.

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: [email protected]

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Zielona granica

Kłuje mnie w serce ten tekst. Z trudem ogarniam wszystkie wątki, które trzeba poruszyć, żeby omówić temat. Chcę napisać o filmie "Zielona granica" Agnieszki Holland tak, aby każdy, kto nie widział filmu zainteresował się nim i zechciał obejrzeć. 

"Zielona granica" pokazując kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej dotyka fundamentalnych zjawisk drążących nasz współczesny świat: problemu uchodźców z krajów ogarniętych wojną, polityki dwóch niebezpiecznych dyktatorów Putina i Łukaszenki i ich dążeń do destabilizacji Europy; wreszcie otwiera trudny temat kryzysu człowieczeństwa i ucieczki zamożnych społeczeństw od nieszczęść "innego" w "święty spokój" za wszelką cenę.  Wojna na Ukrainie i wybuch wojny w Izraelu wysyłają do nas wyraźny przekaz, że wkraczamy w erę, w której nie będzie żadnego porządku opartego na zasadach międzynarodowych umów - stąd tak ważne są wartości moralne i humanitaryzm.  

Tragiczna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest jednym z elementów układanki współczesnego świata: zła - okrucieństwa - chaosu i dlatego film Agnieszki Holland jest tak ważny, bo otwiera nam oczy na problem, o którym nie chcemy wiedzieć, wzrusza nas do łez szukając w nas wartości moralnych i resztek zdrowego rozsądku, robi rysę na powiece - stygmat.     
                    
Dawno dzieło sztuki filmowej nie poruszyło i nie poróżniło tak ostro polskiej opinii publicznej. Można ten film interpretować w kontekście decyzji polskiego rządu, by nie wpuszczać do Polski "terrorystów, muzułmanów, ciemnoskórych" i zastanowić się nad sensownością rozkazów czyniących ze Straży Granicznej ludzi pozbawiających człowieczeństwa tych, którzy odwracają się od biedy i wojen. Dlaczego nie przewozi się uchodźców do ośrodków tymczasowych, gdzie oczekiwaliby na załatwienie wniosków o azyl i gdzie zapewniono by im godne warunki życia? Większość z nich chce wyjechać do Niemiec, Szwecji, Wielkiej Brytanii, rzadko proszą o azyl w Polsce. Można również umieścić film w szerszym kontekście, gdyż exodus z południa - z Bliskiego Wschodu i Afryki do Europy i z Ameryki Środkowej do USA, jest od lat zjawiskiem wzbudzającym w świecie lęki i kontrowersje i jest niemożliwym do zatrzymania procesem przemiany świata. Obozy uchodźców w Turcji i Grecji, łodzie przybijające do brzegów Lampedusy i na plaże Hiszpanii, francuskie obozowisko w Calais zwane "dżunglą" - to wszystko dowodzi skali problemu, który już nie opuści naszego świata i będzie narastał. Exodus uchodźców jest nie do zahamowania i nie ma od niego ucieczki również w Polsce. Już na początku XX wieku Stanisław Wyspiański wyśmiewał się w "Weselu" z polskiej mentalności izolującej nas od świata: " Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna". 

Nie musimy jechać do Puszczy Białowieskiej, ale naszym obowiązkiem jest być świadomym tego, co się tam dzieje i powinniśmy rozważyć w sumieniu, co należy zmienić w sytuacji pozbawiającej człowieczeństwa zarówno uchodźców jak i strażników. W białowieskich lasach zginęło już kilkadziesiąt osób, a kilka tysięcy doznało głębokich cierpień. Jak zapobiec dalszym tragediom?  "Bądź odważny, gdy rozum zawodzi bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy" - podpowiada nam w "Przesłaniu Pana Cogito" Zygmunt Herbert. 

