Mila Mesner
"Będę
szczęśliwa, jeśli moje słowa i czyny choć w niewielkim stopniu przyczynią
się do lepszego zrozumienia między ludźmi" (Mila Mesner)
Mila (Amalia)
Mesner zmarła 3 listopada 2023 r., niemal w przeddzień swych setnych urodzin.
Urodziła się w zamożnej rodzinie w 1923 roku w Zaleszczykach, znanym i
lubianym kurorcie przedwojennej Polski.
Po wybuchu
wojny miasto znalazło się pod zaborem sowieckim. W 1940 roku, w obawie
przed wywózką na Syberię ze względu na swój majątek, ojciec Mili zdecydował
się przenieść rodzinę do Kołomyi. Dwa lata pod rządami sowieckimi nie były
łatwe, ale, jak wspominała Mila, prawdziwe cierpienia rozpoczęły się w
czerwcu 1941 r., kiedy naziści rozpoczęli operację Barbarossa i zaatakowali
ZSRR. Mila i jej rodzina zostali przemieszczeni do getta w Kołomyi. W październiku
1942 roku padła decyzja o deportacji do ośrodka zagłady w Bełżcu. Mila
z siostrą i kuzynką uciekły z transportu wyskakując z jadącego pociągu.
Udały się do Chodorowa i dzięki pomocy nieżydowskiego przyjaciela rodziny,
który zdobył dla nich fałszywe dokumenty, udało się im przetrwać hitlerowską
okupację.
Po wyzwoleniu
Lwowa przez wojska sowieckie w lipcu 1944 r. wszystkie trzy wróciły do
domu, do Zaleszczyk, skąd udało się im wyemigrować do Rumunii, a następnie,
przez Urugwaj Mila dotarła w 1949 roku do Montrealu. Tu życie jej rozpoczęło
się od nowa. Uczyła się angielskiego, zawierała przyjaźnie, a w 1952 roku
poznała Izia Mesnera. Pobrali się w następnym. Po ukończeniu kursów księgowości,
pracowała na różnych stanowiskach w Muzeum Sztuk Pięknych w Montrealu przez
36 lat.
Po przejściu
na emeryturę zaangażowała się w prace Kanadyjskiej Fundacji Dziedzictwa
Polsko-Żydowskiego. Pełniła rolę członka zarządu i skarbnika organizacji.
Udzielała się też w Muzeum Holokaustu w Montrealu. gdzie przez wiele lat
jako mówczyni wolontariuszka
dzieliła się
swoimi przeżyciami z czasów okupacji, Holokaustu. Podczas licznych uroczystości
pamięci, w szkołach, na uniwersytetach oraz podczas rozmów prywatnych urzekała
słuchaczy żywymi opisami, ujmowała uczestników swoją szlachetnością, wspaniałomyślnością,
przychylnością względem ludzi o różnym pochodzeniu i przekonaniach.
Swoje przeżycia
z okresu wojny opisała w wydanej w 2005r książce "Światło w mroku", przetłumaczonej
na wiele języków. Opisując swe, pełne rozgrywających się okropności doznania,
Mila skupia się głównie na hojności tych, którzy ratowali i pomagali mimo
ryzyka utraty własnego życia.
"Napisałam
moją książkę głównie, dlatego, aby uczcić pamięć bohaterskich ludzi, którzy
w ponurych dniach zła, bezprawia i barbarzyństwa mieli odwagę zachować
swoje człowieczeństwo. W tamtych dniach karano za to torturami i śmiercią.
Miałam wielkie szczęście spotkać niektórych z tych bohaterskich ludzi,
którzy nie stosowali się ślepo do rozkazów, nakazów i zakazów, lecz postępowali
zgodnie z tym, co dyktowało im sumienie. Jednym z nich był nasz anioł stróż,
Albin Thiel. (...) Chciałam również uczcić pamięć Jana Kintzi i o. Ludwika
Peciaka, dwóch ludzi, którzy w czasach terroru ośmielili się sprzeciwić
okrutnym dekretom i rozkazom, którzy usiłowali ratować bezbronne istoty
ludzkie. Obydwaj przypłacili to własnym życiem".
Dzięki staraniom
Mili, Albin Thiel, który otoczył ją i jej rodzinę opieką i uratował od
niechybnej śmierci został uhonorowany tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów
Świata".
***
Mila Mesner
zmarła we śnie, spokojnie, w swoim domu 3 listopada 2023 r., otoczona ciepłem
i miłością wielu osób, tak głęboko poruszonych przez nią podczas jej niezwykłego
życia.
Ciepłe światło
i miłość, którym Mila emanowała przez całe życie, będą nadal żyć w sercach
wszystkich, którzy mieli zaszczyt Ją znać. Jej dziedzictwo pozostanie na
zawsze pielęgnowane, a jej niezwykła droga będzie źródłem inspiracji dla
przyszłych pokoleń.
"...Jestem
wam wszystkim bardzo wdzięczna za to, że przyszliście tu dzisiaj, aby potwierdzić
nasze wspólne człowieczeństwo i obiecać sobie nawzajem, że wszyscy razem
i każdy z osobna będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby wykorzenić
nienawiść i uprzedzenia w naszych wspólnotach, w naszych miastach i na
świecie..." (Mila Sandberg Mesner)
Jolanta Duniewicz
|