Stanisław Kapuściński
- celebracja życia
|
.... |
Kochał życie.
Pod koniec, kiedy złożony ciężką chorobą spędzał długie dni w fotelu patrząc
na cudne zakole rzeki i podziwiając wciąż od nowa przepiękny widok z okna
powiedział w którymś momencie: "Życie na Ziemi to sen - prawdziwe życie
zaczyna się dopiero z tamtej strony, dopiero śmierć budzi człowieka do
prawdziwego życia ..."
Stanisław Kapuściński,
architekt, rzeźbiarz, pisarz, filozof, odszedł 7-go sierpnia 2024 roku.
Żona - Bożena
Happach, architekt i rzeźbiarka, z którą spędził życie wypełnione pracą,
pasjami, podróżami, licznymi fascynującymi przeżyciami; mówi:
"Był moim mężem,
przyjacielem, bratnią duszą, moją największą miłością, z którym stworzyliśmy
życie pełne miłości i twórczości. Miał on długie, bardzo piękne i ciekawe
życie a ja miałam szczęście partycypować w nim przez 42 lata. Staś był
bardzo szczęśliwym i radosnym człowiekiem o specyficznym poczuciu humoru,
miał szaloną wyobraźnię i lubił jej używać." |
Stanisław Kapuściński
/Stach/ wszelkie sukcesy i wyboje na życiowej drodze przyjmował z charakterystycznym
dla siebie, swoistym, lekko sarkastycznym poczuciem humoru.
Ta nutka sarkazmu
sprawiała, że czasem robił wrażenie silnego, zdecydowanego, nieugiętego
w swych opiniach, podczas gdy naprawdę, w środku był delikatnym, nieśmiałym
chłopcem zafascynowanym wszelkimi aspektami życia.
Urodził się
w Baranowiczach (obecnie Białoruś), wojnę spędził w Hrubieszowie, a po
wojnie "przeszedł" z Mamą przez zieloną granicę do Włoch, gdzie spotkał
się ze swym ojcem i stamtąd razem z rodzicami przejechał do Anglii, w której
pozostał przez następnych 20 lat. Tam też rozpoczęły się jego pierwsze
przygody życiowe i spełnianie marzeń. Głównymi jego pasjami była filozofia,
architektura i opera, już nie mówiąc o tańcu i sportach takich jak jachty,
narty zjazdowe, judo, tenis, itd. Zdobywanie wyższego wykształcenia rozpoczął
architekturą, choć w równym stopniu pociągała go opera, a najbardziej filozofia,
kierunek niestety mało doceniany w ówczesnym, powojennym świecie.
Ale myśl o
operze popchnęła go do próbowania sił na tym polu. Zakochany w "Borysie
Godunowie", na pierwszym spotkaniu z profesorem śpiewu, powiedział, że
chciałby zaśpiewać arię śmierci Borysa Godunowa, na co profesor odpowiedział,
że do tej sceny potrzebny jest głos bas-baryton i poprosił Stacha, aby
coś zaśpiewał i... okazało się, że jego głos był właśnie bas-barytonem.
Opowiadając
potem o swoich londyńskich czasach studiów architektury i opery, wspominał
spotkania kolegów, studentów opery w kawiarniach. Zaczynało się rozmowami
na tematy muzyczne, a w pewnym momencie ktoś zaczynał śpiewać jakąś arię,
a po chwili pozostali koledzy dołączali do niej i kończyło się to wspólnym
śpiewem. Sen o operowej karierze zakończył się, jednakże, kiedy główny
profesor stwierdził, że, niestety, głos Stacha jest "trochę za słaby by
zdobywać światowe sceny operowe" (w małych salach już występował).
Bożena: Pasja
śpiewu pozostała i często, szczególnie gdy jeździliśmy samochodem na Florydę,
Staś wyśpiewywał wszystkie arie jakie znał. W samochodzie była dobra akustyka,
było radośnie i czas szybko płynął. Któregoś roku, założył się on z przyjacielem,
że dojedziemy do domu w ciągu 24 godzin z West Palm Beach i dzięki ariom
wygrał zakład!
Przyjazd Stanisława
Kapuścińskiego do Kanady (przed Expo 67) zainicjował jego karierę architektoniczną,
uwieńczoną licznymi sukcesami i ważnymi osiągnięciami. Specjalizacją jego
było projektowanie wieżowców komercjalnych. Do najwybitniejszych i najbardziej
znanych jego realizacji należą:
Regency Hyatt
Hotel (obecnie EVO), Place Marcantile (Mc-Gill College/Sherbrooke Street),
Alliance (University/Sherbrooke Street) w centrum Montrealu oraz Royal
Bank na Spark Street w Ottawie.
