W DRODZE DO DAMASZKU
"Vade. Lecz dokąd, w którą
stronę?
Nadal przed siebie, wzdłuż
niekończącego się muru?
Nadal próbować znaleźć drzwi
do jakiejś mrocznej tajemnicy? " / Ryszard Krynicki/
Przejmujący obraz Caravaggia
"Nawrócenie świętego Pawła w drodze do Damaszku" interpretuje moment, gdy
Szaweł usłyszał głos z nieba "Szawle, dlaczego mnie prześladujesz"? Od
tej chwili stał się innym człowiekiem, Apostołem Narodów szerzącym Słowo
Boga na ziemi. Caravaggio, w charakteryzującej jego malarstwo zaskakującej
kompozycji, namalował pogrążonego w ekstazie mężczyznę, z rękoma wzniesionymi
do nieba, leżącego pod kopytami końskim, jakby spadł z konia. Złote światło,
oświetlające postać ludzką i konia, odsłania tajemnicę przemiany, która
zdarzyła się w drodze do Damaszku. Przemiana nagła, gwałtowna, zaskakująca
dla Szawła, odmieniła go, czyniąc innym, lepszym człowiekiem.
"Podróż może być poszukiwaniem
samego siebie, może być ucieczką przed sobą, może mieć charakter pokuty
lub kary" napisał Bolesław Miciński, poeta, filozof, analizujący w swojej
twórczości duchowość współczesnego człowieka. Zastanawiałam się w tegorocznym
okresie noworoczno-bożonarodzeniowym, jak bardzo każdy z nas potrzebuje
przemiany na lepsze. Wypowiadamy życzenia jak zaklęcia, które mają-muszą
spełnić się, czyniąc nas innymi - lepszymi, szczęśliwszymi, zdrowszymi.
"Udaj się w podróż- nieruchomą-
która przybliży ci ruchomy świat,
ulotną podróż, która cię
utrwali
w jaskrawo białym świetle
poranka;
udaj się w podróż- śmiertelną-
w której zmartwychwstaniesz." /Udaj się w podróż, R. Krynicki/
"Podróż do Damaszku" stała
się symbolem przemiany dokonującej się w człowieku w trakcie podróży, którą
rozumiemy jako metaforę ludzkiego losu. Chcielibyśmy zapewne zmiany szybkiej,
cudownej, jak przemiana Szawła, gdy tymczasem życie proponuje nam długą,
zawikłaną wędrówkę, która może, ale nie musi, być dążeniem do samopoznania,
odnalezienia sensu istnienia wśród ludzi i w świecie. Jest życie i jest
życie w wielkim stylu, powyżej własnych możliwości. Tylko to drugie, życie
w wielkim stylu, sprawia, że żywot jest godny przeżycia - tak rozumiał
sens życia pisarz, znawca kultury i sztuki Andre Malraux. Przekraczając
swoje możliwości, czyli zapominając o sobie, człowiek zaczyna myśleć o
innych, dawać bezinteresownie siebie i swój czas innym. Nic nie jest nam
dane raz na zawsze i dlatego należy walczyć o swoją jasną stronę człowieczeństwa,
o horyzont wewnętrzny, każdego dnia. Krzysztof Michalski, filozof religii
i etyki, swoimi pracami wniósł znaczący wkład w rozwój myśli o kondycji
człowieka w nowoczesnym świecie. W książce "Eseje o Bogu i śmierci", wydanej
już pośmiertnie, filozof rozważa elementarne zagadnienia : co to jest dobro
i co to znaczy czynić dobro, jakie miejsce zajmuje w naszym życiu Bóg,
myśl o śmierci, refleksje metafizyczne. Czy jesteśmy jeszcze ludzcy w naszym
informatyczno- konsumpcyjnym świecie, z kultem rzeczy i pieniądza? Michalski
przywołując dawną maksymę Pindara "Stań się, kim jesteś", interpretuje
ją pisząc: "Człowiek nie jest, lecz staje się Czymś, ciągle, nieustannie".
Czy wkładamy wystarczająco dużo siły, odwagi, chęci, by dowiedzieć się
kim i po co jesteśmy?
Pisarz amerykański, wnikliwy
obserwator naszych czasów, Paul Auster, napisał "Zniknęło coś, co kiedyś
istniało. Zmniejszyła się rola sztuki i duchowości w naszym życiu wewnętrznym.
Głupota wzrosła w siłę na wszystkich polach. Złe rządy, złe szkolnictwo?
Może zbyt wiele rozrywek, zbyt wiele neonów, ekranów komputerowych i hałasu"?
