Rok Czesława Miłosza
Poezja w
służbie Piękna i Prawdy
"O, ciebie
czeka jodłowa góra,
na niej
tylko zarys wielkich budowli,
dolina,
gdzie zboże wzrosnąć powinno,
stół i
biała karta, na której poemat powstanie,
radość
i trud..." /Powolna rzeka 1936/
W tym roku
minie 20 lat od śmierci Czesława Miłosza. Zmarł 4 sierpnia 2004 roku w
Krakowie i Senat Rzeczypospolitej wybrał Poetę na Patrona Roku 2024. Czesław
Miłosz to poeta, prozaik, eseista, historyk literatury, wykładowca uniwersytecki,
tłumacz, dyplomata, nagrodzony za swoją twórczość wieloma międzynarodowymi
nagrodami literackimi, w tym największym laurem - Literacką Nagrodą Nobla
w 1980 roku. Miłosz to gigant, to wyjątkowa osobowość obdarzona wybitnym
talentem literackim, niespożytą energią życiową i twórczą, co pozwoliło
mu tworzyć do końca życia dzieła niosące głęboki, ważny przekaz.
Na dorobek
Poety składają się różnorodne gatunki literackie, w których wypowiadał
się na tematy dla niego i jego epoki najważniejsze. Miłosz to ostatni z
wielkich urodzonych na początku XX wieku. Świadek historii minionego stulecia:
pierwszej wojny światowej, rewolucji w Rosji, odzyskania przez Polskę niepodległości,
społecznych i narodowych przemian II Rzeczypospolitej, apokalipsy drugiej
wojny światowej, Holokaustu, starcia dwóch niszczących ideologii - faszyzmu
i stalinizmu, emigracji w świecie rozdzielonym żelazną kurtyną, upadku
sowieckiego imperium i budowy demokracji w Polsce. "To duch potężny i mroczny,
który z zadziwiającym uporem przerabiał siebie na jasność" - napisał Stefan
Chwin.
Poezja Miłosza
jest poezją intelektualną, erudycyjną, wymaga od czytelnika skupienia,
gdyż różne wątki myślowe, tematy, skojarzenia wynikają z szerokiej wiedzy
Poety, jak również z jego sensualnego podejścia do życia. Od samego początku
wypowiedź poetycka była dla Miłosza ważnym komunikatem i czuł się odpowiedzialny
za "gospodarstwo polskiej literatury", by nie stało się tylko zbiorem pustych
symboli i ozdobników, a było głosem prawdy i piękna.
"W służbie
polskiej poezji żyć postanowiłem,
Choćby
przyszło mi zostać nieznaczącym pyłem..."
Według Miłosza
literatura umacnia świat w istnieniu, a celem jej jest pomóc czytelnikowi
w tym, by "albo mógł bardziej cieszyć się życiem, albo łatwiej mógł znosić
nieszczęścia" - czytamy w przedmowie do "Ogrodu nauk".
Poeta urodził
się, jak sam napisał, "w samym sercu Litwy" 30 czerwca 1911 roku w Szetejniach
nad rzeką Nieważą, w powiecie kiejdańskim. W dzieciństwie otrzymał w sposób
naturalny znajomość języka polskiego w domu, po litewsku mówiła gosposia
i pracownicy dworu, z rosyjskim osłuchał się w czasie podróży z rodzicami
po Rosji. W powieści "Dolina Issy" Miłosz odtworzył zapamiętany czar kresów,
gdzie bujność natury i wielokulturowość tworzyły inspirujący, magiczny
świat zewnętrzny będący metaforą rajskiego ogrodu.
"Byłbym kim
innym, gdyby nie moje szczęście dziecka w parku szeteńskim" - wyznał w
"Szukaniu ojczyzny".
Przyszły poeta
zapisuje się w 1929 roku na Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Stefana
Batorego w Wilnie, lecz po dwóch tygodniach przenosi się na Wydział Prawa
i Nauk Społecznych. Odczuwa coraz więcej podobieństw łączących go z Mickiewiczem
- litewskie dzieciństwo, ciężka choroba i ozdrowienie wymodlone przez matkę
u Matki Boskiej Ostrobramskiej, powaga w traktowaniu sprawczej roli poezji.
