BRIGA o muzyce i polskich
korzeniach
Briga - to pseudonim artystyczny.
W życiu poza sceną nazywa się Brigitte Dajczer. Wokalistka, multiinstrumentalistka,
kompozytorka i autorka tekstów.
Laureatka The Stingray Rising
Star Award, nominowana w 2018 do nagrody JUNO Award oraz The Canadian Folk
Music Awards jak również Québec's ADISQ awards. Autorka czterech albumów:
Diaspora (2009), Turbo Folk Stories (2012), Wake (2014) i Femme (2017).
Koncertuje w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Europie.
Anna Król - Briga, opowiedz
nam o Twoim pochodzeniu, o Twoich polskich korzeniach.
Briga: - Mój tata był Polakiem,
który emigrował do Kanady w 1971 roku. Rok później w Montrealu poznał moją
mamę na kursie angielskiego. W 1975 roku wyjechali do Halifax, ale rok
później wrócili do Montrealu, gdzie się urodziłam. Po sześciu miesiącach
wyjechaliśmy do Alberty. Moja siostra i brat urodzili się w Leduc w Albercie.
W roku 1980 przeprowadziliśmy się do Calgary gdzie dorastałam. Wróciłam
do Montrealu w 2001 roku na studia magisterskie na Uniwersytecie montrealskim
i od tego czasu mieszkam tutaj. Mój ojciec, po przyjeździe do Kanady, odciął
się zupełnie od swojego kraju pochodzenia. Byliśmy wychowywani w
języku i tradycji mojej mamy, która pochodzi z Québec'u. Kiedy pytaliśmy
ojca, dlaczego nie opowiada nam o swoim życiu w Polsce albo dlaczego nie
uczy nas polskiego - jego odpowiedzi były bardzo niejasne. Często mówił,
że patrzy w przyszłość, a nie w przeszłość. Nie widział żadnego sensu w
uczeniu nas polskiego. Natomiast mój dziadek przysyłał mi książki do nauki
i bardzo chciał, żebym mówiła po polsku. Ale trudno jest nauczyć się języka
samemu, będąc dzieckiem. Mój ojciec przekazał mi jednakże nostalgię
do "starego" świata oraz zamiłowanie do muzyki. Często nam grał na pianinie
do snu. Tak poznałam trochę polską muzykę i muzykę Europy wschodniej. Grał
utwory, które przypominały mu jego kraj i jego życie sprzed emigracji.
A.K. - Czy ważne jest dla
Ciebie Twoje polskie pochodzenie?
B. - Jest ważne w tym sensie,
że jest to wielka tajemnica. Zawsze czułam się trochę "wykorzeniona" z
tego powodu. Wyzwalało to też pytania związane z moją tożsamością kanadyjską.
Mam świadomość, że mam rodzinę, której nie znam. W zeszłym roku pojechałam
do Krakowa i do Warszawy. Spotkałam się z Panią, która opiekuje się mieszkaniem
moich dziadków. Ona opowiedziała mi mnóstwo historii, ale mówi tylko po
polsku więc potrzebowałam tłumacza. A w tłumaczeniu zawsze jest jakieś
niedopowiedzenie. Próbowałam nauczyć się polskiego, ale nauka języka zajmuje
całe życie, a nie kilka tygodni.
Jednakże to wszystko obudziło we
mnie ciekawość. Czuję się bardziej gotowa, żeby odkryć tę część siebie.
Gdybyśmy się spotkały 5 czy 6 lat temu, wszystko wyglądałoby inaczej: byłam
zamknięta, obawiałam się, że nie mam prawa mówić, że jestem w połowie Polką,
ponieważ nie znam tej części mojej historii.
A.K. - Pomówmy o Tobie,
jako artystce. Skąd pochodzi Twój pseudonim artystyczny? Dlaczego "Briga"?
B. - Mój przyjaciel Boris
z grupy Les Gitans de Sarjevo tak mnie nazywał. Przez wiele lat sądziłam,
że jest to zdrobnienie od mojego imienia Brygida, że jest to odpowiednik
Brygidki. Jednakże, pewnego dnia Boris zapytał mnie czy znam sens tego
słowa. Wówczas wytłumaczył mi, że Briga czy Brigo znaczy kłopot w języku
serbsko-chorwackim. Nazywając kogoś "mój kłopot", mówimy tej osobie, że
kochamy. Bo jeśli martwimy się o kogoś, to oznacza, że zależy nam na tej
osobie, darzymy tę osobę uczuciem.
A.K. - Jak zaczęła się
Twoja przygoda z muzyką?
