KSIĄŻ, KSIĘŻNE I KSIĘŻNICZKI
 
.... Książ - dziś jest znany jako zespół rezydencjalny położony na peryferiach Wałbrzycha. Początki Książa sięgają końca XIII w. i wiążą się z panowaniem Piastów śląskich. W kolejnych wiekach zmieniali się właściciele i budowniczowie zamku. Największy wpływ na jego rozbudowę miała panująca tu przez ponad cztery wieki rodzina Hochbergów. Jest to największa tego typu budowla na Śląsku. W Polsce większe są tylko zamki w Krakowie na Wawelu i Malborku. 

Księżna - słownik języka polskiego podaje trzy znaczenia: 
- kobieta sprawująca władzę w księstwie, 
- żona księcia,
- członkini rodu, któremu nadano tytuł książęcy.
Księżniczka - to tytuł arystokratyczny dla córki księcia.
 

..
Z lat dziecinnych pamiętamy bajki, legendy i opowieści o zazwyczaj posągowych, nieprzystępnych, zimnych, oschłych, zdystansowanych od otoczenia księżnych. Dla kontrastu księżniczki były piękne i dobre, lecz zwykle nieszczęśliwe, uwięzione w wieżach, do których dostępu bronił smok lub inne złe moce.

Dzisiaj zatarły się trochę różnice w powszechnym użyciu tytułu księżnej (duchess) i księżniczki (princess). Także w publikacjach archeologicznych przy opisywaniu bogato wyposażonych grobów, tzw. grobów książęcych, w przypadku pochówków kobiecych zwykle używa się określenia o pochówkach księżniczek, a nie księżnych (nawet w przypadkach gdzie antropologicznie rozpoznany wiek wskazuje na kobietę dojrzałą, może już matkę).

W lutym bieżącego roku udałem się, jak to się kiedyś mówiło, do wód. Czas spędzony w pięknie położonej Jedlinie Zdroju koło Wałbrzycha, oprócz innych, miał także wymiar intelektualny. W świadomości mieszkańców tego regionu księżna to osoba, którą charakteryzują następujące cechy: miłość, dobroć, życzliwość, piękno, filantropia, zaangażowanie społeczne, ... 

Taka była księżna Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless zwana Daisy, żona Jana Henryka XV Hochberga księcia von Pless. Urodziła się 28 czerwca 1873 roku w zamku Ruthin w hrabstwie Denbighshire w Walii. Gdy wyszła za mąż za Jana Henryka XV zamieszkała w zamku Książ. Chociaż bardzo polubiła to miejsce, małżeństwo Hochburgów chętnie też podróżowało po Europie i świecie. Hochbergowie byli właścicielami Księstwa Pszczyńskiego i dużej połaci Śląska, oczywiście wraz z kopalniami, które były podstawą do pomnażania fortuny tego jednego z najbogatszych niemieckich rodów. Pamiętniki, które napisała Daisy, są nieocenionym źródłem wiadomości o księżnej, o rodzie Hochbergów, o arystokracji XIX i XX wieku i ogólnie o czasach, w których przyszło jej żyć. Daisy sprawiła, że Książ stał się miejscem często odwiedzanym przez koronowane głowy i przedstawicieli znakomitych rodów. Bywali tu, m.in.: Habsburgowie, Hohenzollernowie i Romanowowie. Księżna lubiła Polaków, toteż podejmowano tu Potockich, Lanckorońskich, Głuchowskich. Luksus, przepych, wielkie bale i polowania przyciągały do Książa licznych i zacnych gości. Ale czyż można było odmówić kobiecie, która uchodziła za najpiękniejszą z pań pojawiających się na salonach ówczesnej Europy? Na wydany przez księżnę w 1901 roku bal przybył sam cesarz Wilhelm II, który w czasie tego pobytu miał szczęście ustrzelić dwa żubry jedną kulą. Jeden z nich, spreparowany i wypchany, stał potem w holu Zamku Cesarskiego w Poznaniu. Daisy bale i spotkania wykorzystywała do inspirowania rozmów o konieczności pokojowych rozwiązań sporów pomiędzy państwami i rodami arystokratycznymi. Pieniądze zebrane na balach przeznaczała na cele charytatywne. Opiekowała się sierocińcem, przychodnią dla pracujących matek i szkołą dla ubogich dziewcząt. W swoich dobrach wprowadziła stacje z darmowym pasteryzowanym mlekiem dla niemowląt. W tym przedsięwzięciu zyskała przychylność i pomoc ze strony kościoła protestanckiego, jak i katolickiego. Lista jej działań filantropijnych i społecznych jest długa. Kiedy wybuchła I wojna światowa podjęła pracę jako pielęgniarka Czerwonego Krzyża, m.in. w szpitalu Tempelhof w Berlinie. Wojna rozdzieliła małżonków, słabły więzy i uczucia, a rosły nieporozumienia. Ostatecznie w grudniu 1922 roku na życzenie Jana Henryka XV książęca para rozwiodła się. 

Księżnej bardzo przeszkadzała sztywna, dworska etykieta. W wychowaniu synów starała się unikać pruskiego drylu. Dzieci uczyły się języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego, no i oczywiście polskiego. Ten ostatni akcent zaowocował tym, że jeden z synów - Hansel, z ostentacją kreował się na Polaka. Z kolei Aleksander zwany Lexelem przyjął obywatelstwo polskie. W czasie II wojny światowej walczył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod nazwiskiem Pszczyński, przez pewien czas był w ochronie gen. Władysława Sikorskiego, był tłumaczem misji wojskowej na Bliskim Wschodzie, wziął udział w bitwie pod Monte Cassino. 

