.
NUMER 4 / WRZESIEŃ 2019

MAGAZYN PANORAMA
352 Bergevin, Suite 6 
Lasalle, Qc
H8R 3M3 

E-mail: kontakt@panoramanews.org

Tel. (514) 367-1224 
Tel. (514) 963-1080



 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Jan Delikat i jego twórczość 

Absolwent Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studiował na wydziale Grafiki, którą ukończył z wyróżnieniem u prof. Jacka Gaja. Otrzymał wyróżnienie w pracowni malarstwa prof. Zbysława Maciejewskiego oraz w studio ilustracji książkowej prof. Romana Banaszewskiego. Jest stypendystą The Elizabeth Greenshields Foundation, wspierającej młodych twórców zajmujących się sztuką figuratywną oraz laureatem konkursu im. Tadeusza Kulisiewicza za osiągnięcia w rysunku i pasteli. Otrzymał stypendium Ministra Kultury i Sztuki RP. Uczestniczył w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Jego prace można znaleźć w kolekcjach prywatnych i korporacyjnych w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Europie. Obecnie Jan Delikat koncentruje się na malarstwie olejnym i rysunku 

Jerzy Adamuszek (JA)Jeden z Twoich dziadków był znanym stolarzem, a drugi robił dorożki. Mama miała zdolności artystyczne - zgadza się?

Jan Delikat (JD): Dziadek ze strony mamy był w czasie wojny uczestnikiem ruchu oporu w oddziałach Batalionów Chłopskich. Po wojnie miał warsztat w Rzeszowie, w którym produkował meble. Jego manufaktura istniała jeszcze w czasach, gdy chodziłem w tym mieście do Liceum Plastycznego. 

Mój drugi dziadek był kołodziejem. Wyrabiał wozy oplatane wikliną, bryczki i przyczepy na kołach. Mama wspomina, że w każdym fachu sobie radził: buty podzelował, meble do domu zrobił, a ponadto był rolnikiem i uprawiał 8 hektarów ziemi w Komorowie. To właśnie po mamie odziedziczyłem zamiłowanie do sztuki. Mama malowała akwarelą piękne kwiaty, ma ładny charakter pisma, ale nie ma formalnej edukacji artystycznej, spóźniła się ze złożeniem teczki z pracami do szkoły plastycznej. To były trudne czasy... Malowanie pozostało dla mamy niespełnionym marzeniem.

JAWychowałeś się w Tarnobrzegu, mieście raczej przemysłowym. Czy mały uzdolniony artystycznie Jaś był zauważony?

JD: Odkrycie siarki w pobliżu Tarnobrzega nadało piętno całemu regionowi. Wiele domów, pięknych ogrodów i sadów zniknęło pod łopatą ogromnej koparki. Nastąpiła migracja i napływ przyszłych pracowników rozrastającego się Kombinatu Siarkowego. Teraz, gdy kopalnię zamknięto, wielki dół wypełniono wodą z pobliskiej Wisły i powstał największy zalew na Podkarpaciu. W mych wspomnieniach to miasto kojarzy się z nadwiślańskim brzegiem, terenem niezapomnianych zabaw, przygód i wypraw w poszukiwaniu skarbów. Nie szukałem tam żółtego złota (tak nazywano siarkę), natomiast odbywałem niekończące się wędrówki z moim szkicownikiem. Będąc małym chłopcem, rysowałem kolorowe historyjki, które w szkole śmieszyły całą klasę. Jednak cudownym dzieckiem nie byłem. Mama bardziej przejęła się stwierdzeniem nauczycielki, że "Jaś pisze jak kura pazurem" niż ucieszyła się zdobytą przez ze mnie pierwszą nagrodą w konkursie plastycznym, zorganizowanym przez Tarnobrzeski Domu Kultury.

JAPotem Liceum Plastyczne w Rzeszowie.  Spodobała mi się opowiadana przez Ciebie historia, kiedy matka ostrzegała Cię: "synu z tego nie wyżyjesz", czy coś w tym stylu.

JD: Mama, mając na uwadze dobry los syna, taką właśnie sentencję napisała na jednym z narysowanych przeze mnie rysunków.

JAZdałeś na ASP w Krakowie za pierwszym razem.

JD: Tak.

JACzy wśród Was, studentów artystycznej uczelni była silna konkurencja? Przecież od tego zależały wystawy, stypendia, etc.

JD: Założeniem uczelni jest, by różne indywidualności mogły w sposób w miarę pełny zrealizować swą osobowość twórczą, niezależnie od tego, w jakim nurcie artystycznym będzie się ona przejawiać. Uczelnia wytwarza swoisty mikroklimat, wolny od stresów i konkurencji.

JAOdnośnie stypendiów, opowiedz o tym, które otrzymałeś z Ministerstwa Kultury.

JD: Cytat: "Przyznaję Panu stypendium Ministra Kultury i Sztuki na rok akademicki 1992/93 za wyróżniające się osiągnięcia w nauce i sukcesy artystyczne. Gratuluję dotychczasowych dokonań, życzę wytrwałości i powodzenia w dalszej pracy."

JAA to stypendium The Elizabeth Greenshields Foundation?

JD: Cytat: "We are pleased to inform you that you have been awarded a grant in the amount of $10,000 (Canadian)."

JACzy po małżeństwie z Joanną rozważaliście pozostanie w Krakowie?

JD: Tak, nawet zamieszkaliśmy w tym mieście, ale byliśmy już związani z Montrealem i wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że korytarz łączący nasze mieszkanie w Krakowie z domem w Montrealu, jest za długi.

