Fenomen filmu "Tylko
nie mów nikomu"
11 maja swoją premierę miał film
Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu". Dokumentalny obraz o pedofilii
w polskim kościele został nakręcony dzięki wsparciu internautów, którzy
wpłacali dobrowolne datki na ten cel. Zebrano 450 tys. zł. W fazie produkcji
projektem dziennikarza nikt nie wykazywał zainteresowania. Ani telewizja,
ani studia filmowe, ani instytucje filmowe, ani Ministerstwo Kultury i
Dziedzictwa Narodowego. Dokument powstał we współpracy z internautami,
bo to dzięki nim i ich dobroczynnym wpłatom udało się zebrać fundusze na
realizację tego wstrząsającego obrazu.
Tomasz Sekielski wraz ze swoim bratem
Markiem ponad rok pracowali nad filmem, w którym skupiają się na ujawnieniu
zjawiska pedofilii w polskim Kościele. Jeśli ktoś był zaskoczony oglądając
fabularny "Kler" - Wojciecha Smarzowskiego, to film braci Sekielskich jest
wstrząsem. To jest film, który boli, który ogląda się z niedowierzaniem,
ze złością, ze łzami w oczach albo z przekleństwami na ustach. Film jest
mocny. Nawet bardzo.
Najmocniejszymi momentami są konfrontacje
ofiar - dzisiaj 40-50 latków - z księżmi, którzy ich molestowali. Autorzy
pokazują również stosunek Kościoła do osób zgłaszających molestowanie:
oschłość, odmowy udzielania odpowiedzi, biurokratyczny język, ucieczki
przed kamerą i grożenie sądem to sceny, które w filmie szokują. Podczas
dwóch godzin, bo tyle trwa film, nie pada ani jedno słowo komentarza. Przedstawione
fakty mówią same za siebie. Ze względu na wagę zjawiska i rozmiar patologii
bracia Sekielscy udostępnili dokument na YouTube.
W ciągu dwóch pierwszych tygodni
obejrzało go ponad 21 milionów internautów i 5 milionów telewidzów. Od
dnia premiery film jest na ustach wszystkich w Polsce.
W historii filmu dokumentalnego nie
odnotowano dotąd nigdzie tak wielkiego zainteresowania, filmem który jak
na standardy dokumentu jest bardzo długi, bo trwa ponad dwie godziny. Tysiące
osób oglądały go z przerwami, ponieważ nie były w stanie wytrwać przed
komputerem przez te dwie godziny.
Film braci Sekielskich zapoczątkował
debatę publiczną, a rozmowy o pedofilii dominują we wszystkich mediach.
Wstrząs był potężny.
Niemiecki dziennikarz - Gerhard Gnauck
w komentarzu "Polscy księża" opublikowanym 19 maja we Frankfurter Allgemeine
Zeitung. ocenia, że, o ile fabularny film "Kler" w reżyserii Wojciech Smarzowskiego
podzielił Polskę, to dokument braci Sekielskich raczej ją scalił. Nikt
nie może pozostać obojętnym wobec scen, w których filmowani ukrytą kamerą
księża konfrontowani są ze swoimi ofiarami.
Przed obrazem Wojciecha Smarzowskiego
w niektórych polskich miastach zamykano w Polsce sale kinowe. Przed filmem
braci Sekielskich nikt YouTube zamknąć nie ma mocy ani władzy, ale już
publiczne próby wyświetlania filmu kończyły się konfiskowaniem przez policję
przenośnych ekranów i projektorów.
Nie znam filmu dokumentalnego (fabularnego
także nie), który poruszałby tak bardzo, filmu, o którym mówiła cała Polska,
filmu, który zmusił Episkopat Polski do napisania listu do wiernych.
W liście tym czytamy: "Nie ma słów,
aby wyrazić nasz wstyd z powodu skandali seksualnych z udziałem duchownych.
Są one powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia,
a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców, oraz wobec
osób skrywających takie czyny - napisali biskupi zebrani na posiedzeniu
Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski". I dalej: "Przyznajemy, że jako
pasterze Kościoła nie uczyniliśmy wszystkiego, aby zapobiec krzywdom".
Wiemy jednak, że nie wszyscy księża czytali ten list. Część uznała, że
dość bicia się w piersi.
Nie znam filmu, który zmobilizowałby
Sejm do uchwalenia nowelizacji Kodeksu Karnego, która zaostrza kary za
przestępstwa, jak w tym wypadku - dotyczące pedofilii. Nie znam filmu,
który miałby tak ogromny wpływ na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Tomasz Sekielski - reżyser i jego
brat Marek - producent nie spodziewali się (co zgodnie przyznają w wywiadach),
że ich film spotka się z tak powszechnym zainteresowaniem. Mówią, że przygotowani
byli na bojkot, hej, na ostracyzm, na wyklęcie z ambon i oskarżenie o zamach
na Kościół Katolicki. Stało się inaczej. Bracia z dnia na dzień stali się
bohaterami i cała Polska mówiła tylko o ich filmie.
Ten dokument zaskoczył wszystkich
w jeszcze jednym aspekcie. Otóż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego,
jego twórców oskarżano o manipulacje, bo pokazali tuż przed wyborami. Twierdzono,
że będzie miał negatywny wpływ na elektorat Prawa i Sprawiedliwości - partii
mocno związanej z Kościołem. PiS wybory wygrał, bo zwolennikom tej partii
nie przeszkadza zbrodnia pedofilii wśród księży. Dostrzegli w tym
filmie zagrożenie dla tradycji, dla społeczności chrześcijańskiej, dla
swoich rodzin i na wybory poszli gremialnie, by obronić Kościół przed atakiem
braci Sekielskich. Okazało się, że nikt, dosłownie nikt w Polsce, nie był
w stanie przewidzieć taki przewrotnej logiki wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Świat oniemiał. Fenomen tego filmu jest niezaprzeczalny.
Bożena Szara
Bożena Szara - dziennikarka radiowa
i prasowa, producentka programów radiowych. Jej artykuły publikowała prasa
w Polsce, Grecji, USA i Kanadzie. Pracowała w Co-op Radio w Vancouver.
Przez 15 lat była producentką autorskiego programu radiowego Jedynka w
stacji CFMB 1280 AM. Współpracuje z dziennikiem GAZETA w Toronto. Prowadzi
polskojęzyczny program Radio Polonia w Montrealu: www.radiopolonia.org.
Ma dwa koty: Felę i Felka. |