Były mąż pozwolił Daisy na powrót do drogiego jej sercu Książa w 1935 roku, lecz zajęty przez hitlerowców zamek musiała w 1941 roku opuścić. W czasie II wojny pomagała więźniom niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen posyłając paczki żywnościowe. Po wieloletniej, ciężkiej chorobie zmarła w Wałbrzychu 29 czerwca 1943 roku, dzień po swoich urodzinach. Według opowieści pochowano ją z 7-metrowym sznurem pereł, który był prezentem ślubnym od męża. Być może ten fakt stwierdzą kiedyś archeolodzy, uzupełniając informacje o tym, co jeszcze księżnej włożono do grobu. Jednak na dzień dzisiejszy nie znamy nawet jego dokładnej lokalizacji. Pamięć o księżnej Daisy zaczęto przywracać dopiero po przemianach, jakie zaszły w Polsce po 1989 roku. W ostatnich latach organizowane są różne eventy: wystawy, filmy, spotkania, itp.

Przewodnik oprowadzający po zamku grupę zgotował nam niezłą ucztę intelektualną. Jednak większe zaskoczenie wzbudził fakt, jak bliska jest Daisy współczesnym mieszkańcom okolicznych miejscowości. W ich opowieściach nic nie było o zimnej, oschłej, nieprzystępnej księżnej. Chętnie opowiadali o tym, który kurort powstał dzięki niej, w którym projektowała wyposażenie, który żyrandol wykonano według jej projektu. Momentami wydawało mi się, że słucham opowieści o kimś, kogo znali, o kimś im bliskim, o osobie, z którą łączyła ich nić przyjaźni. To przywoływało wspomnienia o innej współczesnej księżnej - Dianie Spencer, żonie Karola, następcy angielskiego tronu. Miliony ludzi uwielbiały ją za życia i opłakiwały po śmierci. Publicyści porównują też Daisy do cesarzowej Elżbiety Bawarskiej zwaną Sissi. Jak widać, w historii możemy znaleźć też dobre i kochane przez poddanych księżne.

A jakie były te księżne i księżniczki odkrywane przez archeologów? Myślę, że także były kochane i drogie najbliższym. Były uwielbiane przez ludzi im współczesnych. Bo któż by w innym wypadku wkładał do grobu tyle dobra, tyle biżuterii, drogiej i trudno osiągalnej. 

Już w epoce kamienia spotykamy groby z dużą ilością biżuterii, jaką wtedy udało się wytworzyć. Były to pasy, niekiedy z kilku sznurów muszelek, kościane szpile, amulety lub naszyjniki z kłów zwierzęcych. W młodszej epoce kamienia - neolicie, jako surowiec do produkcji ozdób zaczął być używany bursztyn. Pojawiły się paciory i zawieszki ale też całe naszyjniki z paciorków bursztynowych. Z terenu ziem polskich znane są diademy z miedzi i muszli oraz zausznice z miedzi i kamienia, pasy biodrowe z muszli importowanych (m.in.: Krusza Zamkowa, Dobre - Kujawy; Domasław - Dolny Śląsk, Skomorochy - Roztocze). W epoce brązu wśród wyposażenia grobowego spotykamy ozdoby z brązu, który imitował złoto: szpile, bransolety, naszyjniki, klamry do pasa. Z początków epoki żelaza (VII-V w. p.n.e.) na uwagę zasługują groby arystokracji tego okresu odkryte w Domasławiu koło Wrocławia. Wśród ponad 800 grobów około 300 stanowiły okazałe groby komorowe z bogatym wyposażeniem. Były to głównie naczynia, ale odkryto również ozdoby z żelaza, brązu, szkła, bursztynu i kilka złotych. Część tych pochówków zapewne skrywała szczątki księżnych i księżniczek żyjących na peryferiach tzw. kultury halsztackiej.

Kiedy mówimy o grobach księżniczek w pradziejach, to nasze myśli od razu kierują się ku miejscom, gdzie odkryto cmentarzyska z pierwszych wieków naszej ery. Były to czasy, kiedy rozwijało się Imperium Rzymskie, a jego wpływy polityczne i kontakty handlowe sięgały daleko poza jego granice. Wśród licznej biżuterii odkrywanej w grobach z tego okresu wymienić należy: zapinki służące do spinania i zdobienia szat, brązowe i srebrne bransolety różnych kształtów, wisiorki wykonane w różnych technikach i z różnych metali, naszyjniki z paciorów bursztynowych i szklanych, niezwykle ozdobne klamerki do spinania naszyjników, pasy z ogromną ilością brązowych aplikacji. Przedmioty te wykonane były z ogromną precyzją i dużym poczuciem piękna. Odkrywane są w grobach kobiet i jak tu nie powiedzieć księżnych. Bogate wyposażenie archeolodzy odkrywają też w grobach dziecięcych, zapewne małych księżniczek, które spotkał tragiczny los. Piękno odkrywanych pradziejowych ozdób sprawia, że dzisiejsi jubilerzy chętnie inspirują się nimi, tworząc współczesną biżuterię.

Groby książęce odkryto w wielu miejscowościach, m.in.: Leśno - Bory Tucholskie, Skaryszewy - Kaszuby, Kowalewko - Wielkopolska, Weklice - Wysoczyzna Elbląska, Rogowo koło Torunia. 

Choroby, epidemie, brak lekarstw, dzięki którym można by je zwalczać, powodowały dużą śmiertelność młodych osób w tamtych, tak odległych czasach. Dziś radością napawa fakt, że możemy obserwować jak małe księżniczki wyrastają na księżne, oby kochane, dobre i piękne. 
 
... Józef Łoś
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Księżna Daisy von Pless.

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA

.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.