.
NUMER 7 / GRUDZIEŃ 2019

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Zespół napięcia przedświątecznego

Kochani, drodzy Państwo! Już pora odłożyć na bok takie głupoty jak wybory, partie polityczne i ich sojusze, ustawy, budżety, deficyty oraz inne tego typu dyrdymały! Zdrowy rozsądek nakazuje, abyśmy zajęli się czymś bardziej pożytecznym, a mianowicie pragmatycznym kompletowaniem listy pożądanych prezentów i pisaniem supliki do św. Mikołaja.
 

Sytuację mamy korzystną, los obdarzył nas doskonałymi warunkami do spędzania świąt panajezusowych narodzin. Śniegu mamy w bród, solidne mrozy też, jesteśmy jednym z tych krajów, które są najbliżej bieguna północnego czyli samego centrum świątecznego universum. Mamy też swojego, kanadyjskiego świętego Mikołaja, który przyjmuje i rozpatruje listy od ufnych dzieci i przezornych dorosłych. Nasz własny święty, czyli Saint Nick jest pełnoprawnym kanadyjskim obywatelem, z paszportem wystawionym przez właściwego ministra, adresem i kodem pocztowym. Dostaje on milion listów rocznie, co znaczy, że mimo bezlitosnej konkurencji jego pozycja ustaliła się, działalność okrzepła, nasze więc szanse na pozytywne rozpatrzenie zawartych w listach postulatów upominkowych są znaczne.

Jeden malec pyta drugiego: Co przyniósł ci Mikołaj? Trąbkę! Eeee, to kiepsko! Coś ty, to wspaniały prezent. Zarabiam na nim dolara dziennie. I kto ci płaci? Tata, żebym przestał grać!
 
Zanim jednak zaczniemy zawracać głowę świątobliwemu biskupowi rozważmy inne rozwiązanie, mające co prawda zastosowanie tylko w jedną stronę, dotyczy bowiem prezentów, których jesteśmy potencjalnymi ofiarodawcami - chodzi o spiralne przekazywanie upominków będących już w obiegu, które to zjawisko przybiera w Kanadzie  rozmiary wręcz epidemiczne.
 
I właśnie teraz czas jest odpowiedni, żeby dokonać przeglądu otrzymanych kiedykolwiek dóbr, których nie udało nam się spożytkować i zaprogramować ich redystrybucję pomiędzy krewnych i przyjaciół. Dobrze jest oczywiście pamiętać, kto w ubiegłych latach ofiarował nam świece zapachowe, pachnące mydełka, woniejące saszetki, kolekcje dżemików, ramkę do fotografii, artystycznie wykonaną z muszelek, tekturowe oraz ceramiczne podstawki pod szklanki, niezliczone komplety serwetek ozdobnych jak również kalendarze różnego sortu. Bardzo trzeba uważać z czekoladkami, po paru latach robią się białe i twardnieją. Sama takie kiedyś dostałam. Ale moi przyjaciele są bezpieczni, nie ma mowy aby jakiekolwiek słodycze poleżały u mnie dłużej niż tydzień.
 
Wiemy już, że za nieeleganckie uchodzi ofiarowanie troskliwym krewnym lub życzliwym przyjaciołom tego samego upominku, którym oni obdarowali nas rok wcześniej. Należy odczekać co najmniej trzy lata lub osiągnąć sukces metodą sprytnego przepakowania prezentu i wręczenia go w ostatniej chwili, żeby obdarowany nie zdążył zbystrzeć i prezentu uniknąć. Kiedyś dostałam torcik wedlowski, po rozpakowaniu okazało się, że zdobi go napis "Wesołych świąt dla Felicji".
 
Darem, krążącym stosunkowo długo w upominkowym tańcu, są tanie wina: im większa berbelucha, tym częściej przechodzi z rąk do rąk. Pamiętam pewną butelkę bezalkoholowego szampana, która długo krążyła wśród znajomych, nie było bowiem takiego desperata, który zdecydowałby się ją otworzyć. Wydaje się, że najlepszym prezentem, oprócz oczywiście solidnie wypchanej koperty, jest więc butelka porządnego alkoholu o przyzwoitej mocy.  Bo to jest tak: dasz komuś płytkę DVD z ambitnym filmem albo muzyką klasyczną, obejrzy, wysłucha i odłoży, dasz książkę, przeczyta i odłoży, a jak dostanie butelkę rumu Bacardi o pojemności 1,14 l., to postawi na etażerce i będzie sobie ta butelka stała! Możemy być również pewni, że przyjaciele obdarowani zestawem domowego kina, zegarkiem marki Rolex, Mercedesem lub oryginałem Kossaka uznają te podarki za trafione i zatrzymają te drobiazgi na zawsze.
 
