Pamiętamy... wspominamy...
|
..... |
Krystyna
Czajkowska Missala (1922-2024)
5 lipca 2024
roku zmarła Krystyna Missala, ostatni montrealski uczestnik Powstania Warszawskiego
(żona znanego działacza polonijnego Leszka Missali), długoletnia wolontariuszka
Biblioteki Polskiej w Montrealu.
Urodzona w
Warszawie, Krystyna, będąc jeszcze. nastolatką, włączyła się w ruch oporu
w okupowanej Polsce - była żołnierzem Armii Krajowej, w stopniu plutonowego
brała udział w Powstaniu Warszawskim; batalion "Zaremba"-"Piorun"; szlak
bojowy: Śródmieście Południe. Po upadku Powsta-nia wraz z innymi powstańcami
została wywieziona do jenieckiego obozu Stalag VI C Oberlangen w Niemczech,
gdzie przebywała do końca wojny. Z Europy Zachodniej los zaprowadził ją
do Kanady. W Montrealu, w 1957 roku wyszła za mąż za kombatanta i działacza
polonijnego Leszka Missalę. Ukończyła studia na Uniwersytecie Ottawskim,
ale swoją karierą zawodową była związana z montrealskim uniwersytetem McGill,
pracując w Departamentach Psychiatrii i Biochemii. |
Państwo Missalowie
byli silnie zaangażowani w działalność Biblioteki Polskiej w Montrealu.
W dorocznych zbiórkach wspierali ją hojnie finansowo, uczęszczali na spotkania
i przyjęcia towarzyskie organizowane w Bibliotece. Pan Leszek wygłaszał
odczyty na tematy z dziedziny malarstwa, którym się żywo interesował.
Zarówno Leszek
jak i Krysia byli pasjonatami sztuki. Przez całe życie niestrudzenie podróżowali
poznając świat, odwiedzając muzea i galerie, kupując obrazy, budując niemal
encyklopedyczną wiedzę o ludzkości i jej spuściźnie, wiedzę, którą hojnie
dzielili się z otaczającymi ich ludźmi.
Przy okazji
warto nadmienić, że mieli swoją metodę kupowania dzieł sztuki: nie zwracali
uwagi na nazwisko artysty, nie chcieli wiedzieć, czy autor jest znany,
czy jest początkujący, czy jest samoukiem. Aby dzieło mogło zawisnąć u
Nich w domu - musiało się im, po prostu, podobać. Ich cenna kolekcja obrazów
polskich malarzy wraz z kolekcją katalogów z wystaw z najlepszych muzeów
świata przekazana została do Muzeum Narodowego w Warszawie.
Do Warszawskiej
Akademii Sztuk Pięknych trafiła wykonana z alabastru głowa poległej w Powstaniu
siostry pani Krysi. Do Polskiej Biblioteki w Montrealu trafił natomiast
polski księgozbiór państwa Missalów.
Po przejściu
na emeryturę pani Krystyna przez wiele lat pracowała jako wolontariuszka
w Bibliotece Polskiej w Montrealu.
Działalność
Biblioteki, od samego powstania opierała się na paniach wolontariuszkach,
najczęściej znajomych i przyjaciółkach założycielki - Wandy Stachiewiczowej.
Były to panie, które jako żony polskich oficerów przybyły do Montrealu
w czasie wojny. Pracę w Bibliotece uważały za swój patriotyczny obowiązek
i traktowały ją jako swoistą formę udziału w toczącej się wojnie.
40 lat później,
w czasie, kiedy ja rozpocząłem pracę w Bibliotece, odeszły już żony generałów,
konsulów czy ministrów. Personel stanowiły żony żołnierzy, którzy walczyli
w szeregach II korpusu, żony polskich pilotów wojskowych, czy tych z byłych
oddziałów Armii Krajowej. Zdarzało się też, że one same, tak jak pani Krysia
walczyły w polskich mundurach.
Wolontariat
w Bibliotece działał często na zasadzie klubu, do którego można się było
dostać na wewnętrzne zaproszenie. Zazwyczaj któraś z pań wolontariuszek
dowiadywała się, że jej koleżanka kończy pracę zawodową, a dzieci już odchowane
i wyszły z domu, więc praca społeczna w Bibliotece stawała się naturalnym
życiowym etapem.
Krysia Missala
była jedną z nich. Do Biblioteki wprowadziła ją jej przyjaciółka Ania Czerwińska.
Wraz z Hanią Szymańską, Zosią Kirste, Alą Giżycką, Teresą Żółtowską,
Marietą Brzeską czy Irką Petrusewicz, stanowiły grono bliskich sobie osób,
traktujących swoją pracę społeczną zarówno jako służbę dla Polonii,
jak i aktywność towarzyską. Panie pracowały sumiennie, z oddaniem wykonując
większość rutynowych czynności bibliotecznych. Ja natomiast raz na kwartał
przywoziłem pani Krysi nowe książki, które najpierw sama, a później z pomocą
swoich Pań opiekunek czytała lub słuchała.
Zdarzało się,
że przerwy na kawę trwały dłużej niż biurowe 15 minut i zależały bardzo
od ilości wydarzeń, które toczyły się akurat w Polonii i które wymagały
pilnego omówienia. A gdy w Bibliotece pojawiali się, aby porozmawiać o
swoich ważnych politycznych sprawach, działacze Polonii, a zarazem ich
mężowie czy ich bliscy znajomi jak Leszek Missala, Andrzej Czerwiński czy
Leszek Chełmiński lub czasami Maciek Szymański, przerwy te wydłużały się
niepomiernie i zamieniały w żywą intelektualną wymianę poglądów. Widać
było, że ci ludzie tworzą jakąś bliską sobie wspólnotę. Wszystkie te osoby
miały wiele życzliwości i zrozumienia dla mnie pełniącego funkcję bibliotekarza,
a ja z całą pewnością mogę stwierdzić, że poprzez swoją oddaną, bezinteresowną
pracę wolontariusze Biblioteki wnosili i wnoszą ogromny wkład w jej rozwój,
w rozwój naszej polonijnej wspólnoty.
W 2013 roku
odszedł Leszek. Kolejno, rok za rokiem odchodzili znajomi i przyjaciele.
Czas upływa dla nas wszystkich nieubłaganie.
Jako bibliotekarz
Biblioteki Polskiej im. Wandy Stachewicz w Montrealu uważam za swój obowiązek,
by w imieniu tego centrum kultury polskiej powiedzieć o pani Krysi kilka
słów, wspomnieć o osobie, która poświęciła dla Biblioteki tyle swojego
czasu i serca.
Droga pani
Krysiu,
Już wkrótce
Twoje prochy spoczną na Cmentarzu wojskowym Field of Honour w Pointe Claire,
tam, gdzie leży Twój ukochany Leszek, Twoje koleżanki i koledzy: Ania i
Andrzej Czerwińscy, Leszek i Krysia Chełmińscy, Maciek Kirste i wielu,
wielu innych, których tak bardzo oprócz swojej rodziny, kochałaś. Nie zapomnimy
o Tobie.
Cześć Twojej
pamięci!
Stefan Władysiuk
- bibliotekarz
|