Ratuj się sam
Miło jest skonstatować,
że bywają sytuacje, w których Polacy mówią jednym głosem, są skonsolidowani
i jednomyślni. Niestety, zazwyczaj jesteśmy narodem grymaśnym, wichrzycielskim,
krytycznym wobec otaczających nas zjawisk, a szczególnie wobec innych ludzi.
Nie bez kozery mówią, że jeśli gdzieś jest dwóch Polaków, to założą trzy
partie polityczne.
Tym razem
jest inaczej: cała Polska jak jeden mąż bez względu na przekonania polityczne,
wyznanie i orientację seksualną ukłoniła się z pełnym uznania podziwem
pani Zofii Burczyk z Pińczyna na Kociewiu. Otóż owa niewiasta właśnie zmywała
podłogę w sklepie ogólnospożywczym przed jego zamknięciem, kiedy wbiegł
tam zakapturzony mężczyzna z bronią w ręku i zażądał pieniędzy, a dokładnie
" siana", którego to towaru nie było w asortymencie obiektu handlowego.
Co młodzieniec trzymał w ręku nie wiadomo, ale wyglądało to na pistolet,
a czy był prawdziwy przecież nikt nie sprawdzał.
Na nagraniu
z kamery przemysłowej widać jak pani Zofia odpycha rozłożystym biodrem
napastnika od kasy, po czym jak nie sunie na niego z mopem! Jak facetowi
brudną wodą z detergentem oczy zalała i parę ostrych ciosów mopem w potylicę
zaliczył, haniebnie zrejterował i runął w stronę drzwi w panicznej ucieczce.
Sprawcy na
razie nie złapano, ale wszczęto śledztwo w kierunku rozboju z użyciem niebezpiecznego
narzędzia. Wychodzi jednak na to, że to narzędzie pani sklepowej okazało
się bardziej niebezpieczne. A gościa nigdy nie złapią: raz, że twarz miał
zakrytą, a dwa, że nigdy nikomu się nie wygada, bo wyszłoby na jaw, jak
kiepskim jest rozbójnikiem, skoro kota pogoniła mu starsza pani z mopem.
A jeszcze do tego półgłówek: to on nie wiedział, że nie wchodzi się na
świeżo umyte? Znany jest przypadek, kiedy to gliniarz łączył się z wydziałem
kryminalnym:
- Przyślijcie
mi ekipę, mamy zabójstwo. Ofiara to mężczyzna, żona uderzyła go parokrotnie
nożem, bo wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście
ją?
- Nie, podłoga
jeszcze mokra....
To przypomina
mi słynną swojego czasu historię, jak na przedmieściu Budapesztu 43-letni
Pal Nagy włamał się do eleganckiej rezydencji w celach rabunkowych. Trzebaż
trafu, że willa należała do Virginie Ujlaky - mistrzyni świata w szermierce.
Jakby tego było mało mistrzyni właśnie trenowała, złodziej wylądował więc
pod ścianą z ostrzem floretu przy gardle i w niewygodnej tej pozycji czekał
na przybycie policji.
Niektórzy
są bardziej uzdolnieni: całkiem niedawno w biały dzień w centrum Sopotu
złodziej okradł iluzjonistę - Dawida Świstaka - podczas występu zajumał
mu plecak, udowadniając, że jest lepszym sztukmistrzem niż "AryMan".
A skoro o sztukmistrzach
mowa, to od czwartku 13 lutego sztuczkę Joanny Lichockiej ze środkowym
palcem zna już cała Polska. "Fuck" posłanki PiS-u stał się symbolem buty
partii rządzącej i pokazem ignorancji władzy wobec chorych na raka pacjentów.
Przypomnijmy, że tego dnia Sejm zdecydował, że 2 mld zł. ze środków publicznych
otrzyma propagandowa prorządowa TVP, a nie służba zdrowia. Rozradowany
Jacek Kurski bezzwłocznie zapewnił, że TVP nie uprawia propagandy, bo gdyby
uprawiała, to ludzie by jej nie oglądali. Internauci natychmiast zauważyli,
że podobnie jest z powietrzem: gdyby było zanieczyszczone to by ludzie
nie oddychali.
Czekająca
na dofinansowanie służba zdrowia lamentowała głośno, no i pomoc jednak
przyszła. Jeszcze tego samego dnia czyli 13 lutego Zgromadzenie Sióstr
Matki Bożego Miłosierdzia przekazało Świętokrzyskiemu Centrum Onkologii
w Kielcach relikwie św. Faustyny i to tzw. pierwszego stopnia - z kości.
