.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Pięknie żyć

Na początku tego roku internet i kolorowe magazyny trzepały po oczach hasłem: To będzie Twój Rok! Oczywiście, przyzwyczailiśmy się już do tego, że styczeń pełen jest motywacyjnego dźgania w trzewia i artykułów o postanowieniach noworocznych. Tym razem jednak akcja mobilizacyjna była wyjątkowo nasilona. Po trzech latach, kiedy wszystko "poszło nie tak", powiedzenie "carpe diem" nabrało szczególnego znaczenia. Potrzebna jest nowa energia i ufność, że wszechświat poluzuje kleszcze. Pandemia, a zaraz potem wojna w Ukrainie, w naszym kraju odczuwana szczególnie, przetrzepała niejeden system nerwowy. Jeśli dodamy zawirowania ekonomiczne, konflikty na rynku wewnętrznym, a także osobiste wyzwania, to marzy nam się, aby nowy sezon przyniósł trochę więcej optymizmu. Kina akcji i sensacji już zdecydowanie dosyć. Po Roku Tygrysa, który pokazał kły i pazury, mamy teraz Rok Królika, zwierzątka miłego, puszystego i wzbudzającego sympatię. Okres jego patronatu ma być czasem spokoju, harmonii i stabilizacji. Tyle chiński horoskop, a będzie, co będzie. 
   

Wiosna to naturalny moment na poprawę nastroju i pobudzenie energii. Przyroda budzi się do rozkwitu, a i w nas więcej życiodajnych soków i lepsze krążenie. To czas zrzucania zimowych skorup mentalnych, rozruchu i porządków w ogrodach. Warto i siebie oddać do serwisu, aby dobrze wejść w nowy sezon. Przeczyścić organizm, zdrapać rdzę i naoliwić śrubki, tak aby maszyneria dobrze nam służyła. To idealny czas na wzmocnienie siły napędowej i pielęgnowanie poczucia dobrostanu. I w przeciwieństwie do stycznia, kiedy noworoczny zapał zamarza w okowach ciemności i zimna, pora wiosennego ożywienia jest bardziej sprzyjająca do pompowania życiowego wigoru. To może być też dobry punkt wyjścia do zastanowienia się, na czym tak naprawdę ci zależy i co wybrać, aby ten rok był rzeczywiście Twój

Jedni chcą miłości i szczęścia rodzinnego, stabilizacji finansowej i prostego spokojnego życia, inni pragną zabaw, podróży, sukcesu zawodowego, nowej kariery czy rozwijania pasji, może nawet sławy i zaistnienia w mediach.  Mamy teraz ogromne możliwości spełniania naszych chciejstw i staliśmy się trochę zachłanni na ilość przeżyć. Chcemy dużo i najlepiej jak najprędzej. Żyjemy w czasach nadmiaru, nadpodaży ofert, rozproszenia uwagi i trochę się w tym wszystkim gubimy. Nie pierwszy raz o tym piszę, bo wydaje mi się to kluczowym czynnikiem nakręcającym spiralę tempa życia i ogólnego rozedrgania. Mamy zalew wszystkiego, tłok panuje ogromny, trudno się skupić i dokonywać właściwych wyborów. I to kusi i to nęci. Na szczęście pojawia się coraz więcej głosów przeciwstawiających się kulturze super-mocy, super-wydajności i wszech-obecności. Taki styl życia stał się przytłaczający. Sukces zaczyna mieć alternatywną twarz - twarz czasu dla siebie, równowagi i realizowania własnego programu. Akcje osławionego "życia zgodnie ze sobą" ciągle rosną. Czyż tego właśnie nie pragniemy najbardziej? Dużą popularnością cieszą się teraz książki i kursy o eliminowaniu nadmiaru aktywności i wyborze tego, co jest najważniejsze.  Światowy bestseller "Subtelnie mówię F***" Marka Mansona z 2017 r. trafił w sam środek nowego, racjonalnego w moim odczuciu trendu. Podobnie jak Cal Newport i jego "Praca głęboka. Jak odnieść sukces w świecie, w którym ciągle coś nas rozprasza" czy ostatni hit wydawniczy w Polsce - "Cztery tysiące tygodni. Czas na Twoje życie" Olivera Burkemana*. Polecam! W dzisiejszych czasach hasło “mniej znaczy więcej" przydaje się nie tylko w modzie.