Gdy jest studentem, zdarza mu się po spotkaniach klubu studenckiego, spędzić
noc na uczelni wileńskiej w słynnej "celi Konrada", w której Mickiewicz
umieścił scenę z "Dziadów" cz. III. Debiutuje na łamach "Alma Mater
Vilnensis" i zakłada z Teodorem Bujnickim, Jerzym Zagórskim, Kazimierzem
Hałaburdą i Stefanem Jędrychowskim grupę poetycką "Żagary". Programem poetyckim
młodych poetów jest zerwanie z poezją romantyczną, tworzenie poezji społecznie
zaangażowanej, odcięcie się od stylistyki Skamandra i mieszczańskiej stabilizacji.
W 1934 roku wychodzi pierwszy tomik poezji Miłosza - "Poemat o czasie zastygłym"
i od razu zyskuje uznanie krytyki literackiej. Wyjazd do Paryża -"stolicy
świata", jako stypendysty Funduszu Kultury Narodowej, dopełnia edukacji
Poety, pozwala mu nauczyć się języka francuskiego, ale przede wszystkim
umożliwia poznanie bliżej kuzyna, Oskara Miłosza - poety i kabalisty, który
wprowadza młodego kuzyna w Paryż literacki i dyplomatyczny. Spotkanie z
Oskarem Miłoszem miało dla Czesława Miłosza decydujące znaczenie. Rozmowy
z paryskim stryjem i postępujące za nim lektury, wpłynęły na powstanie
mocnego wątku metafizycznego i duchowego w twórczości już dojrzałego Miłosza.
Chłonie wszystkimi zmysłami tętniący życiem i sztuką Paryż: przyłącza się
do słuchaczy wykładów o malarstwie prowadzonych w Luwrze przez Józefa Pankiewicza,
chodzi na wystawy, koncerty i do teatru - potem te wszystkie doświadczenia
odbiją się w poezji. Po powrocie z Paryża do kraju, szukając możliwości
utrzymania się, Miłosz zatrudnił się w Polskim Radio w Wilnie, następnie
przeniósł się do Polskiego Radia w Warszawie. W 1936 roku ukazał się drugi
zbiór poezji - "Trzy zimy", w nakładzie 300 egzemplarzy. Po tym tomiku
Miłosz zaczął być postrzegany jako jeden z najbardziej reprezentatywnych
poetów pokolenia katastroficznego. "Przepaścista różnica, która dzieli
poezje Miłosza od wszystkiego, co dzieje się w młodej liryce polskiej wynika
z jego postawy intelektualnej wobec dwóch światów: dotykalnego i niedotykalnego"
- napisał poeta Józef Czechowicz. Krytyk literacki Ludwik Fryde wyczuł
wielkość młodego poety: "Czesław Miłosz to największy żyjący polski poeta
o skali talentu na poziomie Mickiewicza."
Jako pracownik
Polskiego Radia we wrześniu 1939 roku ewakuowany zostaje do Rumunii, skąd
jednak postanawia wrócić do kraju. W Warszawie okupowanej przez Niemców
Miłosz zastosował się do słów Karola Irzykowskiego: " Pracujcie, piszcie,
myślcie. Okupacja to czas darowany. Nigdy już nie będziecie mieli okazji
do takiego oderwania się od życia i skupienia wewnętrznego". Poeta uczy
się angielskiego i tłumaczy poetów anglojęzycznych, pisze eseje, wiersze,
dramaty. Ale również współpracuje z Państwem Podziemnym, uczestniczy w
konspiracyjnym życiu kulturalnym i pomaga w trudach codziennego życia:
" Nauczyłem
się żyć życiem gromady dzieląc z nią strach, radość, biedę i nadzieję.
Gromada - to byli wszyscy - żona i jej rodzina, mieszkańcy domu, sąsiedzi,
z którymi nosiliśmy przydziałowe zamarznięte kartofle, i ci, z którymi
staliśmy w ogonkach po papierosy, i fryzjer wiecznie nastraszony łapanką."
