Netflix - ignorancja,
arogancja, czy...?
Netflix wyemitował
miniserial dokumentalny o Johnie (Iwanie) Demianiuku zwanym "Iwanem Groźnym",
wachmanie pracującym przy komorach gazowych w Treblince; w Treblince -
niemieckim obozie zagłady na terenie ówczesnego Generalnego Gubernatorstwa
dla okupowanych ziem polskich; w Treblince - drugim po Auschwitz-Birkenau
ośrodku zagłady w okupowanej Europie; w Treblince - gdzie zostało zamordowanych
około 850 tysięcy osób, głównie Żydów z gett w okupowanej Polsce, w tym
z getta warszawskiego.
Autorzy serialu
pokazują mapę terenów okupowanej Polski, a na niej lokalizację Treblinki
i innych niemieckich obozów zagłady. I co widzimy?
Widzimy mapę
powojennej środkowej Europy. Właściwie to nawet nie bardzo wiadomo o co
tu chodzi, bo na tej mapie i Związek Radziecki i Czechosłowacja i Zjednoczone
Niemcy i Litwa. Ahistoryczna ta mapa. Na takiej właśnie mapie, w granicach
współczesnej Polski widzimy niemieckie obozy zagłady z drugiej wojny światowej.
Ignorancja?
Czy widz Netflixa,
być może nie znający bliżej historii tamtego okresu - ale przecież widz,
który ma szansę poznać prawdę tamtych ponurych czasów właśnie dzięki serialowi
braci Josha i Dana Braun - otrzymuje rzetelny tych czasów obraz?
Protestuje
polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, premier Mateusz Morawiecki pisze
list to Reeda Hastingsa, szefa Netflixa.
Rzecznik Netflixa
w komentarzu dla Reutersa odpowiada, że są "świadomi zaniepokojenia" i
"pilnie przyglądają się sprawie". A reporter tegoż Reutersa, Alan Charlish,
kilka paragrafów dalej nie omieszka dodać od siebie, iż "Polska jest bardzo
wrażliwa na sugestie, że mogła mieć udział w zbrodniach nazistowskich na
jej terytorium". Ponadto "w ubiegłym roku partia rządząca uchwaliła prawo
pozwalające sądom skazać na więzienie każdego (to jail anybody), kto by
takie sugestie czynił, które to prawo złagodziła później pod presją Stanów
Zjednoczonych".
Arogancja?
A później na
twitterze Netflix "ustami" Netflix Polska (@NetflixPL):
To już lepiej,
choć "przepraszam" nadal brak!
Niesmak i podejrzenia
pozostają. Dlaczego ciągle i wciąż musimy się tłumaczyć, przypominać, upominać
o uczciwą prawdę historyczną? Może dlatego, że zbyt długo kładliśmy uszy
po sobie. Gdy Niemcy skutecznie "odklejali się" od zbrodni ludobójstwa
"zwalając" je na bezpaństwowych nazistów, my udawaliśmy, że nie słyszymy
o "polskich obozach śmierci" i to nawet wtedy, gdy słowa takie padły z
ust poprzedniego amerykańskiego prezydenta. Przypomnę, chyba na przewrotną
ironię losu Barack Obama użył tego sformułowania dekorując pośmiertnie
Jana Karskiego najwyższym amerykańskim odznaczeniem cywilnym - Medalem
Wolności. I wtedy "nieumyślnie", jak napisał w odpowiedzi na list prezydenta
Komorowskiego, ale przecież obraził pamięć Jana Karskiego, obraził nas
wszystkich. Nie powiedział "przepraszam"!
Ignorancja?
Arogancja?
Trzeba więc
uczyć ignorantów, trzeba stawiać czoła arogantom. Jeśli zaś manipulacje,
indoktrynacje, ukryte agendy wykryjemy, to na światło dzienne z nimi trzeba
i nie pozwalać im się kryć pod wygodnym płaszczykiem "nie wiedzieliśmy
- nie przypuszczaliśmy - nie to chcieliśmy powiedzieć".
Jurek Depa
Jurek Depa - studiował na Uniwersytecie
Jagiellońskim w Krakowie i McGill University w Montrealu. "Osoba prywatna"
wielu zainteresowań i wielu profesji; nicująca świat z przymrużeniem oka,
od zawsze z socjologią na ty. jurekdepa@gmail.com
/ jurekdepa.wordpress.com
Uwaga!
Treść publikowanych artykułów wyraża poglądy i opinie ich autorów i nie
musi odzwierciedlać poglądów i opinii redakcji Panoramy. |
.......... |