W POSZUKIWANIU PIĘKNA (część
II)
"Mówią -
że sztuka jest zwierciadłem
które przechadza się po
gościńcu
odbija wiernie realność
to niesamowite dwunożne
lustro" .../Zbigniew Herbert/
Kazimierz Głaz jest artystą
wyjątkowym. To twórca wszechstronny, osobny. Malarz, grafik, pisarz, wydawca
bibliofilskich książek, twórca kierunku w sztuce zwanego sensybilizmem.
Nade wszystko - człowiek mądry i refleksyjny, którego rozmyślania o życiu
i świecie, są równie istotne i ciekawe, jak jego dzieło.
Kazimierz Głaz ukończył w
1956 roku Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych we Wrocławiu i przez trzy lata
pracował w Wałbrzychu animując tam życie artystyczne, za co otrzymał nagrodę
miasta Wałbrzycha. Przełomem w twórczości Głaza był wyjazd do Moskwy w
1962 roku i obejrzenie kolekcji ikon staroruskich w zbiorach tamtejszych
muzeów. Głęboko mistyczna sztuka ikon bizantyjskich stała się inspiracją
do powstania cyklu "Moskiewskie impresje", za który Kazimierz Głaz otrzymał
roczne stypendium twórcze Ministerstwa Kultury i wysłany został na IV Międzynarodowe
Biennale Malarstwa w Paryżu w 1965 roku. Na Biennale, na wniosek Marca
Chagalla, przyznana została artyście nagroda "Erasmus Prize" na trzyletni
pobyt i pracę twórczą we Francji. Przebywając na południu Francji, Głaz
poznał w Vance Witolda Gombrowicza. Było to jak spotkanie mistrza i ucznia
- Gombrowicz cieszył się wreszcie, po latach argentyńskiej emigracji, uznaniem,
był doceniony i otoczony grupą przyjaciół i artystów, Głaz zaczynał swoją
drogę artystyczną, dopełniał edukację artystyczną poznając osobiście twórców
tej miary co Marc Chagall, Maxs Ernst. To za radą Gombrowicza Głaz zdecydował
się na emigrację do Kanady, lądując w Toronto w listopadzie 1968 roku.
Pomimo praktycznych rad Polaków, by zaczął zarabiać na życie sprzątając
czy sprzedając, Głaz postanowił ocalić w sobie artystę i żyć na emigracji
z działalności artystycznej. Odrzucił również propozycję nauczania na wyższej
uczelni, by być niezależnym i móc realizować własne projekty. W 1969 roku,
w oparciu o dofinansowanie Canadian Council, artysta stworzył Toronto Center
for Contemporary Art, którego założeniem było propagowanie sztuki współczesnej
w szkołach. Głaz, wraz z innymi artystami zaproszonymi do projektu, montował
szkolne galerie sztuki, robił pokazy tworzenia dzieł w trakcie zajęć, organizował
pogadanki z młodzieżą na temat sztuki współczesnej. W ten sposób realizował
założenia sensybilizmu, który zakładał szukanie wrażliwości w twórcy i
w odbiorcy dzieła sztuki. Głaz uważał, że kierunek ten powinien przejąć
na nowo przewodnią rolę przywracając wrażliwość na sztukę i piękno w sztuce.
Działające przez wiele lat Center for Contemporary Art pozostawiło po sobie
ślady w postaci wielu kolekcji dzieł sztuki współczesnej w szkołach i w
bibliotekach publicznych w Toronto.
Od czasu poznania ikony bizantyjskiej,
znakiem rozpoznawalnym dzieł Kazimierza Głaza stał się układ, figura geometryczna
o znaczeniu symbolicznym, przywodząca na myśl krzyż, układ Trójcy Świętej.
Duch dawnego malarstwa religijnego przetłumaczony został na język współczesnej
interpretacji malarskiej, która w swym uproszczeniu , czy uwspółcześnieniu,
jest nośnikiem sensów metafizycznych. Cykl prac nazwany przez artystę "Istotą
rzeczy" jest formą poszukiwania absolutu.
"Nie wiedziałem nawet, że
szukam Absolutu. Szukałem jakiegoś głosu, który kiedyś usłyszałem" - powiedział
artysta na otwarciu swojej wystawy. Wokół stałej kompozycji "Trójcy Świętej"
Głaz eksperymentuje z kolorem, dochodząc w ostatnich swoich dziełach do
ascezy formy i koloru, pozbywając się koloru na rzecz czerni.
"Chciałem wprowadzić Ciszę
jako równoważny element wizualny, przy pomocy którego buduje się plastyczne
wartości tak, jak buduje się w muzyce wartości dźwięku."
Głaz odnalazł się w Kanadzie
i odniósł tu sukces, czego wymiernym dowodem jest obecność dzieł artysty
w ważnych kolekcjach muzealnych. Emigracja nie przeszkodziła artyście być
obecnym również w Polsce, uczestniczyć w wielu ważnych wystawach i plenerach.
Kraków jest miastem, w którym można spotkać artystę, latem, na Rynku Krakowskim,
dokąd powraca rokrocznie po zimie spędzonej w Kanadzie.
Tak, latem podróżujemy,
realizujemy odwieczny mit Odyseusza podróży - poznania.
"Jeżeli wybierasz się w
podróż niech będzie to podróż długa
Wędrowanie pozornie bez
celu, błądzenie po omacku
Żebyś nie tylko oczami ale
także dotykiem poznał szorstkość ziemi
Abyś całą skórą zmierzył
się ze światem.
Odkryj znikomość mowy, królewską
moc gestu, bezużyteczność pojęć
Czystość samogłosek, którymi
można wyrazić wszystko
Żal, radość, zachwyt, gniew
Lecz nie miej gniewu, przyjmij
wszystko
" / Zbigniew Herbert -Podróż/
Życzę Państwu - podróży,
poznania, ciekawości światem i drugim człowiekiem, piękna.
Katarzyna Szrodt - w podróży
|