.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: kontakt@panoramanews.org

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Poetka światłocienia 

Rok 2023, w związku z setną rocznicą urodzin noblistki ustanowiony został przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej - Rokiem Wisławy Szymborskiej. 

Wielka dama polskiej poezji, dama Orderu Orła Białego, dyskretnie uśmiechająca się na zdjęciach starsza pani z papierosem w dłoni, jest autorką 13 tomików wierszy, przetłumaczonych na czterdzieści języków. Utwory Szymborskiej są jednocześnie proste i głęboko filozoficzne, zrozumiałe i skomplikowane. To poezja pytań łącząca przeciwieństwa: radość i smutek, nadzieję i rozpacz, optymizm i sceptycyzm, mieni się ona, jak wielobarwna tkanina, rozważaniami poetki na tematy filozoficzne, historyczne, przyrodnicze, antropologiczne, literackie. Każdy utwór zaprasza do rozmowy, zadaje pytania, na które czytelnik może odpowiedzieć zgodnie z własnym doświadczeniem, wiedzą, nastrojem.

Rok Szymborskiej jest znakomitą okazją, by sięgnąć po jej wiersze, jak również zapoznać się z życiem poetki lub zweryfikować utarte o niej sądy i opinie. Szymborska nie lubiła mówić o sobie. Była dyskretna, bardzo rzadko udzielała wywiadów. Dopiero przyznanie jej Literackiej Nagrody Nobla stało się okazją do napisania przez Annę Bikont i Joannę Szczęsną "Biografii Wisławy Szymborskiej - Pamiątkowe rupiecie" oraz "Znaków szczególnych" Joanny Gromek-Illg - dwóch najszerzej omawiających życie i twórczość poetki opracowań. 

Maria Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku w Kórniku, gdzie jej ojciec, Wincenty Szymborski, był dyrektorem dóbr hrabiego Władysława Zamoyskiego. Dom państwa Szymborskich był ziemiańsko-mieszczański. Ojciec dużo czytał, a wśród jego lektur były encyklopedie, słowniki, książki przyrodnicze i historyczne, czym zainteresował małą Ichnę (jak nazywano Wisławę w dzieciństwie). Poza tym zachęcał córkę do pisania, gdyż zauważył talent dziecka do rymowania wierszyków. Od 1927 roku rodzina Szymborskich zamieszkała w zakupionej kamienicy w Krakowie. Śmierć ojca w 1936 roku położyła się cieniem na rodzinie i dzieciństwie Ichny.

"To ojciec był od rozmowy. Z mamą się rosło, miało czystą szyję i zmieniało skarpetki..."

Wisława uczyła się w gimnazjum sióstr urszulanek. W czasie wojny kontynuowała edukację, po zdaniu matury, od 1941 roku, pracowała w biurach kolei, co uchroniło ją od wywózki do Niemiec. Po wojnie, przez rok studiowała polonistykę, potem socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale studiów nie ukończyła. Coraz poważniej zaczęła traktować pisanie - pisała opowiadania i dzieliła się nimi z przyjaciółmi. Zadebiutowała w 1945 roku publikując kilka wierszy w "Walce" - krakowskim dodatku młodych literatów. W ślad za publikacją wierszy Szymborska otrzymała propozycję pracy jako redaktor w "Dzienniku literackim", przekształconym później w "Życie literackie". Środowisko dziennikarzy i twórców piszących w "Życiu literackim" było lewicowe, więc światopogląd młodziutkiej poetki ukształtowały lewicowe ideały: "Należałam do pokolenia, które wierzyło. Ja wierzyłam. A kiedy przestałam wierzyć - przestałam pisać takie wiersze. Po wojnie wydawało się nam, że to, co się dzieje jest lepsze. Naprawdę, nie wszystko wiedzieliśmy. Byliśmy w pewnym sensie bardzo głupi i naiwni. Wypełniałam swoje wierszowane zadania z przekonaniem, że robię dobrze. Jest to najgorsze doświadczenie w moim życiu" - wyznała Szymborska. 
Rozstanie z ideologią komunistyczną połączyło się w jej życiu z rozstaniem z mężem, Adamem Włodkiem - poetą, redaktorem, tłumaczem. Tomik wierszy "Wołanie do Yeti", który ukazał się w 1957 roku uważany jest za drugi debiut Szymborskiej. Poetka wyznaje w jednym z wierszy: 

"Obmyślam świat, wydanie drugie,
Wydanie drugie, poprawione..." /Obmyślam świat/

Składające się na "Wołanie do Yeti" 23 utwory objawiły wyjątkowy talent poetycki: filozoficzną zadumę nad człowiekiem i światem, wątpienie, niepewność, poszukiwanie odpowiedzi na zasadnicze pytania egzystencjalne, dystans do spraw wielkich. Poetka waży każde słowo, zachwyca niezwykłą celnością skojarzeń i myśli - to głos taki, jakim rozmawiać będzie z czytelnikiem w swoich utworach. 

