Dzień Polski w Montrealu
Już po raz kolejny tego lata mogłam
poczuć się jakbym była w rodzinnym kraju. Wszystko za sprawą Dnia Polskiego,
który został zorganizowany 25 sierpnia 2019 roku w parku Mederic Martin
w Montrealu przez Kongres Polonii Kanadyjskiej, okręg Quebec.
Piękna pogoda sprzyjała, by w niedzielny
poranek, po mszy świętej w pobliskim kościele, licznie przybyć na święto
Polonii.
Było kolorowo, gwarnie, muzycznie
i smacznie.
Wśród tłumów w większości słyszałam
język polski. Jednak nie zabrakło też mieszkańców Montrealu, którzy tym
językiem na co dzień nie władają.
Mój czas tego dnia, był niestety
ograniczony, dlatego przyznaję, że nie udało mi się zobaczyć wszystkich
atrakcji których, według oficjalnego programu było co niemiara. To, co
udało mi się zobaczyć i przeżyć było wspaniałe i niebywale budujące.
Na początek festynu wszystkich uczestników
przywitali organizatorzy czyli przedstawiciele Kongresu Polonii Kanadyjskiej
oddział Quebec oraz Konsul Generalny Rzeczpospolitej Polskiej - Dariusz
Wiśniewski. Konsulat Polski w Montrealu patronował drugiej edycji Dnia
Polskiego 2019.
Wśród widzów szeroka rozpiętość
wiekowa - byli przedstawiciele starszego pokolenia, średniego, młodzież,
a także małe dzieci urodzone i wychowane w Kanadzie, którym rodzice przypominają
o pozostawionej za morzami, za lasami i górami Ojczyźnie.
Tego typu wydarzenia sprawiają, że
o Polsce myślimy z sentymentem i dumą. Roztańczona młodzież z zespołów
folklorystycznych "Tęcza" i "Akademia Białego Orła" przypomniała najstarsze
polskie tańce, zachwycała kolorowymi strojami ludowymi i z pewnością wzmagała
nie tylko moją tęsknotę za krajem.
Poza tańcami i muzyką (od jazzu,
bluesa, rock'a po muzykę cygańską, a nawet country), nie zabrakło także
mistrza sztuk magicznych z udziałem najmłodszych widzów oraz wesołego miasteczka.
Czymże byłby Dzień Polski bez polskich
pyszności, takich jak pierogi, bigos, kiełbaski czy pączki? Kiosków z imponującą
ilością smakołyków było na tyle dużo, że nie trzeba było stać w długich
kolejkach by skosztować specjałów polskiej kuchni.
Widziałam stoły uginające się pod
ciężarem książek z bajkami, baśniami, albumami i przewodnikami o Polsce.
Obok stoisk z koszulkami z polskimi emblematami, wyrobami sztuki ludowej,
były także stoiska z kwiatami, biżuterią, kosmetykami, zdrową żywnością
a nawet z obrazami i dziełami rękodzieła artystycznego.
Wśród wystawców m.in. Komitet Pomocy
Dzieciom Polskim, Szkoła Polska im. Mikołaja Kopernika przy Konsulacie
Generalnym RP w Montrealu, stoisko CHSLD Polonais Marie-Curie - Skłodowska
w Montrealu oraz innych organizacji polonijnych. Festyn był również wspaniałą
okazją do spotkań z dawno nie widzianymi znajomymi. Serce rośnie, gdy bierze
się udział w tego typu przedsięwzięciach, świadczących o tym, jak dobrze
Polacy radzą sobie za granicą, w swoim drugim domu, w Kandzie. Z doniesień
polonijnych mediów wiem, że zabawa pod gwiazdami podczas Dnia Polskiego
AD 2019 trwała do zmierzchu. Dziękuję organizatorom i wszystkim uczestnikom
imprezy za trochę Polski z dala od Polski.
Katarzyna Knieja
Zdjęcia: Katarzyna Knieja, Janete
Adamowski, Ewa Łoboda, Iwona Tyrna-Łojek
Katarzyna Knieja - pedagog z
wykształcenia, trochę "niedzisiejsza" miłośniczka kultury wszelakiej, podróżowania,
natury i zwierząt. Ze swej pasji uczyniła zawód, na co dzień zajmuje się
opieką nad czworonożnymi pupilami mieszkańców Montrealu i sprawianiem,
by jej życie miało sens. Posiadaczka ubóstwianego psa o wdzięcznym imieniu
Thor. (Montreal)
|