Do tej pory przez polsko-białoruską granicę przeszło około 60-70 tysięcy osób, ale warunki, jakie ich spotykają uwłaczają ludzkiej godności. I to wszystko dokumentuje film Agnieszki Holland. To krzyk rozpaczy i protestu, by zmienić zasady traktowania migrantów na "zielonej granicy" będącej obecnie granicą zła. Film Holland jest jak reportaż rejestrowany ukrytą kamerą. Składa się z pięciu części - Las, Strażnicy, Aktywiści, Julia, Epilog. Pierwszą część rozpoczyna widok z lotu ptaka na zielone morze drzew Puszczy Białowieskiej. Powoli kolor zanika, obraz staje się czarno-biały i taki już pozostanie. W samolocie do Mińska poznajemy rodzinę Syryjczyków: małżeństwo z trójką dzieci i z ojcem. Obok nich siedzi młoda kobieta afgańska. To będą bohaterowie filmu. Są podekscytowani i niecierpliwie oczekują lądowania. Mają przejechać opłaconym samochodem przez Polskę i dotrzeć do Szwecji, gdzie oczekuje na nich kuzyn. Nie są świadomi, że pas graniczny to złowrogi labirynt, w którym doświadczą poniżeń i tragedii, że czeka ich bagno - realne i moralne. Śledząc losy tej rodziny poznajemy przerażający proceder pushbacków - przerzucania uchodźców przez straż polską i białoruską. Gdy znajdują się po stronie polskiej wyłapywani są przez Straż Graniczną i wyrzucani z Polski, gdy znajdują się na terenie Białorusi, jeszcze brutalniej wyrzucani są przez białoruskie straże na polski teren. Pushbacków doświadczają niektórzy nieszczęśnicy kilkanaście razy. Czyny służb na granicy stają się barbarzyńską grą pozbawiającą uchodźców godności, sił i racjonalnych reakcji. Zasieki zbudowane z drutu na polskiej granicy przypominają grodzenie obozów koncentracyjnych. Skojarzenie z II wojną światową nasuwa się samo. Bohaterami kolejnej części są strażnicy. Uczestniczymy w ich szkoleniu i indoktrynacji, w pijaństwach, w czasie których odreagowują przeżycia w pracy, widzimy ich w akcjach, z przerażeniem obserwując jak znęcają się nad uchodźcami, popisują się między sobą, barbarzyńsko traktują kobiety w ciąży i ludzi starych. Skąd w tych młodych tyle okrucieństwa? Dlaczego tak łatwo przyszło im wyzbycie się człowieczeństwa? To tylko efekt posłuszeństwa rozkazom czy kolejne potwierdzenie "banalności zła"? Jest, na szczęście jeden "sprawiedliwy". W wyniku ciągłej presji następuje w nim przemiana. Przejmującą sceną w filmie jest ta, w której sprawdza samochód z ukrytymi uchodźcami. Odchyla pudło i widzi w głębi przerażoną twarz Syryjczyka. Ta sekunda trwa wieczność - oddaje dokumenty i każe kierowcy jechać dalej. Wiemy skąd się bierze zło - ze strachu, ze słabości, z naśladowania złych wzorców, ze ślepego posłuszeństwa, z głupoty, ale skąd się bierze dobro? W tej przemianie strażnika widzimy działanie dobra powodujące, że przenosi się do pracy na granicę ukraińską. Kolejna odsłona filmu poświęcona jest aktywistom. W filmie są to trzy młode osoby, choć w rzeczywistości na granicy działa wiele grup i wiek jest zróżnicowany. Celem aktywistów jest odnajdywanie w lesie uchodźców, przekazanie im suchej odzieży, nakarmienie, podanie lekarstw chorym i wypełnienie dokumentów potrzebnych do azylu. W krytycznych przypadkach zawiadamiają karetkę pogotowia i lekarza. Tak działa Grupa Granica, jedna z kilku grup niosących migrantom pomoc - za co są zastraszani i szykanowani przez Straż Graniczną. Aktywistów nie zniechęca złość na absurdalność sytuacji: traktowani są jak przestępcy za to, że niosą pomoc ludziom marznącym w lesie, gdy tymczasem służby mundurowe, zgodnie z literą prawa, mogą znęcać się nad ludźmi. I znów pojawia się analogia z II wojną światową - zło powróciło wyzwolone przez prawne decyzje, przez strach przed ludźmi o odmiennej religii i innym kolorze skóry. Bohaterką kolejnej części filmu jest psycholog Julia. Jakiś czas temu przeprowadziła się z miasta w okolice Puszczy Białowieskiej, by żyć w ciszy i spokoju. Od roku jest wdową samotnie mieszkającą w dużym domu. Gdy orientuje się, że w pobliżu jej posiadłości ukrywają się ludzie, podejmuje decyzję współpracy z Grupą Granica. Zostaje złapana podczas akcji niesienia pomocy, doświadcza upokorzenia na posterunku straży granicznej, zniszczony zostaje jej samochód. Nic nie powstrzymuje jednak jej potrzeby działania i pomagania ludziom w lesie. Przeżywa tragiczne chwile, gdy na jej oczach ginie chłopiec wciągnięty przez bagno. Pomoc uchodźcom to gra z losem o ocalenie ludzkiego życia, to nieustanna ucieczka przed strażą, to przestępstwo, za które grozi kara. Julia balansuje na granicy bezpieczeństwa, szydzi ze strażników polujących na uchodźców. Przejmująca scena rozgrywa się w samochodzie, gdy kontrolującemu pojazd strażnikowi wydaje się, że Julia, z powodu ciemnych włosów, jest uciekinierką z lasu. Co się wtedy stanie - trzeba zobaczyć. Ta scena jest jak strzał w serce. Odbija się w niej przerażająca hipokryzja i absurdalność sytuacji, w której zanikły odwieczne zasady i wartości. Zadajemy też sobie pytanie, gdzie jest polski kościół, czy jest rzeczywiście miłosiernym samarytaninem? 

Epilog rozgrywa się na granicy polsko-ukraińskiej. To, co na granicy polsko-białoruskiej było przestępstwem, tutaj jest normalne i legalne. Ukraińcy, uciekający z terenów zaatakowanych przez wojsko Putina, przyjmowani są na granicy przez Straż Graniczną i aktywistów z otwartymi ramionami, ze współczuciem i troską. Tu można być dobrym, a tam trzeba być złym? 

"Zielona granica" Agnieszki Holland jest filmem niezwykle ważnym. Jest świadectwem zła zadawanego drugiemu człowiekowi - zła "systemowego" i zła indywidualnego. Trzeba zobaczyć ten film tak, jak trzeba przeczytać książkę Mikołaja Grynberga "Jezus umarł w Polsce" - zbiór wywiadów z mieszkańcami pogranicza codziennie zdającymi egzamin z człowieczeństwa. 

Zarówno film jak i książka przygotowują nas do nieuniknionych zmian, które niesie ze sobą nasz okaleczony świat i od których już nie uciekniemy.                                                                         

                                    

Katarzyna Szrodt

Dr Katarzyna Szrodt - badaczka polskiej emigracji artystycznej w Kanadzie, animatorka życia kulturalnego, kuratorka wystaw, felietonistka.

 


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: [email protected]
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