.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Obyś żył w ciekawych czasach!

Trwa spór czy jest to stare chińskie przekleństwo czy cytat z przemówienia angielskiego polityka Josepha Chamberlaina z 1898 roku. "… żyjemy w niezwykle interesujących czasach" - powiedział wtedy - "Ja osobiście nie pamiętam okresu, kiedy nasza historia była tak pełna wydarzeń, że każdy dzień przynosił nam nowe tematy, które budzą zainteresowanie, a także, (...) nowe tematy, które budzą niepokój". Tak mówił przedstawiciel narodu od wieków bezpiecznie odgrodzonego na swojej wyspie od niepokojów tego świata, za to nagminnie w porządku tegoż świata manipulującym. I stwierdził to zanim nadeszły wielkie kataklizmy i społeczno-historyczne zawieruchy XX wieku. Nowe millenium witaliśmy z nadzieją, że po tak dotkliwych doświadczeniach ludzkość się opamięta, ale przyszły nowe burze. Namiętności, żądze i emocje targające naturą człowieka są ciągle te same. Puszka Pandory wiecznie otwarta. Dlatego jest mi obojętne skąd wzięło się to powiedzenie. Jako obywatelka kraju nieustannie gnębionego jakimś fermentem i reprezentantka nacji o mniej flegmatycznym usposobieniu, powiem raczej swojskie: 
"Zawsze k*** coś!"

Zakląwszy szpetnie bynajmniej nie po francusku (kto oglądał Rumcajsa, ten wie), poczuje człowiek ulgę i jakoś tak mu na duszy lepiej. Od razu łatwiej do pionu wrócić i bez regulowania obrazu w telewizorze spojrzeć na rzeczywistość spokojniejszym okiem. Oczekiwaliśmy, choć z pewną dozą niepewności, że 2022 przyniesie nam upragniony oddech od zarazy i będziemy mogli wrócić do normalnego życia. Ja, na wszelki wypadek, przywitałam Nowy Rok ulubionym drinkiem Jamesa Bonda czyli koktajlem martini, wstrząśniętym niezmieszanym. Tak dla kurażu. 

Zdawało mi się, że to będzie bardziej odpowiedni toast niż wesołe bąbelki. Nawet mi się nie śniło, że mocne nerwy, siła i odwaga będą nam w nadchodzących miesiącach tak bardzo potrzebne! Jakby mało było tragicznej w skutkach zarazy, pogodowej wścieklizny, gospodarczego chaosu i jałowych kłótni polityków… Jakby mało było codziennych trosk, wyzwań i stresów, to jeszcze tuż obok wybucha najprawdziwsza wojna, giną ludzie, a miasta zamieniają się w ruiny. I to nie jest film na Netflixie.

Docisnęła nas ta kochana rzeczywistość, oj docisnęła. Przyznaję szczerze, że dawno nie odczuwałam takiego poplątania psycho-emocjonalnego. Przesilenie wiosenne było w tym roku wielowymiarowe. Szok mieszał się z niedowierzaniem, lęk z nadzieją, siła ze słabością, wiara ze zwątpieniem, spokój z przerażeniem. Media stały się jednym wielkim Tik Tokiem i wypluwały z siebie obrazy jak naboje z CKM-u. 

Wiadomości z wojny i świata wielkiej polityki przeplatały się z ploteczkami o celebrytach, newsach o najmodniejszych fasonach sezonu i reklamami wyjazdów wakacyjnych. Ekspertów od wirusów zastąpili spece od strategii wojennych, media społecznościowe rozgrzały się do czerwoności od dyskusji wszelakich, a Instagram zamienił się w niebiesko żółty pejzaż. Malarskie abstrakcje ekspresjonistów to przy tym miszmaszu harmonijne wizje artystycznej wyobraźni.

"Nie należy gniewać się na bieg wypadków. Nic ich to bowiem nie obchodzi." Tak dwa tysiące lat temu napisał w swoich "Rozmyślaniach" Cesarz Marek Aureliusz i trudno się z nim nie zgodzić. Wobec wielkich wichrów historii jesteśmy jak plankton unoszony falami oceanu, który nie wie, do jakiej paszczy trafi. Ale może warto być delfinem? Albo tygrysem? A może wielobarwnym motylem? W chwilach, kiedy w nasz świat uderza kolejny meteoryt, a łącza zamieniają się w wielką grzędę rozgdakanych kur, ja wyjmuję wtyczkę z kontaktu i wylogowuję głowę. 

Zanurzam się w ciszę, aby usłyszeć własne myśli i zastanowić się, co mogę zrobić. Tak właśnie radzą stoicy, a ich filozofia to mój drogowskaz. Na tak wiele spraw nie mamy wpływu, trzeba za to skupić się na tym, co jest zależne od nas i naszej postawy. Dlatego moja energia to energia działania, nie czekania. Zgadzam się z amerykańskim psychologiem Dale Carnegie (1888-1955), który twierdził: "Bezczynność rodzi wątpliwości i strach. Działanie rodzi zaufanie i odwagę". Tak było, kiedy tysiące ludzi zaangażowało się w pomoc dla Ukraińców, kiedy przeciwko złu zjednoczyli się wielcy tego świata. Tak jest też na co dzień. Kiedy nic nie robisz, ogarnia cię lęk i trwoga, a rozchwiane emocje na pewno w niczym nie pomagają. Kiedy działasz, pokonujesz problemy lub kreujesz swoją codzienność. Kiedy rzucasz wyzwanie demonom, masz szanse na ich pokonanie. Kiedy nie robisz nic, osuwasz się w marazm. Kopciuszek też już na zawsze grzebałaby 
się w popiele, gdyby nie wskoczyła do złotej karety i nie pojechała na bal. 

Czas biegnie nieubłaganie. Pandemia, a teraz ta bezsensowna wojna dobitnie pokazały nam jak krucha jest nasza egzystencja i jak w jednej chwili wszystko może się zmienić. Dlatego działaj, kreuj swoją rzeczywistość, tak, aby służyła ci najlepiej. Jeśli patrzysz na życie pozytywnie, to pomimo wszystkich trosk i niepokojów - zobaczysz, że w sumie żyjemy w bardzo ciekawych czasach! 

Myślę, że po raz pierwszy w historii mamy tyle możliwości na naprawdę interesujące przeżycia. Nigdy wcześniej świat nie był tak otwarty i oferujący tyle szans na spełnianie własnych celów i marzeń. Trzeba tylko się odważyć. To najważniejszy klucz do skarbca dobrego życia. Pomyśl o tym. Dla mnie osobiście to motto na ten rok. Przerobiłam lekcje lat poprzednich. Teraz albo nigdy. W moich uszach wybrzmiewają słowa ś.p. księdza Jana Kaczkowskiego, niezwykłego człowieka w polskim kościele (jeśli nie znasz, to warto o nim poczytać): "Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje." No właśnie, paszcza losu też ciągle otwarta.  
 
 

Ela Hübner


Ela Hübner - dziennikarka, blogerka: www.fajna-baba-nie-rdzewieje.pl

 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