To jest wojna
Od 24 lutego
2022 r., czyli ponad trzy miesiące na Ukrainie trwa wojna. Niepodległe
państwo sąsiadujące z Polską zostało zbrojnie najechane przez Federację
Rosyjską. Rosja w niedawnej przeszłości złamała fundamentalną zasadę nienaruszalności
granic, gdy w roku 2014 zaatakowała wschodnią część Ukrainy oraz Krym.
Wtedy miało to miejsce pod pretekstem "udzielania wsparcia" mieszkającym
na tamtych terenach obywatelom Ukrainy narodowości rosyjskiej lub obywatelom
Rosji mieszkającym na tych terenach, którzy chcieli, aby ziemie te zostały
odłączone od Ukrainy. Wojska Federacji Rosyjskiej zajęły wówczas obwody
Doniecki, Ługański oraz Krym. Na tych terenach zlikwidowano administrację
ukraińską i powołano tymczasowe władze lokalne, które po przeprowadzeniu
referendów ogłosiły niepodległość. Ukraina próbowała odzyskać oderwane
terytoria, ale nie była w stanie samodzielnie tego uczynić. We wrześniu
2014 roku został zawarty rozejm przerywający działania wojenne.
21 lutego 2022
Rosja uznała niepodległość obwodów Ługańskiego i Donieckiego, a trzy dni
później, 24 lutego zaatakowała Ukrainę. Prezydent Putin podkreślił, że
"nie zamierza "pozbawiać narodu ukraińskiego prawa do samostanowienia",
a celem "specjalnej operacji wojskowej" jest "demilitaryzacja i denazyfikacja
Ukrainy".
Wojska rosyjskie
przekroczyły granicę Ukrainy od wschodu, południa i północy. Duże i małe
miasta Ukrainy zostały zbombardowane, ostrzelane rakietami, a jeśli znalazły
się w rękach Rosjan tak jak na przykład Bucza, Irpin czy Mariupol, zostały
splądrowane, a ich mieszkańcy ludność cywilna - zamordowani.
Na Ukrainie
ogłoszono powszechną mobilizację, rozpoczął się exodus ludności cywilnej
(przede wszystkim kobiet i dzieci) z obszarów zagrożonych działaniami wojennymi.
Ten koszmar trwa już ponad trzy miesiące i nie wiadomo, kiedy się skończy.
Jego konsekwencje dotykają także Polski.
Przedstawiam
Państwu kilka sugestii, propozycji, o które niektórzy z Was prosili, pytając
co my możemy zrobić:
-
Po pierwsze
- pamiętać i nie przyzwyczajać się do tej sytuacji. To, co dzieje się na
Ukrainie 77 lat po zakończeniu II Wojny Światowej pod wieloma względami
ją przypomina. Choć dzieje się to daleko wojna na Ukrainie ma swoje konsekwencje
także dla Kanady.
-
Po drugie
- pamiętać i przypominać sobie, przyjaciołom oraz kanadyjskim sąsiadom,
że dzieje się to w państwie graniczącym z Polską i że Polska od pierwszych
chwil napaści rosyjskiej pomaga Ukrainie. Przez granicę polsko-ukraińską
przeszło ponad 3.5 mln ludzi, z których około 2 miliony pozostają w Polsce.
Te kobiety i dzieci nie chcą jechać dalej, bo chcą być blisko swoich mężów,
ojców i braci oraz mają nadzieję, że wkrótce, gdy agresor zostanie pokonany,
będą mogły powrócić do swojej ojczyzny.
-
Po trzecie
- podkreślać, że w Polsce nie ma żadnych obozów dla uchodźców, że przybysze
z Ukrainy są, zgodnie ze staropolską zasadą "Gość w dom Bóg w dom", naszymi
gośćmi, że Polacy w swojej historii byli wielokrotnie wygnańcami, emigrantami,
uchodźcami i że z naszym doświadczeniem historycznym nie możemy zachowywać
się inaczej, nawet jeśli nie jest to łatwe i proste.
-
Po czwarte
- w miarę możliwości uczestniczyć w wydarzeniach wspierających Ukrainę
(np. marszach i demonstracjach) oraz wspomagać organizacje kanadyjskie
przekazujące pomoc na Ukrainę i do Polski. Jest ich wiele: tak jak CHARITABLE
FOUNDATION OF THE CANADIAN POLISH CONGRESS http://kpk.org/apel-fundacji-charytatywnej-kpk
-
Po piąte
- zwracać uwagę na język używany, gdy mowa o Ukrainie. Przykładowo: To
nie są "wydarzenia na Ukrainie" ani "konflikt na Ukrainie" ani "kryzys
na Ukrainie". TO JEST WOJNA, KTÓRĄ WYWOŁAŁA FEDERACJA ROSYJSKA, TO JEST
NAPAŚĆ ROSJI NA UKRAINĘ. To nie jest "spór, w którym obie strony mają
rację". TO JEST ZŁAMANIE PRZEZ ROSJĘ FUNDAMENTALNEJ ZASADY PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO
- ZASADY NIENARUSZALNOŚCI GRANIC. To nie jest "wojna, w której obie
strony ponoszą odpowiedzialność za jej przebieg". UKRAINA BRONI SWOJEJ
NIEPODLEGŁOŚCI. TO ROSJA JEST AGRESOREM, A UKRAINA PAŃSTWEM NAPADNIĘTYM.
-
Po szóste
- nie bać się używania znaków wsparcia dla Ukrainy w przestrzeni publicznej
takich jak żółto-niebieskie kokardy, przypinki i naklejki.
-
Po siódme
- przekazywać rodzinom i znajomym w Polsce pomoc - pomoc rzeczową jeśli
jedziecie latem do kraju, a pomoc finansową, jeśli możecie, bo prawdopodobnie
większość z waszych bliskich i znajomych gości w swoich domach Ukraińców
albo uczestniczy w akcjach pomocowych na rzecz Ukraińców w Polsce albo
jeździ z pomocą na granicę polsko-ukraińską.
-
Po ósme i ostatnie
- nie przechwalać się tym, co robimy i nie porównywać tego, co Polska robi
dla Ukrainy z tym co robią inne państwa; raczej podkreślać, że sprawa Ukrainy
jest naszą wspólną sprawą i że musimy razem z Ukrainą tę wojnę wygrać.
Dariusz
Wiśniewski
Dariusz
Wiśniewski historyk i dyplomata, Konsul Generalny RP w Montrealu.
|