Efekt Motyla - mała zmiana,
duży efekt
Jedna, drobna zmiana ma olbrzymi
wpływ na to, co wydarzy się w długim terminie. Czy faktycznie szczegół
może sprawić, że zmieni się całe życie?
Pani Aniela zawsze ok. 7.40 wychodziła
na poranne zakupy. Pół chleba, mleko, coś na obiad. Tak było i tym razem.
Dzień wydawał jej się wyjątkowo duszny, a ona już od wieczora czuła jakiś
dziwny ucisk po lewej stronie piersi. Kiedy otworzyła drzwi mieszkania,
po prostu upadła. Monika usłyszała zza drzwi dziwny huk. To ona wezwała
pogotowie i zaczęła reanimować starszą kobietę. Nie byłoby może w tej historii
nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Monika normalnie o tej porze wsiadałaby
już do autobusu i spokojnie jechała do pracy. Tego dnia jak zwykle wyszła
z domu kilka minut po 7.30. Kiedy zeszła na dół trzypiętrowego bloku, zobaczyła,
że poszło jej oczko w rajstopach. Szybka decyzja: jechać do pracy i kupić
jakieś rajstopy po drodze czy wrócić do domu? Postanowiła wrócić. Najwyżej
spóźni się te parę minut. Kiedy usłyszała upadek sąsiadki, właśnie zakładała
nowe rajstopy... Pani Aniela mówi, że żyje dzięki swojej eleganckiej sąsiadce.
Andrzej wybierał się do rodziny na
weekend. Mama dzwoniła dwa razy. Nie odbierał telefonu, bo się spieszył.
Kilka kilometrów od domu zawrócił jednak, bo zapomniał komputera, a w planach
miał kilka godzin zdalnej pracy. Zaparkował, wbiegł do mieszkania, zabrał
swoje rzeczy, a potem wybiegł bo był spóźniony o 20 minut - a wiedział,
że wszyscy czekają tylko na niego z obiadem z okazji urodzin babci. Na
klatce schodowej nie zauważył młodej kobiety, która niepewnie rozglądała
się po numerach mieszkań. Wpadł na nią, strącił notatki, które trzymała
w rękach i na chwilę ich oczy się spotkały... Spóźnił się na urodziny babci
dokładnie dwie godziny. Pięć lat później ma dwoje dzieci z kobietą, na
którą wpadł na klatce schodowej. Decyzja o oddzwonieniu do mamy lub o nieodebraniu
telefonu zaważyła na kolejnych latach jego życia. Kiedy był zmuszony wrócić
po komputer, wpadł na swoją przyszłą żonę. Drobiazg, który wtedy nic nie
znaczył, zmienił całe jego życie.
Zygmunt dokładnie pamięta chwilę,
kiedy cofnął nogę z podestu windy. Pracował przy budowie komina w elektrowni
Dolna Odra. Każdego dnia winda wwoziła jego i kolegów z brygady na powstający
komin. Tak miało być i tym razem. Szóstka mężczyzn wsiadła, Zygmunt był
gotów jechać z nimi. Stojący za nim kolega położył mu rękę na ramieniu:
- Zostań, pojedziemy następnym razem - powiedział. Następnego razu już
nie było. Winda z sześcioma osobami spadła z wysokości. Wszyscy zginęli.
- Dzięki Bogu żyję! To było chyba pierwsze, co wtedy pomyślałem - wspomina
Zygmunt.
Przypadek? Pech albo szczęście? Przeznaczenie?
Opatrzność? Anioł Stróż? Każdy ma swoją teorię, która pomaga zrozumieć,
co się wydarzyło. Czasami z pozoru nieważne zdarzenia i decyzje wywołują
prawdziwe rewolucje i mogą decydować nawet o życiu lub śmierci. To, że
spóźnisz się na samolot, że nie wsiądziesz do windy, że nie pojedziesz
na spotkanie, że zawrócisz z drogi, bo coś sobie przypomniałeś, że spotkasz
nieznaną wcześniej osobę, że zobaczysz jakiś znak itd. mają wpływ na
następne zdarzenia, które w efekcie doprowadzają do zwrotu akcji i do nieprzewidzianych
wcześniej zmian w życiu.
Powstało dużo filmów na ten temat
i pewnie jeśli prześledzić prywatnie swoje losy, to można byłoby znaleźć
historie, które pozornie w danym momencie nie miały znaczenia, a zmieniły
wszystko.
"Efekt Motyla" - Butterfly Effect
wymyślił Edward Lorenz, amerykański meteorolog i matematyk. To on doszedł
do wniosku, że trzepot motyla gdzieś w Singapurze może spowodować burzę
nad Karoliną Północną w USA. Ten z pozoru niewinny wpływ jednych wydarzeń
na drugie, który może skutkować lawiną kolejnych, zaczęto nazywać właśnie
efektem motyla.
Lorenz zajmował się komputerowym
prognozowaniem pogody. Wykorzystywał do tego specjalne równania. Był zaskoczony,
kiedy wprowadzenie do nich różniącej się minimalnie liczby wyjściowej (dokładnie
0,506 i 0,506127), w miarę upływu czasu, zupełnie zmieniało całą symulację
i prognozy na dalsze dni. To dlatego żaden szanujący się meteorolog nie
poda długoterminowej pogody, bo wie, że nie jest w stanie określić bieżących
warunków tak dokładnie, aby uniknąć błędu w dalszych obliczeniach.
W matematyce nie da się nikogo oszukać.
Drobny błąd, mała zmiana czy ingerencja - powoduje zmianę wyniku. Ale w
życiu nie możemy wszystkiego policzyć, przewidzieć który szczegół zaważy
na przebiegu naszej historii. To wiemy dopiero po czasie, z perspektywy
tego, co już się wydarzyło i jaki miało skutek.
Uważa się, że świat zmieniają wielkie
wydarzenia, które dotyczą większości mieszkańców planety - wojny, ruchy
społeczne i inne olbrzymie przedsięwzięcia, które mogą poruszyć globem
i ludnością. Prawda jest jednak taka, że każda, najmniejsza decyzja zmienia
świat. To, co jest dużą zmianą w świecie, może być nic nie znaczącym drobiazgiem
w danej chwili. Dlatego należy doceniać każdy gest, każde najmniejsze zdarzenie,
każdą swoją decyzję, każdą aktywność, bo nigdy nie wiemy, jak wielki może
ona przynieść efekt.
Na początku Nowego Roku większość
ludzi planuje, zapisuje swoje zobowiązania, cele, marzenia. Życzę wszystkim
i sobie też, żeby małe, może dziś nieistotne zmiany i wydarzenia miały
duży, pozytywny skutek dla nas w całym 2020 roku. Udanego Nowego Roku!
Elżbieta Stan
Elżbieta Stan - filolog z wykształcenia,
realizująca się zawodowo, jako menedżer sprzedaży w międzynarodowych korporacjach.
Ostatnie 9 lat jej pracy etatowej, to organizowanie szkoleń dla największych
firm i instytucji w Polsce. Po 60-tce założyła własną firmę. Aktywna w
social mediach. Mieszka obecnie na południu Polski, blisko Katowic. |