Montrealski as wywiadu
- najgroźniejszy przeciwnik III Rzeszy
Na początku listopada, z okazji prezentacji
filmu "Tadeusz Romer. Mission imposible", w Montrealu przebywała grupa
filmowców polskich z Film Open Group.
|
.... |
Ekipa filmowa odwiedziła
również siedzibę Związku Weteranów Polskich im. Marszałka Piłsudskiego
w Montrealu, a wizyta związana była ze zbieraniem materiałów do filmu o
kolejnym członku Związku, który posiada piękną wojenną kartę, wartą filmowej
ekranizacji. Mowa tu o pułkowniku Michale Rybikowskim, o którym to prawa
ręka Hitlera, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, Heinrich Himmler,
powiedział, że to jeden z najgroźniejszych przeciwników III Rzeszy.
Niepodległości też trzeba umieć
bronić
Michał Rybikowski, urodzony w Rokanach
na Litwie w 1900 r., miał 18 lat, kiedy zgłosił się do Wojska Polskiego.
Od razu trafił do służb wywiadu działającego na terenie Białorusi i Litwy.
Za udział w tej wojnie, która była prawdziwym chrztem bojowym polskiego
wywia- du, dostał Order Virtuti Militari. Po wojnie pozostał w mundurze. |
Trafił początkowo do piechoty, ale
dość szybko uznano, że jego talenty zostaną lepiej wykorzystane w słynnej
"Dwójce", czyli II Oddziale Sztabu Głównego, w wywiadzie wojskowym. Działał
w referacie "Zachód" czyli w wywiadzie skierowanym na Niemcy. Do wybuchu
II wojny światowej pracował w Wolnym Mieście Gdańsku, Królewcu i Kownie.
Współpraca z Japończykami
Po 1 września 1939 r. przedostał
się przez Paryż i Helsinki do krajów bałtyckich. W Rydze nawiązał kontakt
z attaché wojskowym poselstwa Japonii w Rydze, pułkownikiem Ounuchim Hiroshim.
To był początek skutecznej współpracy z wywiadem japońskim.
Prawdopodobnie jeszcze w 1940 r.
podczas pobytu w Rydze udało się Rybikowskiemu zorganizować transporty
uciekinierów polskich do Finlandii przez Zatokę Botnicką. Wykorzysty- wano
do tych przerzutów kutry rybackie, w których jednorazowo mieściło się od
20 do 30 osób.
Przetransportowani do Finlandii
uchodźcy przedostawali się później do Francji i Anglii.
Po likwidacji poselstw i ataszatów
wojskowych Japonii i Polski w Rydze, Michał Rybikowski trafił do Sztokholmu,
zabrany tam w sierpniu 1940 r. przez Ounuchima. W Sztokholmie Rybikowski
został zatrudniony w ambasadzie Japonii na stanowisku sekretarza attaché
wojskowego, generała Makoto Onodera. Ze Sztokholmu Rybikowski zarządzał
siatką wywiadowczą na Niemcy i Finlandię. Zebrane wiadomości z Berlina
i terenów, gdzie działali jego agenci (otrzymywał informacje także z okupowanej
Polski, a nawet z terenu Czech), przekazywał do polskich władz wojskowych
w Londynie. Miał legendę białego Rosjanina, obywatela Mandżurii, kontrolowanej
wtedy przez Kraj Kwitnącej Wiśni, a jego tożsamość potwierdzał mandżurski
paszport (oczywiście fałszywy) na nazwisko Petera Iwanowa, w uzyskaniu
którego pomógł mu japoński konsul Sugihara, pracujący na placówce w Kownie
i współpracujący z Polakami.
Współpraca z Onoderą trwała do
wiosny 1944 r.
To tylko z pozoru może zaskakiwać
- wśród przedstawicieli dyplomatycznych i attachés wojskowych Japonii byli
zarówno zwolennicy opowiedzenia się w wojnie po stronie Niemiec, jak i
przeciwnicy sojuszu. Polski wywiad w państwach nadbałtyckich korzystał
z pomocy tych drugich, odwołując się nierzadko do przyjaźni i znajomości
zawartych długo przed 1 września 1939 r.
Honor, duma i brawura polskiego
oficera
Rybikowski miał też wyjątkowo silne
poczucie honoru oficerskiego i dumy. Z własnej inicjatywy, podczas jednej
z podróży przewiózł samolotem z Berlina do Sztokholmu, oprócz kolejnej
porcji zebranych informacji, również dwa sztandary. Jeden z nich, wyszyty
w okupowanym Wilnie specjalnie dla polskich lotników walczących w brytyjskich
siłach powietrznych, miał napis: "Miłość żąda ofiary" i ze Szwecji
został przetransportowany do adresatów.