JAPierwsze lata w Montrealu - widziałem Twoje portfolio ze zdjęciami setek namalowanych przez Ciebie obrazów. Czy był to najbardziej płodny okres Twojej twórczości?

JD: To nie takie proste przemienić obraz na chleb. Czasem trzeba namalować dużo obrazów, by starczyło na kilka kromek. Niełatwo było pogodzić idealistyczne założenia Akademii i gorzką prawdę życia, której sentencję napisała kiedyś mama na mym rysunku.

JAZacznijmy od grafiki.

JD: Grafika, jeden z podstawowych działów sztuk plastycznych, obejmuje też rysunek, który może stanowić ostateczną formę artystycznej wypowiedzi, jako samodzielne dzieło sztuki. Kiedyś w młodości zabrałem się za rysowanie i to mi zostało. Kartki szkicowników są dla mnie poligonem nowych doświadczeń, odkryć, wynalazków. Ćwiczeniem oka i ręki, pamięci i wyobraźni. Ta forma graficzna bardzo mi odpowiada.

JADrzeworyty, litoryty, gipsoryty - opowiadałeś mi w swojej pracowni o żmudnej, wprost benedyktyńskiej pracy włożonej w stworzenie jednego dzieła. Przybliż nam proszę ten temat.

JD: Niewola techniki graficznej i ograniczenia, jakie nakłada na artystę jej warsztat, przynoszą mu jednocześnie wielką szansę twórczej swobody. Podczas aktu tworzenia artysta uniesiony twórczą wizją poddany jest dyscyplinie warsztatu, pokornie łącząc się z narzędziem i tworzywem. To ograniczenie może być znaczącym czynnikiem stanowiącym o wielkości dzieła. Cały złożony proces powstania grafiki ma w sobie cechy manufaktury, a nie ma sztuki bez rzemiosła.

JAAle tym najbardziej popularnym, przyciągającym przeciętne oko, jest obraz olejny.

JD: Technika olejna daje najszersze możliwości twórcze, pozwala na wyjątkowo dużą swobodę w doborze i mieszaniu farb, tworzeniu faktur, uzyskiwaniu efektów półprzezroczystości i przenikania barw. Umożliwia także wielokrotne retuszowanie przez nakładanie kolejnych warstw farby, etc. Wydawałoby się więc, że w przeciwieństwie do ubogiej w środki wyrazu grafiki, czy wykonanego zwykłym ołówkiem rysunku, o wiele łatwiej jest stworzyć dzieło sztuki malując obraz w technice olejnej. Jednak to nie technika podnosi malarstwo do rangi arcydzieła. Czasem malarzowi udaje się w kawałek płótna i nałożoną na niego farbę, tchnąć życie. Wtedy autora nazywamy artystą, a powstały przedmiot obrazem. Taki obraz może przyciągnąć uwagę i absorbować zmysły, zachwycać i bulwersować, być przedmiotem pożądania i uwielbienia.

JACzy lubisz malować "lekką abstrakcję"? Powiedzmy, że puszczasz trochę wodze fantazji.

JD: Ja tak właśnie zaczynam każdy obraz! Moment, w którym zaciera się płynna granica między abstrakcją a figuratywnością może być końcowym etapem pracy nad obrazem...

JAJak określiłbyś swój styl?

JD: Kiedyś o moich pracach prof. Franciszek Bunch napisał: "Jan Delikat... programowo niemalże monochromiczny, przy tym potrafiący oprzeć obraz na wyrafinowanych subtelnościach. W doborze tematów i ich przedstawieniu wyraźnie nawiązujących do końca ubiegłego stulecia, ujawnia skłonności ilustracyjne, czego pełny wyraz daje w dosłownych ilustracjach rysowanych piórkiem, bardzo bogatych formalnie, w których śmiało i z dużą wyobraźnią zestawia postacie, rekwizyty, fragmenty architektury. W zastosowanej skali szarości budowanej z mozaiki drobnych pociągnięć piórkiem wyczarowuje swój baśniowy świat".

JATwoje obrazy były prezentowane na wielu wystawach, były w dziesiątkach galerii i wiszą w setkach domów. Czas na wyliczenie - może tylko wystaw.

JD: Centre Culturel de Pierrefonds w duecie z Joanną Pieńkowski 2011
Galerie Klimantiris, Montreal 2006, 2001, 1999, 1996
Galerie Art & Culture, Montreal 2004, 2005
Galerie d'Art & Michel Bigué,St-Sauveur 2000
Galerie Morency, Montreal 1994
Wystawa Studentów Europejskich Szkół Artystycznych Mastrich 1993
Fundacja Tadeusza Kulisiewicza, Warszawa 1993
Galeria Uta, Warszawa 1992
Dom Kultury, Tarnobrzeg 1992, 1991
Zbysław Maciejewski i jego uczniowie, Norymberga 1991

http://www.jandelikat.com/
http://artbookguy.com/jan-delikat-theater-of-life_444.html
https://www.facebook.com/pages/Jan-Delikat-Art/332801470085591
 

Rozmawiał: Jerzy Adamuszek


Jerzy Adamuszek - podróżnik, autor książek podróżniczych, obieżyświat, zdobywca rekordów Guinesa, organizator "Spotkań Podróżniczych" oraz "Są wśród nas" (www.sawsrodnas.ca). (Sydney - Montreal)


PANORAMA - MAGAZYN RADIA POLONIA CFMB 1280 AM, MONTREAL, KANADA
Tel: (514) 367-1224, (514) 963-1080, E-mail: kontakt@panoramanews.org
Designed and maintained by Andrzej Leszczewicz
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
ZALOGUJ SIĘ