Od początku lat 60. Szymborska zajmuje się również tłumaczeniem - tłumaczy z francuskiego poetów baroku, także Alfreda de Musset’a i Beaudelaire’a. Mistrzem jej, na którego powołuje się często, jest Montaigne.  Jego sformułowanie z "Prób" - Patrzcie, ile ten kij ma końców - jest dla niej, jak sama przyznaje: "nieosiągalnym wzorem sztuki pisarskiej i bezustanną zachętą do przekraczania myślą oczywistości".

Każdym kolejnym utworem poetka odsłania nam świat cechujący się jednocześnie powagą i humorem, wyrafinowaniem i prostotą, zachwytem i umiarem. Ta "poetyka pytań" o rzeczy małe i wielkie, skłania nas do zastanowienia się jaki jest nasz świat i rządzące nim paradoksy:

Istnieli albo nie istnieli.
Na wyspie albo nie na wyspie.
Ocean albo nie ocean
połknął ich albo nie.
Czy było komu kochać kogo?
Czy było komu walczyć z kim?
Miast siedem stało.
Czy na pewno?
Stać wiecznie chciało.
Gdzie dowody?
Nie wymyślili prochu, nie.
Proch wymyślili, tak.
Przypuszczalni. Wątpliwi.
Nie upamiętnieni.
Nie wyjęci z powietrza, 
z ognia, z wody, z ziemi. 
Nie zawarci w kamieniu
ani w kropli deszczu.
Nie mogący na serio
pozować do przestróg.
Meteor spadł. 
To nie meteor.
Wulkan wybuchnął.
To nie wulkan.
Ktoś wołał coś.
Niczego nikt.
Na tej plus minus Atlantydzie. /Atlantyda/

Wiersz wprowadza nas w czas nieokreślony, wtajemnicza w los nieuchwytny i nieunikniony - Atlantyda czy wojna, wydarzyło się to przed wiekami czy w XX wieku? Tekst jest uniwersalny; kataklizm niszczący ludzi i cywilizacje pojawia się w każdym czasie i epoce. Pesymizm spojrzenia na bieg historii przełamuje Szymborska ostrożnym optymizmem:

Nie bez powabów jest ten straszny świat,
nie bez poranków,
dla których warto się zbudzić... /Rzeczywistość wymaga/

Dystans, grzeczność, elegancja, dyskrecja - tymi cechami najczęściej określano tę damę polskiej poezji, jakby przeniesioną z czasów Montaigne’a, epoki oświecenia i rozumu, w trudny XX wiek. Zapytana o filozoficzną stronę swojej poezji Szymborska odpowiedziała: "Nie uprawiam filozofii. W zbytniej powadze widzę zawsze coś odrobinę rozśmieszającego. W wierszu dążę do efektu, jaki w malarstwie nazywamy światłocieniem." Zabieg malarski, doprowadzony do doskonałości przez Leonarda da Vinci, polegający na zróżnicowaniu natężenia światła i eksponowaniu kontrastów światła i cienia, Szymborska z powodzeniem przeniosła do poezji. Swoje poetyckie credo wyraziła następująco: "Istotą poety jest wiara w tajemnicze moce drzemiące w każdej rzeczy i przekonanie, że poeta przy pomocy umiejętnie dobranych słów zdoła te moce poruszyć". 
Pokazała tę moc stwarzając sarnę w wierszu "Radość pisania":

Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las?
Czy z napisanej wody pić, 
która jej pyszczek odbije jak kalka?...
Jest w kropli atramentu spory zapas 
myśliwych z przymrużonym okiem,
gotowych zbiec po stromym piórze w dół,
otoczyć sarnę, złożyć się do strzału.../ fragm. Radość pisania/

"Sól"/1962, "Sto pociech"/1967, "Wszelki wypadek"/1972, " Wielka liczba"/1976, "Ludzie na moście"/1986, Koniec i początek/ 1993, 1996, "Chwila" 2002, Dwukropek/2005, "Tutaj"/2009, "Wystarczy"/2012 (wydany pośmiertnie) - to tytuły kolejnych tomików poetyckich, w których każdy wiersz jest integralną całością, a zarazem buduje wielowymiarową wizję świata, tworzonego przez poetkę konsekwentnie i wytrwale, stąd porównanie do Syzyfa ciągle wtaczającego głaz pod górę: "ja, Syzyf, przypisany do piekła poezji". 

