Siła podświadomej sprzedaży
(cz. 2)
Co mówić, by podświadomość klienta
nas "kupiła"? W jaki sposób trafić poprzez świadomość do serca klienta?
W ubiegłym miesiącu pisałam o roli
podświadomości w sprzedaży. Rola to niebagatelna bo, dla przypomnienia,
aż 95-97% wszystkich naszych procesów myślowych oraz wszystkich naszych
decyzji (w tym także tych dotyczących zakupów czy wyboru partnerów biznesowych)
podejmowanych jest poza naszą świadomością. Choć lubimy o sobie myśleć
jak o osobach kierujących się zawsze logiką i rozumną analizą, to jednak
w rzeczywistości zaledwie kilka procent naszych decyzji jest rezultatem
świadomego myślenia.
Podświadomość odpowiada także za
to, czy kogoś polubimy czy nie oraz - co w biznesie nawet ważniejsze -
czy ktoś (czytaj: potencjalny klient) polubi nas. To wzajemne polubienie
się jest niezwykle istotne; niezliczone badania nad zachowaniami konsumenckimi
potwierdziły bowiem, że o naszych wyborach i preferencjach w głównej mierze
decyduje właśnie nasz subiektywny stosunek do sprzedawcy czy partnera biznesowego.
Nie cechy produktu czy usługi, nie obiektywne kryteria odróżniające jeden
produkt od innego podobnego przesądzają o naszych zakupowych wyborach,
lecz właśnie zwykła sympatia do osoby, która oferuje nam towar lub usługę.
Wzajemne polubienie jest fundamentem dla budowania więzi i zaufania, których
owocem jest decyzja o współpracy.
Jak zatem sprawić, by potencjalny
klient poczuł do nas sympatię? Trzeba się do niego upodobnić! Fundamentalna
zasada dotycząca lubienia i sympatii jest bowiem bardzo prosta: lubimy
ludzi, którzy są podobni do nas, którzy są tacy jak my, z którymi mamy
wiele wspólnego. Ewentualnie, lubimy także ludzi którzy są takimi jakimi
my chcielibyśmy być, są dla nas niczym wzór, do którego my dążymy. Ta zasada
ma silne ewolucyjne uzasadnienie - ktoś podobny do nas daje nam poczucie
bezpieczeństwa, jest "swój", raczej nas nie zaskoczy zachowaniem, które
mogłoby stanowić dla nas zagrożenie. Każdy "inny", różniący się od nas,
którego zachowań nie znamy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, z punktu
widzenia naszego mózgu jest potencjalnym zagrożeniem. Nasze mózgi są "stare"
i nadal "rządzą się" prymitywnymi zasadami, bardzo podobnymi do tych, które
zapewniały nam przetrwanie tysiące lat temu. Poczucie zaufania i bezpieczeństwa,
jakie tworzy podobieństwo do osoby sprzedawcy, także dzisiaj w ogromnym
stopniu odpowiada za biznesowy sukces.
Mówiąc o upodobnieniu się do klienta,
bynajmniej nie mam na myśli automatycznego odzwierciedlania każdego jego
gestu czy zachowania. Tego rodzaju zachowanie zostanie momentalnie odebrane
jako sztuczne, nieautentyczne, może z tego wyjść sytuacja wręcz niezręczna.
Istnieją natomiast pewne bardziej subtelne sposoby dostosowania się do
klienta, pozwalające na skomunikowanie się bezpośrednio z jego "centrum
decyzyjnym", czyli z podświadomością. Jednym z takich sposobów jest dostrojenie
sposobu werbalnej komunikacji do stylu, jaki prezentuje nasz klient.
Komunikacja werbalna jest ważnym
kanałem tworzenia relacji i więzi z rozmówcą. Pierwszym zadaniem każdej
osoby chcącej osiągnąć mistrzostwo w sprzedaży powinno być wyczulenie ucha
na tzw. zmysłowy system reprezentacji, którym posługuje się klient. Słowa,
których używamy, są dobierane na poziomie naszej podświadomości i odzwierciedlają
system reprezentacji, jaki preferujemy i stosujemy. Nasz język oparty jest
na zmysłach na podstawie uważnej analizy używanych przez klienta zwrotów
możemy określić, czy ów klient "myśli" obrazami (system wizualny), dźwiękami
(system słuchowy), czy też dotykiem i czuciem cielesnym (system kinestetyczny).
Przykładowo, w zależności od preferowanego systemu, klient może o swoim
odbiorze danej sytuacji powiedzieć: "Widzę to w ten sposób...", "Jak dla
mnie, brzmi to na ....", "Ja to czuję tak i tak...".
Warto wsłuchać się uważnie w język
klienta i dostosować nasz przekaz do preferowanego przez niego systemu
komunikacji. Daje to dużo większą szansę na trafienie z naszym przekazem
do klienta. Dzięki świadomemu dobraniu systemu reprezentacji do tego stosowanego
przez klienta, jego podświadomość zaczyna myśleć kategoriami: "on mnie
rozumie, wie o co mi chodzi i czego potrzebuję". A to pierwszy krok w kierunku
budowania podświadomej więzi.
Dr Anna Kamińska
Dr Anna Kamińska - business
coach, psycholog, prawnik, przez ponad 10 lat radca prawny, prowadziła
własną kancelarię prawną w Warszawie. Kilka lat temu zdecydowała się porzucić
prawo dla swojej życiowej misji i pasji - wspierania aktywnych zawodowo
kobiet w osiąganiu wysokiej pozycji, renomy oraz poważania nawet w dziedzinach
uważanych powszechnie za domenę mężczyzn. Korzystając z tradycyjnych narzędzi
coachingowych, jak również wiedzy z zakresu neurobiologii, plastyki mózgu
i epigenetyki, pomaga kobietom realizować najśmielsze cele i sięgać po
marzenia. Stworzyła dedykowany kobietom biznesu globalny program coachingu
on-line:
www.breakingtheglassceiling.coach.
Mieszka w Toronto.
|