SERCE ROŚNIE
Nic tak nie cieszy nas, emigrantów,
nomadów rzuconych na brzeg innej kultury, jak sukcesy odnoszone przez Polaków
na światowych scenach. Serce w nas rośnie z dumy i radości, wyzwala w nas
siłę, która umacnia.
Jedną z przyczyn frustracji,
poczucia osamotnienia i melancholii na emigracji, stwierdzoną przez badaczy
tematu, jest zjawisko nierozpoznawania istotnych dla nas symboli i wydarzeń
tworzących naszą historię i kulturę. To, co fundamentalne dla nas, co nas
ukształtowało i co nas określa, jest nierzadko nieznane w miejscu emigracji.
Religia, historia, dorobek kulturowy, przynależność do języka, są naszymi
znakami rozpoznawalnymi i chcemy, by inni postrzegali nas w kontekście
historyczno-kulturowym. Stąd ważne są triumfy Polaków na arenie międzynarodowej,
gdyż niesie to za sobą uznanie autorytetów, popularność wśród odbiorców
w różnych krajach, a tym samym przybliża naszą kulturę innym. Złoty pył
dumy z sukcesu opada i na nas.
Dwa wyjątkowo ważne wyróżnienia
spotkały ostatnio polskich twórców i ich dzieła. Na Międzynarodowym Festiwalu
Filmowym w Cannes film Pawła Pawlikowskiego "Zimna wojna" zdobył główną
nagrodę za reżyserię. Aplauz krytyków filmowych i artystów kina, już po
pierwszej projekcji w pałacu festiwalowym dowodził, że pojawił się film
ważny, łączący w całość świetną reżyserię, kreacje aktorskie i ponadczasową
opowieść o niemożliwej miłości dwojga ludzi na tle powojennej historii
Polski. Jeszcze nie opadła euforia po triumfie naszego filmu w Cannes,
gdy świat literacki obiegła uskrzydlająca wiadomość, że najważniejszą,
po literackim Noblu, nagrodę w dziedzinie literatury - Man Booker International
Prize, otrzymała polska pisarka Olga Tokarczuk za powieść "Bieguni"("Flights"
w angielskiej wersji). Nagroda, wysokości 50 tys. funtów, wręczona została
Oldze Tokarczuk i tłumaczce, Jennifer Craft, przez przewodniczącą jury,
pisarkę Lisę Appignanesi, 22 maja na gali w londyńskim Victoria Albert
Museum.
"Flights to róg obfitości
wypełniony zachwytami. Ta książka jest pełna energii, błyskotliwa, dowcipna,
całkowicie wciągająca czytelnika w magiczny świat" - powiedziała Lisa Appignanesi
wręczając nagrodę. To ogromny sukces polskiej pisarki i naszej literatury.
Jeśli wydawało się nam, że "bizarne" światy Olgi Tokarczuk, opisujące dziwne
wsie, dziwnych ludzi, zapomniane dzieje wierzeń i obyczajów na polskich
ziemiach, są hermetyczne znaczeniowo, to nagle okazało się, że tym pisarstwem
zachwycili się twórcy i znawcy literatury oraz czytelnicy z innych kręgów
językowych i kulturowych.
"Dotychczas żyliśmy w rzeczywistości
z grubsza poukładanej, a gdy czegoś nie rozumieliśmy, to sięgaliśmy po
autorytety, po myśli filozofów. Teraz ta rzeczywistość nie daje się już
w ten sposób opisać. Wymyka się natłokowi zdarzeń, sprzecznościom, chaosowi,
bo dzieje się za dużo i za szybko. Nigdzie nie znajdujemy wsparcia poznawczego,
nie znamy sposobu na okiełznanie tego świata, zrozumienie go. Świat stał
się bizarny, a my w nim samotni" - w jednym z wywiadów powiedziała Olga
Tokarczuk. Czyż nie odnosimy wrażenia, że to, co delikatne, piękne, mądre,
ukryło się przed tym, co hałaśliwe, głupie i brzydkie? A przecież wszyscy
boimy się świata bez wartości, bez wrażliwości, świata, w którym wszystko
jest możliwe, bo wtedy najbardziej możliwe staje się zło niczym nie ograniczone.
"Bieguni" przypominają intelektualny
pamiętnik, w którym autorka zapisuje tylko myśli i postaci związane z ruchem
i podróżą. Robi to na przekór nowoczesnym instytucjom, które wytyczają
granice państw. Przywołuje w swej powieści prawosławną sektę biegunów,
którzy wierzyli, że tylko w ruchu, w ciągłej wędrówce nie dosięga nas diabeł-
zło tego świata. Czyż osadzenie, obrastanie w dobra, nie podsyca w nas
egoizmu, zamyka nas na innych, by nie odebrali nam naszego stanu posiadania,
by nie wytrącili nas z naszej codziennej walki o dobra i przyjemności?
Ciemna strona świata zalewa nas.
Strażnikami jasnej strony
świata, od zawsze, były religia i kultura, i jeśli cokolwiek może ocalić
nasz pogrążony w chaosie świat, podzielony nacjonalizmami i nietolerancją,
to właśnie odbudowa podstawowych zasad dekalogu i dzieła kultury, bywające
w swej najwybitniejszej postaci esencją myśli, znaczeń, emocji, co czyni
je drogowskazem i przestrogą na przyszłość.
Cieszę się ogromnie, że film
Pawła Pawlikowskiego i powieść Olgi Tokarczuk odniosły międzynarodowy sukces,
że posiadają uniwersalny język odwołujący się do emocji i myśli odbiorcy
świata bez granic.
|