Andrzej Stasiuk, polski prozaik i eseista, obserwujący ludzi i świat współczesny
z perspektywy swego domu w Beskidzie Niskim notuje z niepokojem: "Od kapitalizmu
czas się zbiega jak słaby T-shirt w praniu. Trafiliśmy w piekło ekonomii.
Doświadczenie, że wszystko można kupić, że wszystko jest na sprzedaż, jest
uczuciem dojmującym i niezwykle dołującym. Trudno pogodzić się z władzą
pieniądza i z tą rażącą niesprawiedliwością, że jedni umierają z głodu,
a drudzy pławią się w nadmiarze. Tak, zawsze byli i biedni i bogaci, ale
teraz te dysproporcje są niemoralne, gdyż świat ma narzędzia, by to zmienić,
a tego nie robi. Duchowo jesteśmy w zupełnym upadku. Życie wewnętrzne zastąpiły
nam internet i zakupy".
"Może kiedyś ze szczątków
naszych pół-prawd, pół-kłamstw,
jakiś owadzi Cuvier
odtworzy całe monstra
nie do uwierzenia" / Może
kiedyś, R. Krynicki/
Biorąc za kryterium oceny
cywilizacji naturę człowieka, możemy wyróżnić cywilizacje przyjazne człowiekowi
i jego naturze, realnie wspierające życie osobowe człowieka oraz cywilizacje
hamujące rozwój osobowy jednostki. Cywilizacja materialistyczna, zwana
też utylitarystyczną- najogólniej ujmując cywilizacja rzeczy a nie osób,
nazwana została przez papieży Pawła VI i Jana Pawła II - cywilizacją śmierci.
Cywilizacja ta, wyrastająca z fałszywego rozumienia człowieka i świata,
zagraża człowiekowi, jego życiu, integralności i rozwojowi. Zamykając człowieka
w świecie rzeczy, redukując go do dóbr skończonych, wygodnego egoizmu,
cywilizacja śmierci preferuje technikę kosztem dobra moralnego, rzeczy,
zamiast osoby ludzkiej, mieć przed być, czego skutkiem jest zniewolenie
człowieka przez materię, ograniczenie myślenia, samotność i niemożność
współodczuwania. " Zachowując pozory sprawiedliwości, cywilizacja śmierci
zabija ludzką przyjaźń, życzliwość, miłość - czyli zdrowe relacje międzyludzkie,
zagrażając religii i kulturze"- napisał Jan Paweł II.
Coraz więcej wokół nas ludzkich
nieszczęść, samotności, kłótni i nieporozumień, tematów miałkich, błahych,
nieistotnych, a wszystko zmieszane z chaosem i hałasem naszej codzienności.
Nie zmienimy naszego świata od jutra, może to nie my go zmienimy, lecz
następne pokolenia. Ale póki jesteśmy w podróży, w " drodze do Damaszku"
i "stajemy się", możemy spojrzeć innymi oczami na świat, możemy coś dostrzec,
jak jedna z bohaterek opowiadania Czechowa:
"Patrz na niebo - tylko nie
mrugaj (mówi Sasza do Motii) - widać aniołki. Motia zaczęła też wpatrywać
się w niebo i chwila minęła w milczeniu. Widzisz? - zapytała Sasza. Nie
widać - odpowiedziała Motia basem. - A ja widzę. Małe aniołki latają po
niebie i skrzydełkami tak myk, myk, myk, niby komarki."
W Roku Miłosierdzia, ogłoszonym
przez papieża Franciszka, zakiełkowała nadzieja, że kręta "droga do Damaszku",
jaką kroczy nasza współczesna cywilizacja w XXI wieku, doprowadzi nas do
wartości duchowych, humanistycznych, i ludzie przypomną sobie, iż obdarzeni
zostali duszą i cudem czynienia bezinteresownego dobra. Cyprian Kamil Norwid,
poeta nierozumiany przez swoje pokolenie, dziś jest aktualny i mądry głęboką
przenikliwością geniuszu " z piórem w krwi maczanym". Norwid bardziej niż
kiedykolwiek mówi dziś do nas:
"Co piszę? - mnie pytałeś
- oto list ten piszę do Ciebie
Zaś nie powiedz, iż drobną
Szlę Ci dań - tylko poezję!
Tę, która bez Złota uboga
jest - lecz złoto bez niej
Powiadam Ci, zaprawdę, jest
nędzą -nędz.
Zniknie i przepełznie obfitość
rozmaita,
Skarby i siły przewieją
- ogóły całe zadrżą,
Z rzeczy świata zostaną
tylko dwie,
Dwie tylko : Poezja i Dobroć
...i więcej nic..." / Do Bronisława Z./
Dobroci i Poezji w Roku Miłosierdzia
życzy
|