Poeta zatrudniony jako woźny w Bibliotece Uniwersyteckiej pracuje przy
porządkowaniu księgozbioru według niemieckiej koncepcji systematyzującej
zbiory wszystkich warszawskich bibliotek. Woźny Miłosz korzysta z tej wyjątkowej
okazji by wypożyczać interesujące go książki. Pisze "Świat poema naiwne"
i rozpoczyna cykl "Głosy biednych ludzi". 19 kwietnia 1943 roku wybucha
powstanie w getcie warszawskim. Poeta jedzie tramwajem, który zatrzymuje
się na Placu Krasińskich - widzi dym i kręcącą się karuzelę z krzesełkami
wzbijającymi się ponad mur getta. Tragizm i okrucieństwo rzeczywistości
zamienia w wiersz " Campo di Fiori" :
" ....Wspomniałem
Campo di Fiori
W
Warszawie przy karuzeli,
W pogodny
wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach
skocznej muzyki,
Salwy za
murem getta
Głuszyła
skoczna melodia
I wzlatywały
pary
Wysoko
w pogodne niebo." ...
Po upadku powstania
warszawskiego i ucieczce z obozu na Okęciu poeta z żoną goszczą w domu
Jerzego Turowicza pod Krakowem, a po kilku miesiącach zamieszkują w Krakowie.
Rok 1945 jest szczególnie znaczący w biografii Miłosza - wtedy ukazuje
się zbiór wierszy "Ocalenie", będący przekrojową prezentacją jego twórczości
od wierszy z poprzednich tomików po wiersze najnowsze. Utajonym adresatem
jednego z wierszy byli poeci powstania warszawskiego, którzy oddali swoje
życie za ojczyznę i do nich zwraca się poeta: " Ty, którego nie mogłem
ocalić"... W 1945 roku Miłosz składa podanie w MSZ z prośbą o przyjęcie
go w poczet pracowników z przeznaczeniem wyjazdu na placówkę. Wydawało
mu się, że oddalenie od kraju jest mniejszym złem niż pozostanie z koniecznością
życia w kłamstwie systemu wprowadzonego przez Sowietów. Po latach, w jednym
z listów Miłosz ocenił decyzję zastania dyplomatą: "Reprezentowanie za
granicą kraju przekształconego w prowincję totalitarnego obcego państwa
- to rozwiązanie złe, hańbiące, którego dzisiaj się wstydzę." Wyjeżdża
do konsulatu polskiego w Nowym Jorku, pracuje w ambasadzie w Waszyngtonie,
potem przeniesiony zostaje do Paryża i przez cały czas rozważa możliwość
emigracji, do czego namawia go żona i przyjaciele. Pisze dużo, zadręcza
się, że emigracja uśmierci go jako twórcę literatury, oderwie od czytelników
i od języka polskiego.
Jednak ocalenie
duszy i poezji staje się decydujące - "A poezja jest prawdą. I kto ją obedrze
z prawdy, niech jej kupuje trumnę kutą w srebrze" - pisze w "Traktacie
moralnym". Podstawową kwestią poruszaną przez Poetę w "Traktacie moralnym"
jest ocalenie przed poddaniem się cynizmowi i kłamstwu terroru politycznego
jaki opanował powojenną Polskę.
W lutym 1951
roku rezygnuje z pracy pierwszego sekretarza ambasady RP w Paryżu i prosi
o azyl polityczny. "Było to dla mnie zejście na dno, po prostu dlatego,
że nie miałem dokąd pójść". W Stanach Zjednoczonych pozostała żona z dwojgiem
małych dzieci, on sam ukrył się pod Paryżem w Maisons-Laffitte, w siedzibie
"Kultury paryskiej". Silne wsparcie otrzymane wtedy od Jerzego Giedroycia,
Józefa Czapskiego, Zygmunta i Zofii Hertzów pozwala mu przeżyć ten dramatyczny
czas. Ratunkiem przed depresją i rozpaczą staje się pisanie.
W marcu 1953
roku wychodzi w "Kulturze paryskiej" esej polityczny "Zniewolony umysł"
będący studium mentalności totalitarnej i analizą nowej wiary - stalinizmu.