O ile każda przeciętna kobieta jest w okresie przedświątecznym w stanie wymyślić, kupić, przygotować, zapakować kilkadziesiąt prezentów, w tym paru rezerwowych dla tych, o których w życiu by nie pomyślała, a którzy jednak mogliby ją czymś obdarować i co by było, gdyby ona nie mogła się zrewanżować, to dla mężczyzn grudzień jest bardzo trudnym okresem. Moja przyjaciółka, pragnąc oszczędzić mężowi traumatycznych przeżyć, poprosiła go po prostu o perfumy." Jakie?" dociekał małżonek. "Coś subtelnego" mało precyzyjnie podsunęła moja przyjaciółka i za godzinę miała telefon ze sklepu." Słuchaj, oni tu nie mają takich perfum i pytają o producenta"." Jakich perfum?"," No, tych co chciałaś "Coś subtelnego".
 
Ten problem dał się już zauważyć podczas pierwszych świąt Bożego Narodzenia. Wiemy przecież z Biblii, że trzej królowie zjawili się w Betlejem i ofiarowali dzieciątku Jezus mirrę, kadzidło i złoto. O ile złoto jest zawsze stosownym prezentem, to kto daje dziecku żywicę albo afrodyzjak? Na pewno żadna kobieta by tego nie zrobiła. Jeśli zatem ty, który trzy lata temu obdarowałeś żonę na gwiazdkę skarpetkami, dwa lata temu dezodorantem, a w zeszłym roku również skarpetkami i, zgodnie z ciągiem logicznym, znowu planujesz dezodorant, puknij się w głowę. Przy takiej skostniałej konsekwencji żona okrzyknie cię karciarzem, nudziarzem i sknerą.
 
Nie kupujemy nigdy nikomu sweterków z Rudolfem czy innym bałwanem, w którym pokazanie się publicznie to straszliwy obciach, nie obdarowujemy przyzwoitych ludzi koszulkami ze śmieszno-żenującymi napisami typu "Najlepszy towar w mieście", "Robię dobrze" itp.

Nie polecam również chłamu ze sklepów internetowych, szczególnie tak zwanych durnostojek czyli różnych kotków, słoników, małpek, wazoników i talerzyków. Gdziekolwiek to postawisz nigdzie nie pasuje, za to zbiera kurz. Widziałam podświetlane od środka alabastrowe popiersie Maryi z twarzą gwiazdki pop Britney Spears. A już prawdziwy zachwyt wzbudza zestaw religijnych figurek pod nazwą "Jezus is my coach". Widzimy Syna Bożego jak gra w futbol amerykański, kopie piłkę po europejsku, prowadzi brawurowo krążek hokejowy oraz uczy, jak z karate upomnieć grzesznika i skarcić go bejsbolem.

Na fali religijnych uniesień też można się poślizgnąć, co przytrafiło się pewnemu wysokiemu rangą działaczowi  partyjnemu:
- Wylali mnie z PiS!
- Dlaczego, za co?
- Wylali mnie, bo się modliłem!
- A o co się modliłeś?
- Wiadomo, o pomyślność moją i rodziny.
- I za to spotkała cię kara?
- Prezes uznał, że porozumiewam się z wyższą instancją za jego plecami.
 
A wracając do prezentów, to fajny upominek zafundował sobie na dzień dobry nowo powołany polski rząd, pierwszą rządową ustawą podwyższając akcyzę na alkohol etylowy i wyroby tytoniowe, w trosce o nasze zdrowie, naturalnie. Budżet ma zyskać na tym 1,7 mld zł. Rebiata za wschodnią granicą zaciera ręce, zadowoleni, że św. Mikołaj o nich nie zapomniał...

I tak to świąteczny, religijny nastrój budzi w nas chęć czynienia dobra, porusza najszlachetniejsze struny naszej duszy, każe okazać bliźniemu miłość i współczucie.  I już bez kpinek przytoczę Państwu opowieść pewnej mądrej i doświadczonej nauczycielki, pracującej z dziećmi szczególnej troski, która ze wzruszeniem wspominała przeżycie, którego doświadczyła.  Jeden z jej podopiecznych otrzymał w szopce rolę złego karczmarza, który miał tylko jedną kwestię do wypowiedzenia: "Nie ma miejsc w gospodzie!". Podczas prób wszystko szło dobrze, kiedy jednak podczas spektaklu Józef ze łzami w oczach błagał o schronienie dla swej zmęczonej, zziębniętej, ciężarnej żony, chłopczyka ogarnęła litość i ku zdumieniu widzów szerokim gestem zaprosił świętą rodzinę do środka, mówiąc: "Proszę bardzo, jakoś się pomieścimy..." Jedni się śmiali, inni mieli łzy w oczach.

Więc z całego serca życzę Państwu i sobie, żebyśmy zachowali taką dziecięcą wiarę w dobro, zachowali czystość serc i nie porzucili nadziei. Bo gdy jest nadzieja, to i los się słucha, bo przecież nic nie może zwyciężyć siły dobra.
 

Danuta Owczarz-Kowal


Danuta Owczarz-Kowal - filolog orientalny i prawnik. Kiedyś zawarła pewien kompromis ze światem i od tego czasu oboje nieźle sobie radzą. Jest spoko, chociaż świat czasami potrzebuje poprawek... (Montreal)


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