Przejście na
emeryturę otworzyło zupełnie nowy rozdział życia i działalności artystycznej
Stanisława - niemal całkowicie poświęcił się literaturze i opublikował
ponad 50 pozycji literackich. Wydał ponad 20 książek non-fiction i ponad
900 blogów, dzieląc się swoją wizją rzeczywistości.
Książki non-fiction
podpisywał swoim całym nazwiskiem, uważając, że "ludzie mają prawo wiedzieć
z kim mogą się zgadzać lub nie".
Powieści beletrystyczne,
podpisywał pseudonimem literackim Stan I.S. Law. Powraca w nich jego zamiłowanie
do filozofii, widoczne w ich tematyce w ogromnym stopniu skłaniającej się
ku filozoficznej fantastyce naukowej.
Pisał głównie
po angielsku, ale skomponował również dwa zbiory poezji w swoim ojczystym
języku, po polsku i jeden tomik poezji w języku angielskim w których satyrycznie
przedstawia swój pogląd na świat, jednocześnie oddając hołd rzeźbom Bożeny
Happach.
Wśród 50 książek,
które wydał, znajdują się między innymi trylogie Avatar i Winston, a także
Yeshua i Keys to Immortality. Był nominowany do nagrody literackiej CBC,
a pierwsza książka z trylogii Avatar znalazła się na liście bestsellerów
New York Times.
Jeden z jego
krytykow napisał "Mówiłem to już wcześniej i z pewnością powtórzę to jeszcze
raz, ale jeśli chodzi o książki Stana I. S. Lawa, pierwszą rzeczą, która
się wyróżnia, jest głębia refleksji i medytacji w nich zawartych. Używa
różnych postaci jako zastępców swojego głosu, aby omówić wiele idei, nad
którymi najwyraźniej rozmyślał przez bardzo długi czas. Głęboko eksploruje
relację jednostki z Bogiem, śmiercią, kosmosem, wibracjami energetycznymi,
a także hipotetyczne scenariusze tego, jak może wyglądać doskonałość dla
ludzkości."
Jego fascynację
rzeźbiarstwem zainicjowała obserwacja pracy Bożeny i twórczego procesu
prowadzącego do ostatecznej formy rzeźby.
Bożena:
"Podczas pobytu
w Gdańsku, gdy spotkaliśmy się z Elżbietą Szczodrowską - słynną rzeźbiarką
i moją ukochaną profesorką, spytała nas, dlaczego nie rzeźbię w kamieniu,
skoro w Kanadzie jest piękny steatyt (soapstone; kamień mydlany). Po powrocie
do domu, jeździliśmy po okolicy zwiedzając różnego typu kopalnie aż któregoś
dnia znaleźliśmy jedną, gdzie powiedziano nam, że w weekendy możemy brać
tyle kamieni, ile nam się podobało! I tak zaczęła się nasza wspólna przygoda
i nauka tego materiału i rzeźby w nim. Ponieważ mieszkaliśmy w condominium
gdzie nie można za bardzo hałasować, jeździliśmy na ścieżkę rowerową i
tam wykuwaliśmy główne formy, które później w naszym ogródku mogliśmy wykańczać
i polerować. Rowerzyści zatrzymywali się pytając co robimy a Staś odpowiadał
- czy nie widać? Rzeźby! Wykonał ponad 30 rzeźb, w których pokazał talent
i miłość do detalu, po czym stwierdził, że przy pisaniu nie ma tyle kurzu
i... wrócił do pisania."
I jeszcze Bożena:
"Podczas całego
naszego życia razem, zmienialiśmy zainteresowania sportowe - narty, golf,
windsurfer, jacht, rowery etc., ale główne pasje takie jak pisanie i filozofia
do końca pozostały ze Stasiem."
Uroczystość
Celebracji Życia Stanisława Kapuścińskiego została przewidziana na 4 września
2024 r. o godz. 18.00 w Casa Reception, Pierrefonds, 13081 blv Gouin O.
Jolanta
Duniewicz
Więcej zdjęć
i informacji na temat twórczości Stanisława można znaleźć na jego stronie
internetowej www.stanlaw.ca
|