, upieczone własnoręcznie ciasto, telefoniczna rozmowa
z bliskimi, szczery uśmiech, włączenie swojej ulubionej muzyki, świeże
kwiaty w wazonie, obejrzenie dobrego filmu, zrobienie codziennej gimnastyki,
przeczytanie wartościowej książki, uczenie się nowych kompetencji online
(jak dobrze, że mamy Internet!), kontakt z "wirtualnymi" znajomymi, zadbanie
o swoje ciało (np. domowe SPA). Takie małe rzeczy sprawiają mi radość,
doceniam, że je mam, nauczyłam się skupiać na tej nowej codzienności. To,
co kiedyś było rutyną a niektóre czynności wykonywane automatycznie, teraz
już umiem docenić, zatrzymać, zachwycić się.
Nie wiem czy
to dzięki mojej dojrzałości czy też dzięki tej "nowej normalności", zaczęłam
zauważać obecną chwilę, to, co tu i teraz. To przyjemne uczucie, pozwala
na spokój i większą świadomość.
Gdybym miała
wskazać czego nauczył mnie czas od ubiegłorocznej wiosny do tej nadchodzącej,
to właśnie większej świadomości w odbieraniu świata, zrozumienia na czym
polega nasza podświadomość. Polecam książkę "Paradoks Szympansa" (o tym
jak zarządzać swoim umysłem). W ogóle problematyka działania naszego
umysłu stała się dla mnie tematem, który zaczęłam zgłębiać i powoli rozumieć
wiele swoich zachowań i emocji.
"Tryb naszego
działania jest w dużej mierze zdeterminowany przez podświadomość. Czynności,
które się powtarza, są w niej zapisywane i z łatwością można je odtworzyć.
Nie musimy za każdym razem uczyć się od nowa jazdy na rowerze czy wiązania
butów. Podświadomość działa automatycznie - w dużej mierze nie zdajemy
sobie sprawy z tego, co aktualnie robimy, pędzimy na oślep do jakiegoś
celu, a życie ucieka nam między palcami. Gdy włączamy świadomość, możemy
weryfikować swoje zachowania i nawyki. Nie biegniemy jak szaleni, sprawdzamy
czy cel mamy właściwy, mamy radość z tego co spotykamy po drodze." Tego
właśnie się uczę.
Zauważyłam,
że coraz więcej osób interesuje się działaniem umysłu, energią, prawem
przyciągania, zmianą myślenia. Wystarczy znaleźć grupy w przestrzeni internetowej,
gdzie można uczyć się medytacji. Mają ogromną popularność. Uczymy się tego,
co już było znane od lat, ale do tej pory nie tak powszechne. Następuje
zmiana w postrzeganiu tej umiejętności i docenieniu siły naszego myślenia.
Pozytywne myśli
przyciągają pozytywne zdarzenia. Nasze ciało inaczej reaguje, samopoczucie
się poprawia. Wiem, że to działa - sprawdziłam na sobie. Jest taka prawidłowość,
że złe emocje łatwiej się upowszechniają i "zarażają" innych. Więcej trudu
zajmuje umiejętność wybierania dobrych wiadomości i przestawienie swojego
pozytywnego myślenia.
"Nasze myśli
kreują naszą rzeczywistość. To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie
oraz swoje myśli i emocje. Zamiast skupiać się na negatywach i brakach,
skupiajmy się na tym, czego pragniemy." /Albert Einstein/
Nie możemy
zmienić przeszłości ani zaczarować przyszłości w 100% tak jakbyśmy sobie
tego życzyli. Możemy jednak zmieniać sposób odczuwania w chwili bieżącej.
I to
jest sposób, żeby wyjść z trudnego czasu z nowym nastawieniem do życia,
z umiejętnościami bycia tu i teraz. "Chwycić chwilę za grzywkę"
(określenie zaczerpnięte z książki "Bieguni" Olgi Tokarczuk) - zachwycić
się życiem po prostu, czego sobie i wszystkim Czytelnikom PANORAMY życzę
z całego serca.
Za chwilę przywitamy
najpiękniejszą porę roku, a wiosną jest Dzień Kobiet, mam więc oddzielne
życzenia dla Czytelniczek PANORAMY. Każdej z Was Szanowne Panie życzę,
byście zawsze były wrażliwe niczym wiosna, ciepłe jak lato, barwne niczym
jesień i szlachetne jak zima. Kobieta na każdą porę roku!
Elżbieta Stan
Elżbieta Stan
- filolog, bizneswoman.
|