B. - Nie potrafię powiedzieć
czy to ja wybrałam muzykę czy muzyka wybrała mnie. Mój tata grał na skrzypcach
i na pianinie, a ja zaczęłam lekcje skrzypiec w wieku 4 lat. Muzyka stała
się moim życiem. Jest to coś większego ode mnie. Szczerze wierzę,
że jest to rodzaj prezentu - karmy.
Nie sądzę, że jest to kwestia wyboru,
żeby stać się muzykiem. Moja edukacja szkolna ukierunkowana była na przedmioty
ścisłe (chemia, biologia, fizyka). Byłam szczerze przekonana, że
moje studia też pójdą w tym kierunku. Jako nastolatka porzuciłam skrzypce.
Moją rodzinę ogarniał strach na sama myśl o tym, że mogłabym być muzykiem
zamiast wykonywać jakiś bardziej standardowy zawód.
Jednakże muzyka nie przestawała mnie
odnajdywać. Podjęłam studia w dziedzinie sztuk wizualnych, a i tak za każdym
razem, w jakiś sposób znajdowałam się przy projekcie muzycznym.
Kiedy byłam młodsza, próbowałam
zadowolić moich rodziców i postępować zgodnie z ich wymaganiami, ale muzyka
jest moim życiem. Zarabiam na życie grając i uważam się za wielką szczęściarę.
Zazwyczaj myśli się, że muzycy są biedni, że cierpią, ale to nieprawda.
Żyje mi się dobrze, jestem szczęśliwa i jestem profesjonalistką w moim
fachu.
A.K. - Dlaczego wybrałaś
skrzypce?
B. - Zaczęłam od skrzypiec,
ale w dzieciństwie obserwowałam mojego ojca grającego na pianinie i później
sama nauczyłam się gry na tym instrumencie. Za pieniądze które wygrywałam
na konkursach skrzypcowych kupowałam inne instrumenty. Udało mi się nauczyć
grać m.in. na flecie poprzecznym, flecie piccolo, akordeonie, gitarze i
na gitarze basowej.
A.K. - Twoja muzyka jest
kategoryzowana jako folk mający głębokie korzenie w muzyce Europy wschodniej,
z brzmieniem marokańskim. Dlaczego wybrałaś taki rodzaj muzyki?
B. - Nie wybrałam tego typu
muzyki, to ona mnie wybrała. Przez 10 lat grałam z Les Gitans de Sarajevo.
To grupa z byłej Jugosławii, która gra między innymi utwory Gorana Bregovica,
ale też inne kompozycje muzyki tradycyjnej. Akcenty marokańskie wnikają
dzięki współpracy z moim perkusistą Tacfarinasem Kichou.
A.K. - W Twoim repertuarze
są utwory śpiewane i takie, które są wyłącznie instrumentalne. Jak postrzegasz
relacje między głosem i muzyką?
B. - Są utwory, które wymagają
śpiewu i takie, które rodzą się bez głosu...skrzypce są ich głosem. Jednakże
wszystkie mają to samo źródło.
A.K. - W jakich językach
śpiewasz?
B. - W angielskim, francuskim,
serbsko-chorwackim, bułgarskim, polskim i w albańskim.
A.K. - Jesteś autorką czterech
albumów. Co Cię inspiruje do stworzenia albumu?
B. - Dobra historia, coś ważnego
czym chcę się podzielić z innymi, szczerość i autentyczność.
A.K. - Przygotowujesz nowy
album. Jaką historię chcesz w nim opowiedzieć?
B. - Opowiadam historię Januszki,
młodej imigrantki w Kanadzie. Album wyjdzie na jesieni 2020 roku.
A.K. - Czego możemy się
spodziewać - jakiego typu albumu? Jakich brzmień, wpływów?
B. - Typowo "Brigowego" z
wpływami eksperymentalnego pop'u, tradycyjnej muzyki polskiej, serbskiej,
bułgarskiej, żydowskiej i innych.
A.K. - Bardzo dziękuję za
rozmowę i życzę ci wielu sukcesów.
B. - Dziękuję również.
Rozmawiała: Anna Król
Rozmowy z Brigą w języku francuskim
można posłuchać na stronie Radia Polonia / La version française de cette
entrevue est accessible sur le site de la Radio Polonia: http://radiopolonia.org/wywiady.htm#briga
Utworów Brigi można posłuchać tutaj:
https://brigamusic.com/
https://www.youtube.com/channel/UCjUhc0cuHD4YG2-pWl_EETA
Anna Król - doktor filozofii,
specjalistka etyki języka i walki z dyskryminacją. Obecnie pracuje w laboratorium
zajmującym się relacjami międzykulturowymi na Uniwersytecie w Montrealu.
Kolekcjonerka wiedzy i doświadczeń. Lubi czytać, lubi wiedzieć, lubi odkrywać.
(Grenoble Montreal)
|