Współczesny świat to życie według dewizy nowożytnych igrzysk olimpijskich.  Citius, Altius, Fortius ["Szybciej, wyżej, silniej"], a media społecznościowe, zwłaszcza Instagram, podkręcają wyścig w kategorii "fajniej, atrakcyjniej, ciekawiej". Patrzysz i być może się porównujesz, zazdrościsz, uważasz, że inni mają lepiej. Dlatego zacytuję myśl, którą ostatnio gdzieś zobaczyłam: "Trawa nie jest bardziej zielona u sąsiada, jest bardziej zielona tam, gdzie się ją podlewa." Otóż to! Internetowe podglądactwo i kontakty są miłą odskocznią, bywają inspirujące, ale ważne jest, aby się w tym tłumie nie zagubić i nie zepchnąć własnego życia na plan dalszy. Podlewanie samo się nie zrobi. Realizowanie własnego programu też nie! A właśnie teraz, my kobiety dojrzałe możemy albo korzystać z benefitów życiowego dorobku albo wyruszyć w nową podróż. Fajnie jest robić coś sensownego z tym czasem. Należy nam się. Po latach wieloboju, w którym najczęściej pełniłyśmy rolę maszyny multifunkcyjnej do zadań specjalnych, pora powiedzieć - dziewczyny, bądźcie dla siebie dobre! Nie tylko na wiosnę. 

Samorealizacja i spełnione życie to modny i chwytliwy temat. Rozwijanie zainteresowań lub nowej działalności, zdobywanie wykształcenia i zmiana zawodu, inwestowanie w biznes, podróże, spotykanie nowych ludzi, a może miłości - sama do tego zachęcam, bo wiem, jak to wszystko uskrzydla. I sama to kocham. Słynna amerykańska pisarka i poetka Maya Angelou napisała: "Moim celem w życiu jest nie tyle przetrwać, ale pięknie rozwijać się i trwać; i aby robić to z pasją i empatią, z humorem i z pewnym stylem". Tak! Jestem za, z pewnym małym "ale". Aktywność jest fajna, ale jak ze wszystkim, wajcha nie może iść w drugą stronę. Hiper-aktywność i nadmierne rozproszenie mogą być tak samo zgubne jak gnuśnienie w marazmie. "Żyj pełnią życia!" krzyczą slogany, ale co to właściwie znaczy?  Czym jest ta pełnia?  Czy jest to dzień wypełniony od rana do wieczora, począwszy od jogi o 6.00 rano, poprzez pracę, ploty z psiapsiółkami, wyjścia "na kulturę" i nieustanny rozwój osobisty? Dalekie podróże, atrakcyjne koncerty, nurkowanie wśród krokodyli i skoki ze skały na rowerze ze spadochronem? Czy jak leżę cały dzień na kanapie z książką albo zaszywam się na kilka dni w głuszy, z daleka od wszystkiego, to czy to jest pełnia, półpełna czy może zaledwie ćwierć pełnia?  Uwielbiam działanie, ale uwielbiam też leniuchować. Nicnierobić. Wylogować się z życia pełnego bodźców. Zniknąć. Mieć czas tylko dla siebie i na swoje przyjemności. Uważam, że jest to absolutnie niezbędne dla zachowania zdrowia, nie tylko psychicznego. Równowaga to dziś naprawdę słowo klucz do dobrego życia. Twojego życia, takiego jakiego pragniesz. A bez eliminacji nadmiaru i rozsądnych wyborów nie da się tego osiągnąć. 

Program antykorozyjny, który stosuję przynosi niezłe rezultaty i jest dla mnie tarczą ochronną na wiele stresów ostatnich lat. W tym roku dodaję kolejny punkt - mądre wybory. Sparafrazuję cytat Antoine de Saint-Exupery - "Dobrze widzi się tylko sercem najważniejsze jest niewidoczne dla oczu." Czy bardziej kierujesz się tym, co podpowiada Ci serce czy tym, co widzisz w socjalach? Posłuchaj serca i niech to będzie Twój Rok! 
 
 

Ela Hübner


Ela Hübner – dziennikarka, blogerka: www.fajna-baba-nie-rdzewieje.pl
 

Mark Manson, "A Subtle Art of Not Giving a F***" 
Cal Newport, "DEEP WORK. Rules for Focused Success in a Distracted World" 
Oliver Burkeman, "Four Thousand Weeks. Time Management for Mortals"

 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