Zaproszenie na małą czarną
Za oknem już
od dawna zielono. Media przynoszą wieści o spadku zachorowań na Covid19.
Galerie handlowe już otwarte. Lada dzień, powinny otworzyć się restauracje,
tarasy, ogródki przy kawiarniach i kawiarnie ze swoimi pysznościami. Gdy
piszę te słowa, a jest ostatni tydzień maja, jeszcze nie można usiąść przy
stoliku i zamówić małej czarnej, średniej latte czy dużej mochaccino. Można
zamówić kawę "na wynos", ale przecież to nie o to chodzi.
Po ponad rocznej
izolacji spowodowanej pandemią koronawirusa jedni marzą o podróżach, o
spacerach, o spotkaniach towarzyskich w plenerze, o rozmowach bez maseczek,
inni o rozpaleniu grilla, o wspólnym spędzaniu czasu, o wyjściu do kina
czy restauracji. Ja marzę o kawie wypitej w miłym towarzystwie w jednej
z moich ulubionych kawiarni.
Kawiarnie mają
swój niepowtarzalny klimat, nastrój, zapach - zwłaszcza te wyjątkowej urody
i w wyjątkowych miejscach. Jestem przekonana, że każdy ma w Montrealu swoje
ulubione kawowe kąciki, do którego chętnie zaglądał przed pandemią.
Mam takie miejsca i ja, kawiarnie za którymi najzwyczajniej tęsknię. Już
nie mogę się doczekać chwili, gdy usiądę przy stoliku i zamówię małą czarną.
Jeśli sprawdzą się zapowiedzi premiera Quebecu - François Legault to oficjalne
otwarcie montrealskich kawiarni nastąpi w połowie czerwca.
Przebywanie
w montrealskich kawiarniach "trenuję" od dawna i wiem, że miejsce miejscu
nierówne, a smak kawy także różni się od siebie, mimo, że nazwy kaw są
identyczne. Mam swoje ulubione zakątki, gdzie zawsze chętnie zaglądałam
w czasach przed marcem 2020 roku, kiedy to władze naszej prowincji ogłosiły
pierwszy lock down.
Z wielką przyjemnością
wrócę to tych "moich" kawiarni, by rozkoszować się znakomitą kawą i słodkościami.
Zwyczaj picia
kawy w Montrealu bierze swój początek pod koniec XVIII wieku, ale dopiero
w XIX wieku, na skutek wpływów z Wiednia, zawitała tu prawdziwa moda na
aromatyczny napój. Wtedy właśnie pojawiły się pierwsze kawiarnie, w których
kwitło życie kulturalne i polityczne Montrealu.
Jedną z pierwszych
kawiarni, które wtedy powstały jest czynna do dziś LE PETIT DEP, która
mieści się przy 179 Saint-Paul West w Starym Montrealu. Kawiarenka na zewnątrz
jest bardzo charakterystyczna, gdyż wyróżnia ją intensywny turkusowy kolor
elewacji i kaskady zieleni zwisające z ogromnych donic. W środku jest także
mnóstwo przepięknych, wijących się po specjalnych kratkach roślin. LE PETIT
DEP to nie tylko kawiarnia, ale niezwykle uroczy, elegancki sklep typu
"dépanneur" z artystycznie zapakowanymi artykułami spożywczymi, napojami,
dużą ilością wykwintnej czekolady oraz ladą z napojami, kawą, ciastkami
i słodkimi bułeczkami. Urocze i przytulne miejsce, bardzo ciepłe i zachęcające
do odwiedzenia. No i oczywiście świetna kawa.
Przy małych,
okrągłych, marmurowych stoliczkach można nie tylko się nią delektować,
ale i poobserwować turystów odwiedzających to wyjątkowe miejsce. Wszak
kawiarnia jest miejscem historycznym, gdyż powstała w 1822 roku. Serdecznie
polecam ten wyjątkowy zakątek Montrealu.
Jeśli chcielibyśmy
zmienić nastrój i napić się bardzo dobrej kawy w wyjątkowo wytwornym miejscu
to polecam CREW COLLECTIVE & CAFÉ. Kawiarnia urządzona w imponującym
starym zabytkowym banku przyprawia o zawrót głowy. Oszałamiająca, jedyna
w swoim rodzaju przestrzeń, marmury, wysokie sufity ozdobione oryginalnymi
kasetonami i ogromnymi żyrandolami, mozaiki na podłodze, łuki, freski,
przepiękne obrazy w złotych ramach. Aż trudno uwierzyć, że cała ta przestrzeń
jest poświęcona kawiarni i to ją czyni jeszcze bardziej wyjątkową. No i
kawa - przepyszna, aromatyczna, wyśmienita.