Na podstawie portretów czterech pisarzy - Alfy, Bety, Gammy i Delty, Miłosz
pokazuje drogi ulegania nowej ideologii, wynikające ze strachu, koniunkturalizmu,
zaślepienia i samooszukiwania. Te cztery życiorysy konkretnych osób ukrytych
pod pseudonimami, dopełnił esej analizujący tragizm, zarówno jednostek,
jak i państw Europy wschodniej poddanych terrorowi stalinizmu. "Zniewolony
umysł" przetłumaczony na francuski i angielski został znakomicie przyjęty
i szeroko dyskutowany w kręgach intelektualnych Europy Zachodniej. W tym
samym roku wychodzi w Szwajcarii "La prise du pouvoir" ("Zdobycie władzy")
- powieść polityczna z kluczem personalnym, pisana na konkurs ogłoszony
przez Centre Europeen de la Culture w Genewie, znakomicie przetłumaczona
na francuski przez Jeanne Hersch. Powieść zdobyła pierwszą nagrodę Prix
Europeen Litteraire. Liczne wydania i tłumaczenia na wiele języków dały
Miłoszowi źródło utrzymania co pozwoliło mu sprowadzić ze Stanów Zjednoczonych
do Francji żonę z synami.
Druga połowa
lat 50. to czas wytężonej pracy i zasłużonych sukcesów. Pisze kolejną powieść
- "Dolina Issy", wydaną w 1955 roku, w 1957 roku wydany zostaje w "Kulturze"
paryskiej "Traktat poetycki", w 1958 roku wychodzi tom esejów "Rodzinna
Europa" i "Kontynenty. Wybór pism Simone Weil" nagrodzony Nagrodą Związku
Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Na każdym polu odnosi sukcesy - jest wybitnym
poetą lirycznym, ma talent filozoficzny, talent powieściopisarski. Podróżuje
z odczytami i wykładami, bierze udział w konferencjach literackich i politycznych,
pisze teksty do gazet i czasopism. "Mam tak dużo pracy, że zmieniam się
w niedźwiedzia ssącego przez cały dzień nie tyle łapę, ile fajkę, rzadko
jeżdżę do Paryża. W istocie trzeba wytrwałości w siedzeniu, żeby piórem
swoje wyrobić".
W 1960 roku
przyjmuje zaproszenie do Stanów Zjednoczonych i obejmuje stanowisko wykładowcy
na Wydziale Slawistyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. "Wykłady
nie kosztują mnie tyle bólu, ile przewidywałem. Nie muszę ich pisać. Wystarczają
mi notatki po polsku, podział materiału na punkty. Zdaje się, że bardzo
podobam się studentom, kontakt na ogół dobry. Wśród studentów są tępacy,
ale i bystrzy, piekielnie inteligentni, nastawieni na karierę naukową slawistów".
Miłosz sprawdził się bardzo jako wykładowca, ceniony był przez studentów
i przez kadrę profesorską Berkeley. Wkrótce otrzymał nominację na stanowisko
Professor of Slavic Languages and Literatures, dzięki czemu poczuł się,
jak wyznał w liście "użytecznym członkiem społeczeństwa". W 1969 roku przygotował
do druku podręcznik dla studentów "The History of Polish Literature" -
własne spojrzenie na polską literaturę z oryginalnymi interpretacjami.
Z obowiązkami akademickimi Miłosz łączył pracę tłumacza i eseisty. Stał
się ambasadorem polskiej poezji w Stanach przybliżając amerykańskiemu czytelnikowi
polskich poetów współczesnych: Tadeusza Różewicza, Mirona Białoszewskiego,
Wisławę Szymborską, Zbigniewa Herberta. Szczególnie kariera tego ostatniego
rozwinęła się w Ameryce w latach 60. dzięki tłumaczeniom i promowaniu go
przez Miłosza w związku z wydaniem antologii "Postwar Polish Poetry" w
1967 roku i wyboru poezji "Zbigniew Herbert - Selected Poems" w 1968 roku.
