Kanadyjski bard
|
.... |
Był
niekwestionowaną ikoną muzyki i poezji drugiej połowy XX wieku, mistykiem
słowa. Dystyngowanym człowiekiem o wielkiej klasie, który traktował życie
z poczuciem humoru i dystansem. Podczas występów hipnotyzował publiczność
swoją charyzmą i zachrypniętym, niskim głosem. Hultaj w garniturze - tak
mówił sam o sobie. I choć nie ma go już wśród nas, jego pełna szczerości
i mądrości rozedrgana twórczość wciąż inspiruje i zdradza wiele prawdy
o życiu. (Marta Waszkiewicz - "Zwierciadło")
Leonard Cohen
urodził się w Montrealu 21 września 1934 roku.
Pochodził z
polsko-litewsko-żydowskiej rodziny. Zaczął grać na gitarze w wieku trzynastu
lat, |
jednak po raz
pierwszy wystąpił na scenie jako muzyk dopiero po trzydziestce. Wydał 14
albumów studyjnych, jego piosenki były na szczytach notowań w wielu zakątkach
świata. "Dance Me to the End of Love", "Im Your Man", "Suzanne", "Everybody
Knows", "Closing Time" czy "Hallelujah" to klasyka dla wielu fanów muzyki.
Ta ostatnia to prawdopodobnie najbardziej znany i najchętniej coverowany
utwór Leonarda Cohena. Ciężko w to uwierzyć, ale ta pop-folkowa ballada
doczekała się ponad kilkuset (!) wersji, a sam artysta tworzył piosenkę
przez 5 lat.
Był artystą
uduchowionym, poszukiwaczem, filozofem, który uwodził zarówno męski świat
jak i kobiety, które chętnie szukały jego towarzystwa.
Życie Leonarda
Cohena kryło wiele tajemnic - często zmieniał miejsce zamieszkania, miał
różne partnerki. Był cały czas w drodze, nie do końca pogodzony z samym
sobą. Przez wiele lat zmagał się z depresją, która dominowała w jego spokojnych
i melancholijnych utworach. Inspirowało go wiele rzeczy. Zanim poświęcił
się muzyce, pisał refleksyjną poezję i powieści.
Uwielbiał też
malarstwo, a tworzenie autoportretów (najczęściej o 4 lub 5 nad ranem),
przynosiło mu ukojenie.
Wyrafinowany
i elokwentny, pełen czułości do życia i kobiet, Cohen zdobywał serca słuchaczy
swoją autentycznością. Był outsiderem w świecie zdominowanym przez takie
postacie jak Judy Collins czy Bob Dylan. Tworzył na bazie swoich życiowych
doświadczeń.
Cohen, zawsze
dżentelmenem, zwracał uwagę swoją skłonnością do samokrytyki, która od
młodości była zaskakująco odbierana przez innych jako przejaw pewności
siebie. Jego fascynacja życiem, docenianie i pożądanie piękna, a także
sposób, w jaki uchwycił je w swoich utworach, przyciągało wielu podobnych
mu wrażliwców.
Cohen był mistrzem
w umiejętności słuchania i doceniania kobiet. Ale miał też w sobie ducha
wędrowca, łotrzyka, człowieka niespokojnego i niekoniecznie wiernego. Miał
muzy, kobiety, które były dla niego inspiracją przez całe życie.
Pisał o wielu
swoich miłościach. Wśród nich były Judy Collins, Joni Mitchell, Janis Joplin,
Marianne Ihlen, Nico, Suzanne Verdal, Suzanne Elrod, Sharon Robinson i
wiele innych. Każda z nich miała swoje miejsce w sercu i twórczości Cohena,
a ich wpływ na jego piosenki jest niezaprzeczalny. Jego związki były pełne
namiętności, złożoności i nieuniknionej samotności, której doświadczał
pomimo, a może właśnie z powodu, swoich licznych romansów.
Jako młody
człowiek szukał duchowej ścieżki, eksperymentując z LSD, potem na kilkanaście
lat zrezygnował z występów na żywo i przez pięć lat mieszkał w świątyni
Zen. Do tras koncertowych wrócił dopiero w wieku emerytalnym.
Jego popularność
w Polsce była najprawdziwszym kulturowym fenomenem. Mówi się, że
w latach 80.
był bardziej znany nad Wisłą niż w rodzinnej Kanadzie. Ta popularność to
zasługa Macieja Zembatego, który przetłumaczył ponad 60 piosenek barda,
a potem je wykonywał na antenie radiowej. Podczas trasy koncertowej w 1985
r. Cohen spotkał się nawet z Lechem Wałęsą. Nigdy nie ukrywał swojej sympatii
do Polski.
- Litwa była
częścią Polski. Moja matka pochodziła z Litwy, a gdy w 1925 roku przybyła
do Kanady, poznała mojego ojca - mówił dziennikarzom podczas konferencji
prasowej. - Moja prababka ze strony ojca pochodziła z Polski i pojawiła
się w Kanadzie w 1865 roku, jestem więc całkowicie Polakiem!
Mural z wizerunkiem
Leonarda Cohena góruje nad ulicą Crescent w Montrealu, gdzie przy kawiarnianych
stolikach miłośnicy Jego piosenek wznoszą toasty za miłość. Z pewnością
hucznie uczczą we wrześniu Jego 90 urodziny.
Opracowanie:
Bożena Szara
|