Od połowy lat 60. Szymborska pisała także felietony, które ukazywały się w "Życiu literackim" pod tytułem "Lektury nieobowiązkowe".  To dowcipne teksty, dowodzące wszechstronnej wiedzy i lekkości w pisaniu na wszystkie tematy. 

Pod koniec lat 60. poetka związała się z Kornelem Filipowiczem - prozaikiem, nowelistą, scenarzystą, organizatorem życia literackiego i towarzyskiego Krakowa. Był to związek wyjątkowy dwóch silnych osobowości.  "Obserwowaliśmy duet - Wisławę i Kornela - w jednym zaprzęgu, prowadzących przez lata najbardziej pozytywną duchową działalność w Krakowie" - powiedziała przyjaźniąca się z obojgiem, poetka Ewa Lipska. Filipowicz był arcymistrzem pisarskim i fascynującą osobowością. Uwielbiał wędkarstwo i wyjazdy w plener pod namiot, organizował spływy kajakowe. Przed Wisławą "człowiekiem miasta" otworzył świat przyrody, a zarazem spartańskie życie pod namiotem, do czego poetka dostosowała się z pokorą i wdziękiem. Miłosny podziw Szymborskiej dla cudów natury widoczny jest w wielu wierszach:

Tyle naraz świata ze wszystkich stron świata:
moreny, mureny i morza i zorze
i ogień i ogon i orzeł i orzech -
jak ja to ustawię, gdzie ja to położę?.... / fragm. Urodziny/ 

"Cudowny człowiek, świetny pisarz - wspominała Kornela Filipowicza Szymborska - Byliśmy ze sobą 23 lata. Nie mieszkaliśmy razem, nie przeszkadzaliśmy sobie. Byliśmy jak konie, które cwałują obok siebie." Po śmierci Filipowicza powstał przejmujący wiersz "Kot w pustym mieszkaniu":

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby nie zmienione, 
a jednak pozamieniane....../ fragm. Kot w pustym mieszkaniu/

W latach 90. sypnął się na poetkę deszcz nagród i zaszczytów - Nagroda Fundacji im. Kościelskich /1990 rok/, Nagroda Goethego /1991/, Nagroda Herdera / 1995/, doktorat honoris causa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu / 1995/, Nagroda Nobla w dziedzinie literatury - w 1996 roku. 

Uzasadnienie komitetu noblowskiego brzmiało: "Za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości". 

Wielorako można interpretować wiersze Wisławy Szymborskiej. Od interpretacji dosłownych do bardzo skomplikowanych analiz, gdyż wielka poezja daje możliwości nieograniczonej interpretacji, rezonuje wielorako. 

Wiele cytatów oderwało się z kontekstu wierszy i żyje własnym życiem jako trafne powiedzenia używane potocznie:

"Nic dwa razy się nie zdarza" ...
"Serce jaskółki - zmiłuj się nad nami" ....
"Moje znaki szczególne - zachwyt i rozpacz" ....
"Uczę milczenia we wszystkich językach" ....

Portret poetki byłby niepełny bez wspomnienia o jej zabawach w tworzenie limeryków, robieniu przez nią kolaży, skłonności do pamiątkowych rupieci, kiczowatych bibelotów, kuriozalnych gadżetów wyszukiwanych w sklepach z pamiątkami i na pchlich targach. Tworząc kolaże, obdarowując bliskich śmiesznymi prezencikami, Szymborska ujawniała zmysł humoru, umiejętność bawienia się życiem i w życiu.

Właśnie w złożoności, wieloznaczności i paradoksie tkwi bogactwo zarówno życia jak i twórczości Wisławy Szymborskiej, po której poezję warto sięgnąć, by odczytać ją na nowo, gdyż daje nam ona narzędzia do opisu świata pozwalając lepiej zrozumieć nas samych i świat. 
Przypadek zagląda nam głęboko w oczy.

Głowa zaczyna ciążyć,
opadają powieki.
Chce nam się śmiać i płakać,
chce nam się wołać
taki świat jest mały,
jak łatwo go pochwycić
w otwarte ramiona.
I jeszcze chwilę wypełnia nas radość
rozjaśniająca i złudna.../Seans/
 
 

Dr Katarzyna Szrodt


Dr Katarzyna Szrodt – felietonistka, kuratorka wystaw, animatorka życia kulturalnego. 

 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: kontakt@panoramanews.org
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