Pamiętnik liryczny
Ta książeczka
musiała powstać. Wanda Babińska nigdy nie wydała drukiem swoich wierszy,
choć pisała je od wczesnych lat młodości i zamknęła w nich całą siebie.
W naszych czasach coraz mniej spotyka się ludzi dzielnych, mądrych, od
których moglibyśmy uczyć się sztuki życia. Szczęśliwie taką osobą, wzbogacającą
montrealski krajobraz, jest od lat Halina Babińska; taką osobą była w Montrealu
w latach 1940-1965, Wanda Babińska - córka posła RP Wacława Babińskiego.
Podczas spotkań
z Haliną Babińską prawie każda nasza rozmowa, wcześniej lub później, dotykała
tematu Wandy - siostry męża Haliny. Wanda była tak barwną i ciekawą postacią,
że opowieści o niej podsycały moją literacką wyobraźnię, jej wiersze wzruszały
szczerością i emocjonalnością, jej wybory życiowe zadziwiały odwagą i szaleństwem,
a jej osobowość mieniła się różnymi kolorami, jak co chwila inaczej układające
się szkiełka w kalejdoskopie. Połknęłam więc haczyk zarzucony na mnie przez
dwie panie Babińskie i na podstawie rodzinnej dokumentacji przygotowałam
w Konsulacie RP wieczór "Wojna-Poezja-Dyplomacja. Nieznana poetka - Wanda
Babińska". Moja narracja o etapach życia Wandy przeplatana była recytacją
jej wierszy w wykonaniu Liliany Komorowskiej. W następstwie tego wieczoru
narodził się pomysł przygotowania publikacji książkowej z wyborem wierszy.
"Wybór wierszy"
Wandy Babińskiej jest małą perełką nanizaną na nić pamięci o dawnych czasach,
o nietuzinkowych osobach zaginionych w zakamarkach przeszłości, bez których
klasy, pryncypiów, wiedzy i odwagi coraz trudniej nam żyć. Celem publikacji
było przedstawienie ciekawej osobowości Wandy na tle minionego czasu i
wierszy, tworzących jej pamiętnik liryczny.
Wanda Babińska
urodziła się w 1917 roku w Warszawie, w rodzinie szlachecko-inteligenckiej.
Tak, jak to było w zwyczaju zamożnej inteligencji, wychowaniem dziecka
zajęła się guwernantka, a gdy rodzice wyjechali na placówkę dyplomatyczną
do Królestwa Jugosławii, gdzie Wacław Babiński objął funkcję posła nadzwyczajnego,
Wanda wysłana została do szkoły przyklasztornej z internatem. Była urwisem,
ale utalentowanym artystycznie urwisem - założyła w szkole teatr, reżyserowała,
grała główne role. Kontrast między rygorem szkoły, a czasem ferii i wakacji
spędzanych w komforcie u rodziców na placówce dyplomatycznej, niewątpliwie
wpłynął na ukształtowanie złożonej i oryginalnej osobowości młodej panienki.
Wanda świadoma była swojej urody i czaru, jaki posiadała. Humorem, inteligencją,
fantazją, a nawet kaprysami i wybuchami złości, była w stanie zdominować
i zaciekawić sobą każde towarzystwo czy uwieść interesującego ją mężczyznę,
jeśli jej na nim zależało.
Jeszcze przed
wybuchem drugiej wojny światowej udało się Wandzie: ukończyć w Cambridge
English Finishing School dla panien z dobrych domów, zaręczyć się z baronem
i zerwać zaręczyny, wyjść za mąż za wuja i uciec od niego po kilku miesiącach
do rodziców w Hadze, zadebiutować jako korespondentka "Gazety Polskiej"
felietonami o życiu z wyższych sfer. Wszystkie przeżycia znajdowały swoje
odbicie w wierszach miłosnych pisanych na najwyższej amplitudzie porywów
serca. Wybuch wojny obrócił w gruzy świat, w którym Wanda grała rolę eleganckiej
damy, oryginalnej, pięknej i lekko szalonej.
W 1940 roku
Wanda wraz z matką i dwoma braćmi przypłynęła transatlantykiem Batory do
Kanady, jak większość rozbitków wojennych pewna, że będzie to pobyt tymczasowy,
w oczekiwaniu na koniec wojny i powrót do Polski. Właśnie wtedy powstały
wiersze patriotyczne, które drukował nowojorski "Tygodnik Polski" oraz
londyński "Dziennik Polski". Poetka przemawia silnym głosem - romantyczne,
przepełnione miłością do kraju emocje łączy ze znajomością symboliki historycznej,
posługuje się wyszukaną metaforyką dowodzącą panowania nad światem poetyckim.
Jan Lechoń, redaktor "Tygodnika Polskiego" pasuje ją na "poetessę - polską
Safonę".
Nie wiadomo,
jak rozwinąłby się wrodzony talent Wandy, gdyby oddała mu cały swój czas
i skupienie, być może romantyczna i młodopolska forma jej wierszy z czasem
ewoluowałaby w oszczędną stronę ekspresji awangardowej i wiersza wolnego.
Tymczasem skończyła się wojna i rodzina Babińskich musiała odnaleźć się
w nowym kraju. Wanda nie poddała się: pracowała w domu mody, była komiwojażerką
sprzedającą "Biblie" na prowincji quebeckiej, grała w teatrze, animowała
życie kulturalne Polonii, prowadziła polskie radio w Toronto, została felietonistką
torontońskiej gazety "The Telegram" i prowadziła w niej kronikę społeczno-kulturalną.
W latach 1958-1963 była felietonistką gazety montrealskiej "The Monitor",
gdzie miała swoją rubrykę "Wandering around with Wanda". W 1964 roku Wanda
przeniosła się do Włoch i zamieszkała w Rzymie. Tam, u boku trzeciego męża,
odnalazła spokojną przestań i przeżyła szczęśliwą jesień życia, angażując
się zarazem w działalność na rzecz tamtejszej Polonii. Jednak proza życia
zniszczyła poetycką wenę: "wśród kłopotów wielu, rozstań, smutków, zajęć,
podróży i trosk - zgubiłyście się rymy" - pisze w wierszu "Pożegnanie rymów."
Wiersze Wandy
Babińskiej układają się w opowieść o fascynującej kobiecie we wszystkich
fazach jej emocjonalnego życia. Stanowią literacki pamiętnik odwzorowujący
w wierszach jej przeżycia, nastroje, stany zakochania, miłości i rozpacze.
Wanda do końca reżyserowała swoje życie wykazując niesłabnącą potrzebę
szukania swego miejsca w życiu, odwagę bycia sobą i brania się z problemami
za bary, żeby zwyciężyć w myśl często powtarzanego przez nią hasła: wszystko
jest możliwe.
I tak oto zwyciężyły
- Wanda i Halina Babińskie - oczarowując mnie urokiem i siłą słów, które
potrafią zdziałać cuda - pilnowały, bym skupiła się nad publikacją "Wyboru
wierszy".
Po blisko
trzydziestu latach od śmierci Wandy Babińskiej, w 1994 roku, ukazał się
"Wybór wierszy" i tym samym, tomik ten dołączył do emigracyjnej historii
literatury polskiej.
dr Katarzyna
Szrodt
Katarzyna
Szrodt - kuratorka wystaw, animatorka życia kulturalnego, felietonistka
w prasie polonijnej.
|