Efekt szminki
Jeśli jesteś smutna, nałóż szminkę
i atakuj... mówiła Coco Chanel.
Jak sobie poradzić w kryzysie? Jak
podnieść głowę, jak nie zatracić swojej kobiecości, dodać sobie pewności
siebie?
W czasach zagrożenia, w chwilach
kryzysowych potrzebna jest odskocznia. Zapewnienie sobie jakiegoś "luksusu",
coś co pozwoli na pozytywne nastawienie, pomimo obiektywnych złych wiadomości.
Kobiety w czasie wojny zabiegały
o ubrania, szyły dla siebie kreacje i malowały się, dbały o swój wygląd
szczególnie. Mam zdjęcia mojej mamy z jej siostrami z okresu okupacji:
pięknie ubrane, modne płaszcze, kapelusze, usta pomalowane szminką. Prezentowały
się bardzo szykownie, pewne swojej urody, siły i tego, że sobie poradzą...
Nazwę "EFEKT SZMINKI" przypisuje
się Leonardowi Lauderowi, prezesowi koncernu Estee Lauder. Zjawisko to
zostało zaobserwowane w USA podczas Wielkiego Kryzysu lat 30-tych. Podczas,
gdy we wszystkich branżach redukowano zatrudnienie, a produkcja przemysłowa
spadała, zaobserwowano zjawisko zwiększonej sprzedaży kosmetyków. Produktem,
który sprzedawał się wówczas najlepiej była czerwona szminka.
Podobne zjawisko miało miejsce podczas
recesji gospodarczej w 1990 r. oraz 2001 r. W trakcie spowolnienia gospodarczego
po zamachach 11 września, sprzedaż szminek w USA wzrosła o 11%. Co ciekawe,
efekt ten zadziałał w sytuacji kryzysu w wielu krajach odmiennych kulturowo.
W czasie recesji gospodarczej ludzie
są ostrożni w planowaniu dużych wydatków (wstrzymują się od zakupu np.
mieszkania, samochodu, drogich wakacji), zamiast nich wybierają "drobne
przyjemności" np. w postaci kosmetyków. Pełnią one rolę namiastki luksusu,
która poprawia nastrój. Brak możliwości dokonywania większych zakupów kompensują
sobie nabywając dobra mniejszej wartości.
Szminka stanowi metaforę. Kobiety,
które przed kryzysem korzystały z wyjazdów do hoteli SPA, teraz z nich
zrezygnują, ale zamiast tego kupią luksusowy krem czy kosztowną
maseczkę. Zamiast wizyt u fryzjera prawdopodobnie zainwestują w odżywkę
z wyższej półki. Chętniej kupią szminkę, błyszczyk czy czerwony lakier
do paznokci. W ten sposób mogą poprawić sobie humor i zmniejszyć dyskomfort
wynikający z konieczności rezygnacji z niektórych przyjemności.
To tłumaczy, dlaczego koncerny kosmetyczne
radzą sobie nie najgorzej, a nawet powiększają zyski w trudnych czasach.
Działa EFEKT SZMINKI.
Najnowsze badania Efektu Szminki
wskazują, że pielęgnacja, makijaż, czy strój mają zbawienne psychologiczne
działanie. Niektóre kobiety twierdzą, że zabiegi upiększające bardzo wyraźnie
wpływają na ich asertywność a dobry wygląd może przyczynić się do poczucia
własnej wartości.
Dlaczego piszę o Efekcie Szminki
w momencie gdy świat się nam zatrzymał, tak globalnie - prawie na wszystkich
kontynentach? Mamy potężnego przeciwnika - wirusa, który zatrzymał nas
w domach, nie pozwala na kontakty w realu, spowodował zagrożenie, niepewność,
lęk o to, kto zachoruje, ile będzie ofiar, kiedy to się skończy i co będzie
dalej?
|
..... |
Dla mojego pokolenia,
które przeżyło w Polsce m.in. stan wojenny, gdzie nie było wolno się gromadzić,
godzina policyjna zatrzymywała w domach, bez żadnej łączności z rodziną
(nie było przecież telefonów komórkowych, nie było internetu), zakupy reglamentowane
"na kartki", papier toaletowy był w grupie towarów luksusowych..(?), za
oknem czołgi.. było oczywiste, że musimy dać radę!
Ale nie zwolniłyśmy się z dbania
o siebie.
Ja i kobiety wokół mnie przerabiałyśmy
ubrania, szyłyśmy wg. wykrojów od znajomej krawcowej, która z kolei miała
dostęp do czasopisma modowego "Burda", kwitł handel wymienny, uczyłyśmy
się od siebie, jak robić makijaż a szminkę miała każda z nas!! Nasza kreatywność
działała czasem cuda!
|
Chciałyśmy być piękne, zadbane -
dla siebie, dla swoich chłopaków, mężów. Marzyłyśmy o lepszym życiu, ale
na tu i teraz robiłyśmy to, co było możliwe i dodawałyśmy sobie pewności
siebie. Znów zadziałał Efekt Szminki, tylko wtedy nie wiedziałyśmy, że
wcześniej ktoś tak określił to zjawisko.
Dziś, gdy możemy mieć kontakt wirtualny
ze sobą o każdej porze i nieważne na którym kontynencie mieszkamy, (jedynym
warunkiem jest dostęp do internetu), możemy rozmawiać ze sobą, widzieć
się na ekranie, prowadzić dyskusje, szukać informacji, możemy uczyć się,
pracować on -line, mieć dostęp do filmów, spektakli, koncertów, zawierać
nowe znajomości, a wreszcie zamawiać zakupy do domu ( firmy kurierskie
ciągle są do naszej dyspozycji!) - to z mojego punktu widzenia czas, który
musimy przeczekać w izolacji, żeby nie narażać siebie i innych, jest całkiem
wygodny! Oczywiście dotyczy to tych, których praca nie wymaga wychodzenia
na zewnątrz. Dziś bardzo wyraźnie widać, jak wielkim przywilejem jest możliwość
pracy on-line.
Ale to też czas, żeby więcej uwagi
poświęcić także sobie. Przecież pokazujemy się wirtualnie, a dobry wygląd
w każdym czasie daje nam lepsze samopoczucie. Róbmy to, co od nas zależy
i nie przejmujmy się za bardzo tym, na co zupełnie nie mamy wpływu.
Ja wczoraj wysłałam jednym kliknięciem
zamówienie do znajomego z FB, który mieszka w Australii. Kurier dowiezie
produkty pod jego drzwi. Czyż to nie jest piękne? Ja w Polsce, on na innym
kontynencie, a możemy ze sobą współpracować. Pracuję w domu on-line z firmą
z branży beauty o zasięgu światowym. Widzę, jak mają teraz dużo zamówień.
EFEKT SZMINKI działa i to niezależnie w jakim czasie kryzys nas dotyka!
Dużo zdrowia i odporności dla wszystkich
Czytelników PANORAMY. Zostańcie w domu i dbajcie o siebie!
Elżbieta Stan
Elżbieta Stan - filolog z wykształcenia,
realizująca się zawodowo, jako menedżer sprzedaży w międzynarodowych korporacjach.
Ostatnie 9 lat jej pracy etatowej, to organizowanie szkoleń dla największych
firm i instytucji w Polsce. Po 60-tce założyła własną firmę. Aktywna w
social mediach. Mieszka obecnie na południu Polski, blisko Katowic.
|