Miłosz zaprasza do siebie schorowanego poetę Aleksandra Wata i przeprowadza
z nim wywiad rzekę, w którym jednostkowe losy Wata przeplatają się z przemianami
ideologicznymi i politycznymi Polski i Związku Radzieckiego. "Mój wiek",
który wyszedł w 1977 roku jest monumentalną księgą, świadectwem ludzkich
cierpień i heroizmu, fascynującą opowieścią Wata o jego życiu na tle niszczących
ideologii XX wieku. Twórczość Miłosza na niwie akademickiej, translatorskiej
i poetyckiej nagrodzona została w 1976 roku nagrodą Guggenheima. W 1977
roku Uniwersytet Stanowy Michigan ofiarował poecie doktorat honorowy, a
rok później macierzysta uczelnia odznaczyła poetę Berkeley Citation - odpowiednikiem
tytułu doktora honoris causa. Kolejnym potwierdzeniem pozycji poety w środowisku
amerykańskim była nagroda Neustadt, nazywana Małym Noblem, przyznana w
1978 roku. Poeta bynajmniej nie zamyka się w swoim domu na Niedźwiedzim
Szczycie nad Pacyfikiem by w ciszy pracowni tworzyć. Jego niespożyte siły
pozwalają mu na nieustanne bycie w podróży. Lata wzdłuż i wszerz Stanów
Zjednoczonych na spotkania z publicznością, której czyta wiersze po polsku
i po angielsku. Amerykańskiemu czytelnikowi podobają się wiersze Miłosza
ciekawie łączące widzenie przestrzenne z historycznym, filozoficzne z religijnym;
sensualne odczuwanie świata dopełnione obrazami Litwy, co daje im kalejdoskopową
formę, w której każdy znajduje dla siebie coś inspirującego.
W tym aktywnym
i twórczym życiu pojawia się jedna z najbardziej osobistych książek Miłosza
- "Ziemia Urlo" odsłaniająca mroczną twarz autora i jego niepokoje duchowe.
Głównym pytaniem "Ziemi Urlo" jest pytanie o sens XX wieku i duchowy kształt
przyszłości. "Wymawiam XX wiek i skóra mi cierpnie" pisze Miłosz. "Ziemia
Urlo" to monolog wewnętrzny prowadzony przez człowieka odważnego, który
nie lęka się stawiania najbardziej pesymistycznych wniosków dotyczących
kondycji duchowej współczesnego człowieka. To nasza cywilizacja jest zaczerpniętą
z Blakea "ziemią Urlo". Urlo oznacza krainę duchowych cierpień jakie znosi
i musi znosić człowiek okaleczony przez historię. "Ktokolwiek uważa za
normalny porządek rzeczy, w którym silni triumfują, słabi giną, a życie
kończy się śmiercią, godzi się na diabelskie panowanie" - napisał Poeta
w "Ziemi Urlo".
W drugiej połowie
lat 70. Miłosz uczy się antycznego języka greckiego i hebrajskiego, aby
móc czytać Stary Testament w oryginale i dokonać nowego tłumaczenia. W
pallotyńskim wydawnictwie w Paryżu ukazują się kolejne części: Księga Psalmów,
Księga Hioba, Księgi Pięciu megilot, Ewangelia według Marka, Apokalipsa,
Księga Mądrości.
W grudniu 1980
roku Czesław Miłosz odebrał w Sztokholmie Literacką Nagrodę Nobla. Nobel
dla polskiego poety zbiegł się z przemianami politycznymi w Polsce i Europie.
Poeta postanowił dzielić swoje życie między mieszkanie w Krakowie i w Berkeley,
intensywnie udzielając się w polskim i amerykańskim życiu literackim i
akademickim. Cały czas wypowiadał się w poezji, uczestniczył w konferencjach,
spotkaniach literackich, wygłaszał odczyty, udzielał wywiadów i brał udział
w kilku filmach dokumentalnych przedstawiających jego życie, fascynujące
życie, niespożyte siły i pracowitość, wielki talent i poczucie misji, jaką
musi spełnić. Miłosz był kimś znacznie więcej niż wybitnym poetą - był
autorytetem, mędrcem, człowiekiem, który całe życie zgłębiał tajemnicę
i sens istnienia. "Był człowiekiem niewyrażalnej, nieuchwytnej tajemnicy
- o istnieniu której mówił i którą zabrał ze sobą" - napisał historyk literatury
Marian Stala. Poeta odszedł zostawiając swoje dzieło - przebogaty pamiętnik
myśli i olśnień, to dar Poety dla nas, jak ten wiersz "Dar":
Dzień taki
szczęśliwy.
Mgła opadła
wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry
przystawały nad kwiatem kapryfolium.
Nie było
na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem
nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło
się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem
się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem
w ciele żadnego bólu.
Prostując
się, widziałem niebieskie morze i żagle.
Katarzyna
Szrodt
Dr Katarzyna
Szrodt - badaczka polskiej emigracji artystycznej w Kanadzie, animatorka
życia kulturalnego, kuratorka wystaw, felietonistka.
|