Polak uratował Szwecję od okupacji
niemieckiej
Dysponując swoją siatką wywiadowczą
na terenie Sztokholmu, Rybikowskiemu udało się ustalić, iż 25 punktów strategicznych
w stolicy, zostało obsadzonych przez wyszkolonych dywersantów niemieckich,
czekających na znak do przejęcia władzy w stolicy tego neutralnego, w czasie
wojny, państwa. Zaalarmowani o tym Szwedzi, zmusili Niemcow do wycofania
się z zaplanowanej akcji.
W pancernej szafie
Dzięki "bezpiecznej" posadzie w ambasadzie
japońskiej Rybikowski był w stanie zorganizować silną siatkę wywiadowczą
w okupowanej Polsce i mógł też, w miarę swobodnie poruszać się na terenie
krajów bałtyckich, a nawet Niemiec. Ale nawet w tych sprzyjających warunkach
padł ofiarą podejrzeń i w czasie przeszukiwania ambasady japońskiej w Berlinie
byłby wpadł w ręce gestapo, gdyby nie uratowała go zimna krew. Wybrał na
kryjówkę szafę pancerną, co go uchroniło przed zdemaskowaniem, ale nieomal
doprowadziło do śmierci z powodu braku powietrza. Nieprzytomnego udało
się ocucić, a następnie wywieźć nocą na lotnisko, z którego wrócił do Sztokholmu.
Polski szpieg jak prawdziwy samuraj
Rybikowski wykorzystywał informacje,
które zdobywali Japończycy i dostarczał je aliantom, a Japończycy chętnie
korzystali z przekazów Polaka. W ten sposób zyskiwali wiedzę o sytuacji
w Europie ogarniętej wojną, o Niemcach zakleszczonych pomiędzy dwoma frontami,
o sile wojsk alianckich, a co za tym idzie - o przyszłości, również własnego
kraju.
Według relacji rodziny, po wojnie
na audiencji przyjął go sam cesarz Japonii, wręczając mu miecz samurajski
(wiele informacji, które zdobywał pułkownik podczas pracy wywiadowczej
szczególnie o sytuacji gospodarczej Niemiec oraz ruchach wojsk a
także o prześladowaniach ludności cywilnej, prawdopodobnie przydawały się
także Japończykom, którzy dzięki tym wiadomościom mieli większe rozeznanie
w sytuacji w Europie).
Służba wojskowa, odznaczenia
W 1944 roku opuścił Szwecję, dotarł
do Londynu, następnie walczył we Włoszech w szeregach II Korpusu.
Od 24 października 1944 roku do 1
lutego 1945 roku był dowódcą 5 batalionu Strzelców Karpackich. 6 sierpnia
1945 roku objął dowództwo 2 Brygady Strzelców Karpackich i sprawował do
jej rozwiązania w 1947 roku.
Za swoją służbę wojskową i pracę
wywiadowczą otrzymał najwyższe odznaczenia wojskowe: brytyjskie - Order
of the British Empire, dwukrotnie Order Virtuti Militari i inne. Jego działalność
została przedstawiona w powieści Stanisława Strumph Wojtkiewicza "Tiergarten".
W plebiscycie portalu www.naszahistoria.pl
Michał Rybikowski (alias Peter Iwanow, Jan Jacobsen, Adam Michałowski,
Andrzej Paszkowski) znalazł się na 39 miejscu polskich szpiegów Tysiąclecia.
Michał Rybikowski podczas wizyty
gen. Władysława Andersa w Montrealu (1949).
Po wojnie
Michał Rybikowski nie wrócił po wojnie
do Polski. Osiedlił się w Kanadzie, w Montrealu. W latach 50. i 60. działał
aktywnie w organizacjach polonijnych. W czasie jego kadencji na pozycji
prezesa Polsko-Kanadyjskiego Instytutu Dobroczynności zainicjowana została
budowa Schroniska im. Marii Curie Skłodowskiej w Montrealu. Założył Stowarzyszenie
"Prometeuszy", które miało na celu dążenie do zjednoczenia narodów Środkowej
Europy.
Zmarł 21 stycznia 1991 r. w Montrealu.
Jest pochowany na cmentarzu weteranów National Field of Honour w Pointe-Claire.
Cześć Jego pamięci!
PS. Premiera fimu o naszym montrealskim
asie wywiadu planowana jest na 2025 rok. Oczywiście w Montrealu.
Stefan Władysiuk
Kronikarz Związku Weteranów Polskich
im. Marszałka Piłsudskiego
Bibliotekarz Biblioteki Polskiej
w Montrealu |