.
NUMER 1 / CZERWIEC 2019

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Leonard Cohen - człowiek o złotym głosie (i jego montrealskie ścieżki)

Mieszkając w Montrealu, nie sposób nie wspomnieć o jego wielkim obywatelu, jakim z pewnością był Leonard Cohen. Zresztą duch cohenowski obecny jest nadal w tym mieście, niemalże na każdym kroku. Choćby poprzez wielki mural, na którym, w centrum miasta, artysta uśmiecha się do przechodniów, zachęcając do zrobienia fotografii czy zatrzymania się, choćby na chwilę, by wspomnieć jego postać. 

A dla młodszej części społeczeństwa, jest to dobry wstęp do zapoznania się z artystą i jego twórczością, bo na pewno warto. Budynek z jego wizerunkiem jest również charakterystycznym punktem w panoramie miasta, bardzo pomocnym dla zagubionych turystów, szukających właściwej drogi. Gdy trafisz na ulicę Crescent i wysoki budynek z czarno-białym portretem mistrza, możesz być pewny, że jesteś w centrum miasta, na jednej z najbardziej popularnych ulic, gdzie bary, restauracje i muzyka zachęcają by zostać tu na dłużej. W tym miejscu miasto tętni życiem pod czujnym okiem pana Leonarda.

Nie jest to jedyny mural w Montrealu z wizerunkiem Cohena. Inny, tym razem w kolorze, znajduje się w dzielnicy Plateau, w sąsiedztwie tzw. Małej Portugalii (nazwanej tak ze względu na zamieszkałą tu dużą populację Portugalczyków), nieopodal budynku, w którym mieszkał artysta. Jego mieszkanie nie wyróżnia się jednak specjalnie spośród tylu mu podobnych w okolicy. Skromny budynek, jak wiele innych, ale trzeba przyznać, że miejsce wyjątkowe. Jak na artystę przystało. 

Z pewnością muzyk często spoglądał ze swoich okien na park portugalski, rozśpiewany, kolorowy w czasie letnim, uśpiony zimą. Dzielnica ta tętni życiem kulturalnym. Będąc tam, miałam trochę wrażenie, że przeniosłam się w czasie - wokół można znaleźć kilka urokliwych starych sklepów muzycznych, księgarni i antykwariatów, a także restaurację "Suzanne", nazwa której kojarzy się z piosenką Cohena. Jak już wspomniałam, śladów jego bytności tutaj jest i więcej: w tej samej dzielnicy przejść się można ulicą Marie-Anne. Ta, z kolei, nazwa pochodzi od innej piosenki Cohena, skierowanej, jak wielu wiadomo, do jego miłości, o wdzięcznym imieniu Marianne. W oknach jednego z budynków, które mijałam, zobaczyłam małą wystawę poświęconą Leonardowi Cohenowi, z jego archiwalnymi zdjęciami i piosenkami, skreślonymi, jak się domyślam, ręką mistrza.

Najbardziej jednak poruszyło mnie miejsce spoczynku muzyka, poety, człowieka, którego piosenki są niemal hymnami śpiewanymi przez wielu do dziś. Byłam tam w maju, czyli gdy wiosna w pełni. Słowa, które cisnęły mi się na usta, gdy w końcu dotarłam do cmentarza, to skromność, pokora i... natura.  Taki był Cohen, taki również jest jego grób. Pochowany obok rodziców i dziadków. I wielu innych, anonimowych mieszkańców miasta. Otoczony zielenią, naturą budzącą się do życia i zwierzętami. Udało mi się bowiem, pośród grobów, w trawie, zobaczyć świstaka i skaczące między drzewami wiewiórki. Obok śmierci, życie w rozkwicie. Pełna symbioza. Było w tym coś poruszającego i pozytywnego jednocześnie.
 
... By dotrzeć do cmentarza żydowskiego, znajdującego się niemal pod samą górą Mont Royal, należy pokonać dość krętą drogę pod górę, potem w dół. Ta droga jest jak metafora życia prowadząca, ostatecznie, do śmierci. W tym miejscu człowiek może poczuć się bardzo samotny, bez żywych ludzi wokół, ale również dobrze i przytulnie. Tu, gdzie tyle pokoleń spoczywa obok siebie w pokoju i ciszy. Gdzie każdy mieszkaniec Montrealu może po prostu wpaść jak do przyjaciela, by,  choć na chwilę, zatrzymać się w pędzie codziennego życia, porozmyślać, odpocząć, nabrać nowych sił i wrócić do rzeczywistości.  Dla mnie to był odpoczynek, którego potrzebowałam. Dziękuję panie C. Dziękuję, że żyjesz wciąż, nie tylko w piosenkach, ale, że Twój Duch obecny jest także tu, w mieście, które tak ukochałeś, Twoim mieście, które stało się również i moim przystankiem w podróży życia.
 

Katarzyna Knieja

 


Katarzyna Knieja - pedagog z wykształcenia, trochę „niedzisiejsza” miłośniczka kultury wszelakiej, podróżowania, natury i zwierząt. Ze swej pasji uczyniła zawód, na co dzień zajmuje się opieką nad czworonożnymi pupilami mieszkańców Montrealu i sprawianiem, by jej życie miało sens. Posiadaczka ubóstwianego psa o wdzięcznym imieniu Thor.


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