Grudzień - nie tylko
świąteczny
Grudzień to w polskim kalendarzu
nie tylko miesiąc przygotowań do najpiękniejszych świąt oraz oczekiwania
nadejście Nowego Roku, to także miesiąc pamięci o ofiarach "wydarzeń grudniowych
1970" i ofiarach stanu wojennego z 1981 r.
Po 14 grudnia 1970 r. w Gdańsku,
Gdyni, Szczecinie i innych miastach Wybrzeża wybuchły protesty robotników
wywołane ogłoszonymi przez władze podwyżkami cen żywności i innych artykułów
pierwszej potrzeby. Przybrały one formę strajków w zakładach pracy oraz
manifestacji ulicznych. Protesty wybuchły także w innych regionach Polski,
aczkolwiek na Wybrzeżu miały one największą skalę i tam reakcje władz były
najbardziej brutalne. W miastach na ulice wyprowadzono ZOMO (specjalne
jednostki milicji) oraz wojsko, w tym czołgi. Do protestujących robotników
strzelano nabojami ostrymi.
Według oficjalnych danych w czasie
robotniczych protestów na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. zginęło 45 osób, a
1165 osób zostało rannych. Kilka tysięcy osób (dokładna liczba nie jest
znana) zostało zatrzymanych, aresztowanych i pobitych. Wojsko, milicja
i służby więzienne traktowały zatrzymanych bardzo brutalnie.
Także w kilku miastach poza Wybrzeżem
(m.in. w Białymstoku, Warszawie i Wrocławiu) wybuchały strajki (na ogół
krótkotrwałe), którym towarzyszyły burzliwe wiece.
Choć strajki na Wybrzeżu w grudniu
1970 r. zostały brutalnie stłumione, cel protestów został osiągnięty. Po
rezygnacji Władysława Gomułki, stanowisko I sekretarza KC PZPR objął Edward
Gierek, który doprowadził w połowie lutego 1971 r. do odwołania podwyżek
cen.
***
13 grudnia 1981 r. w Polsce wprowadzono
stan wojenny. Jego celem było zatrzymanie przemian demokratycznych, których
symbolem był Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność", powstały
po strajkach w sierpniu 1980 r.
Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego
był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem, ale ekipa generała Jaruzelskiego
miała w swoich rękach argument siły, wynikający z kontroli nad wojskiem,
milicją i administracją państwową oraz poparcie ze strony władz wszystkich
"bratnich państw obozu socjalistycznego".
Wprowadzono godzinę milicyjną, czyli
zakaz przebywania poza domem od godz. 22 do godz. 6 rano. Każdy wyjazd
poza miejsce zamieszkania wymagał specjalnej przepustki. Wyłączono telefony,
co uniemożliwiało między innymi wzywanie pogotowia ratunkowego i straży
pożarnej. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji. Większość najważniejszych
instytucji i zakładów pracy została zmilitaryzowana i była kierowana przez
ponad 8 tys. komisarzy wojskowych. Zawieszono wydawanie prasy, poza "Trybuną
Ludu" i "Żołnierzem Wolności". Zawieszono działalność wszystkich organizacji
społecznych i kulturalnych, a także zajęcia w szkołach i na wyższych uczelniach.
Ponad 5 tysięcy osób, uznanych za
zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego zostało pozbawionych
wolności bez wyroków sądowych. Umieszczono ich jako "internowanych" w kilkudziesięciu
ośrodkach odosobnienia na terenie całego kraju. Wśród "internowanych" byli
przede wszystkim przywódcy "Solidarności" i jej doradcy, członkowie komisji
regionalnych i zakładowych "Solidarności" z dużych fabryk, działacze opozycji
oraz intelektualiści związani z "Solidarnością". Ich rodziny przez wiele
tygodni były pozbawione informacji co się z nimi dzieje.
14 grudnia rozpoczęły się pierwsze
strajki okupacyjne w dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty,
kopalnie, porty, stocznie w Trójmieście i Szczecinie, największe fabryki,
w całej Polsce. Strajkowano w sumie w około 200 zakładach (w 50 utworzono
komitety strajkowe), na około 7 tys. istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.
W około 40 zakładach doszło do brutalnych
pacyfikacji strajków, przy użyciu oddziałów ZOMO i wojska, wyposażonych
w ciężki sprzęt. Szczególnie dramatyczny przebieg miały pacyfikacje
strajków w kopalniach na Górnym Śląsku, gdzie górnicy stawiali czynny opór.
16 grudnia 1981 r. w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w trakcie kilkugodzinnych
walk milicjanci użyli broni palnej, zabijając 9 górników. 23 grudnia przy
wsparciu czołgów i desantu ze śmigłowców stłumiono strajk w Hucie "Katowice".
W kopalniach, gdzie zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią, ostatnie
strajki okupacyjne zakończyły się 24 grudnia (w kopalni "Ziemowit") i 28
grudnia (w kopalni "Piast").
W grudniu 1981 r. doszło do demonstracji
ulicznych m.in. w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Największa z nich, w trakcie
której milicjanci zastrzelili jednego z uczestników, odbyła się w Gdańsku.
Wprowadzając stan wojenny władze komunistyczne nie zdecydowały się zaatakować
bezpośrednio Kościoła Katolickiego. Przez cały rok 1982 w wielu miastach
Polski odbywały się demonstracje przeciwko stanowi wojennemu, które były
brutalnie rozbijane przez milicję.
Stan wojenny został ostatecznie
odwołany 22 lipca 1983 r. Dokładna liczba osób, które w wyniku wprowadzenia
stanu wojennego poniosły śmierć, nie jest znana. Przedstawiane listy ofiar
liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk. Nie ma wiarygodnych danych
pozwalających oszacować liczbę osób, które straciły w tym okresie zdrowie
na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa czy też podczas demonstracji
ulicznych. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków zdecydowało się po stanie wojennym
na emigrację.
Dariusz Wiśniewski
Dariusz Wiśniewski - historyk
z wykształcenia, dyplomata z zawodu, od ponad 25 lat pracuje w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych RP, od lutego 2018 r. Konsul Generalny RP w Montrealu.
|