Jeszcze kiedyś
zatonę w twoim świecie Świecie,
lecz nie przez odległość martwego poliestru.
Dotknę twoich krnąbrnych brwi,
co zawsze takie zdziwione.
A potem strzepnę niespiesznie 
resztki zmartwienia 
z twoich powiek,
jak i jesiennego zatrzymania,
co osiadł na twoich włosach.
A wszystko w zasięgu szeptu,
bez strachu o skradziony pocałunek.
Nie zapytasz o to, co czyni troskę
a ja nie odpowiem łzami. 
Usiądziemy jedynie na skraju dnia,
oddech przy oddechu,
z ciszą co nie samotnością.
Zapytamy Boga 
o Drogę Mleczną,
o Saturna 
i może jak przyjaciele,
o przepis Jego Mamy na najlepszą szarlotkę. 
I nie będzie pytań o ślady na zbożu
czy znaczenie Janowej Apokalipsy.
I tylko półsłodkie Chardonnay pozwoli się zapomnieć i rozpali ponownie nasze zmysły.
A my,
nie zdążymy już zaplanować jutra , 
które pomału będzie nas witać przyspieszonym oddechem 
jak również i wschodu.

24.03.2020

Z tomiku GRAFIKA MYŚLI 

***

Zachlapanym dniem
biegniesz smutną stroną ulicy
po wczoraj
po kromkę na lepsze jutro
i butelkę bourbona.
Przechodnie naciągając płaszcze i parasole
na zwilgotniałe strąki zmęczonej fryzury
pociągają październikowym nosem.
Spuszczona głowa rozbija się o deszcz
do domu
do jutra
byle zdążyć przed
swoim końcem świata.
Krople tańczą na rozmytym policzku
a ty
kolejnym milowym krokiem
przeskakujesz życie
od zgorzkniałej prywatnej jesieni
do swojego zaściankowego zmartwychwstania.
I nie ma tu miejsca
choćby na łamagę uśmiechu
do chwili kiedy zupełnie przypadkiem
odkrywasz zwyczajne piękno
ukryte pomiędzy grudkami błota
na złocistym bruku ulicy kasztanowej.

24.03.2020

Z tomiku GRAFIKA MYŚLI 

***

Zapachniało maciejką 
i wspomnieniem 
zeszłorocznych ognisk
niebo
pędzlem do malowania 
świerków i kosodrzewiny
ściągnęło chmury ku dolinom
chodzą po nich teraz 
tylko duchy czasu i cisza
która wypełnia nie tylko wieczory
zaciągam się nocą zachłannie
na zapas
wkładam go w kieszenie
tak na wszelki wypadek
ostatnio zwykła obecność 
to produkt deficytowy...
krople deszczu tańczą w lampce 
nie tylko tej nocnej
upijam się tym wieczorem 
i wiosną która 
przedwcześnie przyszła 
w tym dziwnym roku
nie tylko z powodu bezzimy

12.04.2020

Z TOMIKU GRAFIKA MYŚLI 
 

Dorota Górczyńska-Bacik