Marketing to nie sprzedaż,
a sprzedawanie nie zawsze oznacza zarabianie!
Jedni mówią: "Nie sprzedaż niczego
na większą skalę, jeśli nie będziesz miała dobrze zrobionego marketingu".
Inni mówią: "Przestań już robić marketing i zacznij sprzedawać, by zarabiać!"
Kto ma rację? Może jedna i druga
strona? A może jedna i druga się myli?
Dla mnie jedno jest pewne, jeśli
"robisz" marketing w imię "robienia" marketingu to nijak nie przełoży Ci
się on na sprzedaż. A dodatkowo z doświadczenia swojego i przedsiębiorców,
z którymi pracowałam, wiem, że sprzedawanie nie zawsze oznacza zarabianie!
Zacznijmy jednak od początku. Gdy
rozmawiam z właścicielami firm, widzę, że marketing jest dla nich przede
wszystkim reklamowaniem się po to, by budzić świadomość swojego istnienia
na rynku. Co poniektórzy dodadzą jeszcze, że w ramach marketingu chcą przekonać
klienta, że ich produkt jest dobry, wart swojej ceny i że warto go kupić.
Są zatem bardzo aktywni w social mediach, dużo piszą, nagrywają, wykupują
płatne reklamy. Niestety jednocześnie zapominają o jakimkolwiek wezwaniu
do działania, tak by w płynny sposób w ramach swojego marketingu umieścić
też jakiś system sprzedażowy. Cokolwiek co generowałby sprzedaż!
Czasem, gdy już wprost zapytam takiego
przedsiębiorcę: -"Skoro już tak ciężko pracujesz nad zbudowaniem świadomości
istnienia swojej firmy i produktu, skoro edukujesz potencjalnych klientów
o zaletach swojego produktu to w imię czego to robisz?" najczęściej dostaję
taką oto odpowiedź: -"W imię tego, by więcej ludzi o mnie i moim produkcie
wiedziało i o tym jak rozwiązuję dany problem."
Fantastycznie, tylko dlaczego klient
sam ma się już domyślić, że ma kupić produkt! Czyżby przedsiębiorcy nie
wypadało sprzedawać oraz nie wypadało dodać tzw. "call to action" choćby
miałoby być stwierdzeniem "i to właśnie możesz u mnie kupić, jeśli chcesz
taki problem rozwiązać"? Czy to już estetykę przekazu psuje?
Dla równowagi, mamy też drugi rodzaj
przedsiębiorców. To ci, którzy od razu do wezwania do zakupu przechodzą.
Zazwyczaj, gdy widzisz takie osoby, słuchasz ich przekazu, gdy czytasz
posty masz wrażanie, że kolejne przysłowiowe garnki lub zestaw noży ktoś
chce Ci wcisnąć. W moim przypadku kolejne osoby chcą mi kolejne kursy on-line
sprzedać, dzięki którym będę jeszcze lepszą wersją siebie. Wtedy mam ochotę
uciec gdzie pieprz rośnie i zostać przy tej wersji siebie jaką jestem dziś!
No, ale mamy też na szczęście przedsiębiorców,
którzy nie tylko wiedzą ale i stosuję metodę: zaciekaw mnie, wyrób
sobie u mnie opinię na temat produktu, który ma rozwiązać mój problem czy
zaspokoić potrzebę, nawiąż ze mną relację, a potem ją pogłębiaj i
jednocześnie dawaj mi możliwość zakupu stosując "call to action". Nie każ
mi się domyślać, czy mogę ten produkt kupić, czy też nie, po prostu zaoferuj
mi taką możliwość!
To Ci przedsiębiorcy, którzy pamiętają,
by połączyć działania marketingowe z systemem sprzedażowym. Wykorzystują
marketing do "nakręcenia" sprzedaży. A w ramach jej "nakręcania" prowadzą
marketing edukacyjny skierowany do bardzo konkretnie określonego segmentu
klienta. W miarę wąskiego, tak by język przekazu nie pozostawiał wątpliwości,
że to właśnie do niego mówią i o jego problemie, który dany przedsiębiorca
jest gotowy rozwiązać. Wtedy sprzedaż rośnie, obroty rosną ale
No właśnie,
ale ostatnio dość często wracają do mnie przedsiębiorcy i mówią: obroty
rosną, liczba klientów rośnie, a na koniec miesiąca dokładam do biznesu
zamiast wyjmować z niego pieniądze!