Mają one ulżyć w cierpieniu chorym. Czy szpital zwolni zbędnych już onkologów
- jeszcze nie wiadomo. Po tym, jak minister zdrowia - Łukasz Szumowski,
człowiek poniekąd wykształcony, zawierzył polska służbę zdrowia Matce Boskiej
można się zastanawiać czy w ogóle nie zlikwidować tego dość bezradnego
ministerstwa, a szpitale i kliniki zamknąć na skobel. Ale sam minister,
kiedy zachorował, poszedł do lekarza, a nie do kościoła, chociaż do kościoła
łatwiej.
Marszałek
Sejmu Elżbieta Witek poszła w swej aktywności jeszcze dalej i podczas lutowej
Pielgrzymki Parlamentarzystów zawierzyła Matce Boskiej całą Polskę "..najtrudniejsze
sprawy naszej ojczyzny, licząc, że ona będzie najlepiej wiedziała, co z
nimi zrobić......bo sam człowiek nie dałby rady". Donald Trump, mający
największy budżet i najsilniejszą armię świata jakoś sobie radzi
sam, bez pomocy sił nadprzyrodzonych, ale co on tam wie. Ciekawe, czy Matka
Boska sprawi taki cud, żeby pani marszałkini zaczęła dawać sobie radę.
20 sierpnia
2015 r. na otwarciu Centrum Onkologii w Lublinie, wybudowanego przez rząd
PO-PSL ówczesna premier Beata Szydło oświadczyła dramatycznie: "Jeżeli
nie ma pieniędzy na leczenie pacjentów to mamy do czynienia z bylejakością
władzy".
W 1945 r.
w Polsce było 7 555 kościołów katolickich, obecnie jest ich 10 466, od
monumentalnych świątyń do małych wiejskich kościołków. I tu ciekawostka:
najwięcej kościołów wybudowano za Jaruzelskiego 1 126. Archidiecezja
warszawska buduje obecnie 4 kościoły, a potem kolejne 4. Takie są ponoć
potrzeby mieszkańców. Ks. Sławomir Nowakowski, dyrektor ds. administracji
i budowy nowych kościołów martwi się jednak, że przy planowaniu nowych
osiedli najpierw kreśli się i buduje domy, sklepy, szkoły, a potem nie
ma miejsca na kościół. Proponuje więc aby dzielnicowi samorządowcy myśleli
o kościele zawczasu.
Stan posiadania
służby zdrowia w Polsce to 957 stacjonarnych szpitali ogólnych i 194 szpitale
dzienne. Przez ostatnie cztery lata zlikwidowano 69 szpitali, a według
Urzędów Wojewódzkich tylko w pierwszej połowie 2019 r. likwidacji uległo
7 000 łóżek szpitalnych.
Polska jest
jednym z krajów Unii Europejskiej gdzie na ochronę zdrowia wydaje się zdecydowanie
poniżej unijnej średniej- w 2019 r. 4,86% w stosunku do PKB. Najwięcej
wydaje na lecznictwo Francja - 11,5 %, Niemcy- 11,1 % oraz Szwecja -11%.
Wszystkie te kraje bije na głowę nasza Kanada kochana: w 2019 r 11,6 %
PKB czyli 264 mld dolarów, co daje 7 068 dol. na mieszkańca.
Prawda jest
taka: już pod koniec kadencji PO-PSL Polska spadła w rankingach w
zakresie służby zdrowia, a cztery lata rządów PiS jeszcze pogorszyły ten
stan. Światowa Organizacja Zdrowia zarzuca nam niezdolność do wypracowania
długotrwałej strategii w zakresie opieki zdrowotnej oraz jej realizacji.
Według ostatniego
kompleksowego raportu NIK (ale czy Banasiowi można wierzyć?) umieralność
pacjentów onkologicznych jest poza Rumunią, najwyższa w Europie, pierwszy
raz od 1990 r. zmalała średnia oczekiwana długość życia Polaków, no i tradycyjnie
jeszcze wydłużyły się kolejki do lekarzy specjalistów. Nic w tym dziwnego,
że szpitale zamykają drzwi przed najciężej chorymi, ci generują bowiem
największe koszty. Przed chorymi bronią się lekarze pierwszego kontaktu,
odsyłając ich właśnie do specjalistów albo do SOR, gdzie kłębią się tłumy.
W efekcie wszyscy próbują pozbyć się pacjenta.
Konsylium lekarskie:
- Zaczynamy go leczyć czy puszczamy żywcem?
A ratunek
jest tylko jeden: trzeba opracować długookresową strategie uzdrowienia
publicznej służby zdrowia i muszą to zrobić zarówno rząd jak i wszystkie
partie opozycyjne. A potem ją realizować bez względu na to, kto będzie
rządził. Inaczej motto polskich lekarzy: "Im później przyjdziesz
tym trafniejsza diagnoza" - nadal będzie aktualne.
Danuta Owczarz
Kowal
Danuta
Owczarz-Kowal - filolog orientalny, prawnik, felietonista.
|