CREW COLLECTIVE
& CAFÉ urządzono w starej siedzibie Royal Banku. Wspaniałe miejsce
do oglądania ludzi, bo otwarta koncepcja architektoniczna kawiarni z dużymi
stołami i wygodnymi kanapami świetnie się do tego nadaje. Adres? Proszę
bardzo: 360 rue Saint-Jacques, Stary Montreal.
Do księgarnio-kawiarni
mam niereformowalną słabość i nieraz lubiłam pofantazjować podczas pandemii
o całym dniu spędzonym w miękkim kawiarnianym fotelu, w otoczeniu regałów
pełnych dobrej literatury i szumu ekspresu do kawy. Na taki luksus przyjdzie
jeszcze poczekać kilka dni albo tygodni, ale nie tracę nadziei. Jeśli ktoś
dzieli te fantazje ze mną, to koniecznie musi zajrzeć do Księgarni INDIGO
mieszczącej się przy 1500 McGill College Avenue. Uwielbiam ten sklep z
książkami, gdzie można nie tylko pobuszować między regałami, ale i posiedzieć
z filiżanką kawy w sprytnie zaaranżowanej przestrzeni do spokojnego zaszycia
się z książką.
Kolejne miejsce
godne polecenia to kawiarnia MAMIE CLAFOUTIS mieszcząca się na Plateau
Mont-Royal przy 3660 rue Saint-Denis.
To miejsce
to nie tylko kawiarnia. Jest to malutka cząstka wspaniałej francusko-belgijskiej
tradycji cukierniczej, która dotarła do Montrealu. Różowy kolor ścian i
witryn oraz elementy drewniane wykorzystane w gustownie wykończonym wnętrzu
nie odwracają uwagi od clou programu - witryny przepełnionej
cukierniczymi cudeńkami. Eklerki, bezy, tartaletki, croissanty i inne popisowe
numery francuskiej sztuki cukierniczej cieszą oczy i, co najważniejsze,
również podniebienie. A do tych słodkości doskonała kawa. W ofercie wszystko
jest połączone: pasja, smak i miłość wyrażona w przepysznych bułeczkach,
bagietkach i chlebie. Bo chleb, a właściwie chleby są tutaj także wyjątkowo
smaczne.
Oto w jaki
sposób właściciele MAMIE CLAFOUTIS zachęcają na swojej stronie internetowej
do odwiedzenia ich kawiarni - sklepiku.
"Butik Mamie
Clafoutis Saint Denis oferuje produkty dla smakoszy na śniadania, lunch,
przekąski i przerwy kawowe. Herbaciarnia znajdująca się na piętrze to przyjemne
i wygodne miejsce, w którym można w pełni docenić produkty Mamie. Spójrz
na dół, a przez wykusze możesz nawet obserwować piekarzy i cukierników,
którzy przygotowują wyśmienite, pyszne produkty. Piekarnia Mamie oferuje
również szeroki wybór pieczywa, od tradycyjnej francuskiej bagietki po
wypieki Mamie, w tym fugasy z oliwkami! Sklep Mamie Clafoutis na Saint-Denis
otrzymał również nagrodę dla najlepszego piekarza w 2016 roku! Jeszcze
jeden powód, aby przyjść i odkryć produkty Mamie" (czyli Babci).
Za każdym razem,
gdy odwiedzałam MAMIE CLAFOUTIS zawsze odkrywałam coś nowego, coś smacznego,
coś zaskakującego.
W Montrealu
jest ponad 7 tysięcy kawiarni i restauracji, a oferta gastronomiczna imponuje
smakami z najdalszych zakątków świata. Czekam z nieskrywaną niecierpliwością
na otwarcie moich ulubionych kawiarni, których jest znacznie więcej niż
te, rekomendowane przeze mnie powyżej. O kolejnych kawiarenkach do których
lubię zaglądać by delektować się pyszną kawą napiszę pewnie jeszcze nie
raz.
Bożena Szara
Bożena
Szara - dziennikarka, producentka programów radiowych, r.edaktor naczelna
PANORAMY.
|