I tu dochodzimy do piękna biznesu: Na
nic najlepsza strategia marketingowa i najefektywniejszy system sprzedażowy
jeśli nie odrobiłaś rzetelnie pracy domowej i nie skalkulowałaś dobrze
cen swoich produktów i usług oraz nie wyliczyłaś, w jakiej wysokości możesz
udzielać rabatów tak, by nadal zarabiać na produkcie.
Co więcej często jesteśmy przekonani,
że cena jest dobrze skalkulowana, sprawdzana po kilka razy a jednak obroty
generują nam straty. Dlaczego?
Po pierwsze nagminnie wyliczając
ceny zapominamy, że pierwszą jej składową jest koszt jednostkowy produktu
lub usługi (ja czasem nazywam go wyceną techniczną). A w tejże wycenie
technicznej nie uwzględniamy wszystkich kosztów jakie powinna ona udźwignąć.
Najczęściej ograniczamy się do kosztów wytworzenia produktu lub dostarczenia
usługi zapominając o kosztach stałych biznesu, wychodząc z założenia, że
to marża produktu ma je pokryć! - Prawda jest jednak taka, że marża
ma generować dochód w Twojej firmie a nie pokrywać koszty!
Po drugie wyznaczając marżę
ograniczamy jej wysokość cenami konkurencji, a nie kierujemy się
wartością, jaką dajemy klientowi oraz jego możliwościami finansowymi. A
uwierz mi klienci z różnych powodów kupują droższe produkty lub usługi.
Inaczej wszyscy lataliby tylko tanimi liniami oraz jeździli Fiatami 126p.
I po trzecie wyznaczając promocje
i rabaty, nie znamy ani marży ani kosztu jednostkowego produktu czy też
usługi. A to on przecież informuje Cię o tym, że jeśli uwzględniłaś w jego
wyliczeniu i koszty stałe swoje wynagrodzenie i koszty zmienne i inwestycyjne
to sprzedając po cenie równej kosztowi jednostkowemu, wychodzisz na zero.
Gdy zatem twój rabat czy promocja przewyższa marżę Twojego produktu zaczynasz
sprzedawać po kosztach i nawet nie jesteś tego świadomy!
Jak widzisz biznes to system naczyń
powiązanych.
Nie można prowadzić marketingu w
oderwaniu od sprzedaży. A sprzedaży w oderwaniu od kalkulacji finansowych.
A ich w oderwaniu od swoich celów finansowych, a ich w oderwaniu od produktu,
jaki oferujesz danemu segmentowi klienta. Wszystko ma złożyć się jak puzzle
w jeden spójny obrazek.
A jeśli widzisz, że Twoja firma dziś
nie do końca składa się w taki jeden spójny obrazek i już nie wiesz sam
co dokładnie trzeba w niej zmienić, by móc z lekkością i swobodą generować
wysokie dochody w Twoim biznesie, pamiętaj, że możesz umówić się ze mną
na 45 minutowe spotkanie, podczas którego przeanalizuję Twój biznes i sprawdzę,
czy jestem w stanie tak przekształcić z Tobą Twój model biznesowy
i strategię, aby byś mógł realizować swoje cele w tym te finansowe.
http://annakupisz.pl/konsultacja/
Anna Kupisz
Anna Kupisz - kobieta biznesu,
ekonomista, negocjator, psycholog, autorka książek biznesowych. Pomysłodawczyni
inicjatywy "Firma jest Kobietą" w ramach której od 5 lat dzieli się nie
tylko praktyczną wiedzą, ale i swoim 10-letnim doświadczeniem biznesowym
z przedsiębiorczymi Polkami z całego świata. www.firmajestkobieta.com.
Jako mentor i strateg biznesowy pokazuje jak przeprowadzić w firmie audyt
po to, by okiełznać finanse, dokonać pełnej analizy i na tej podstawie
zbudować strategię biznesową realizującą określony cel finansowy.
Jeśli potrzebujesz dowiedzieć się więcej lub chcesz skontaktować się z
Anią wejdź na stronę: www.kupishandcichosh.com
(Warszawa - Londyn)
|