Okrągła rocznica - Biuletyn
Polonijny istnieje już 20 lat.
Leży przede mną czterostronicowa
publikacja na kartonowym papierze w kolorze żołtym z datą "kwiecień 1995"
opatrzona tytułem na górze - "Biuletyn Polonijny". Tak rozpoczynał swoje
istnienie miesięcznik mający ambicje służenia Polonii Montrealu i okolic.
Ileż tych lepszych i gorszych inicjatyw polonijnych pamiętają ci z nas,
którzy tu mieszkają przynajmniej jedno pokolenie? Gazetki-efemerydy
pojawiające się i znikające jak meteor po kilku miesiącach. Odezwy wzywające
polskich montrealczyków do poparcia takiej, czy innej sprawy. Ulotki polskich
sklepów, bądź też polonijnych biznesmenów reklamujących swoje towary i
usługi; poza tym: subskrypcje, zbiórki pieniędzy, apele oraz normalne,
typowe ogłoszenia. Wszystko osobno, wszystko oddzielnie - aż do chwili
pojawienia się "Biuletynu Polonijnego".
To, że znalazło się kilkadziesiąt
firm i profesjonalistów chcących postawić na nieznany przecież tytuł, niemający
jeszcze swojej marki, zadecydowało o sukcesie. Dzisiaj patrzymy na nazwiska
tamtych montrealczyków sprzed 20 lat, jak na deklarację woli ówczesnych
Polonusów, że chcą istnieć, chcą dać znać o sobie, o tym, co umieją i czym
mogą reszcie z nas służyć. Biuletyn Polonijny też zaczął służyć i pomagać
tutejszej społeczności. Niebawem zaczęły się pojawiać artykuły, wywiady,
recenzje, sprawozdania, a z czasem powieści w odcinkach, poezja... Po dwudziestu
latach nasze pismo wyraźnie zgrubiało i ma już 48 zawsze pełnych stron.
Liczba punktów, w których Biuletyn jest dostępny już dawno przekroczyła
osiemdziesiąt.
Obserwując przez cały ten
okres tutejszą społeczność polonijną, nie sposób nie zauważyć bogactwa
inicjatyw, pomysłów i projektów. Jeśli nie zawsze udaje się je przeprowadzić,
dzieje się to najpewniej z braku wspólnej wizji rozwoju. Tylko dwa razy
w ciągu tego długiego okresu czuliśmy pełną jedność, jako córki i synowie
odległej fizycznie, lecz bliskiej sercu, Ojczyzny. Te dwie krótkie chwile
znalazły odbicie w ukazaniu się kilkustronicowych wydań
specjalnych "Biuletynu Polonijnego". Pierwszym wydarzeniem w sierpniu
1997 roku jest niszczycielska powódź na Dolnym Śląsku. Wywołuje ona odruch
współczucia i chęć pomocy znajdującym się w potrzebie. Na pierwszej stronie
Biuletynu ukazuje się list Kongresu KPK (Q), podpisany przez ówczesnego
prezesa Andrzeja Wolskiego, apelujący do serc i sumień rodaków. Apel okazuje
się niezwykle skuteczny. W ciagu tylko 2 tygodni zebrano 26.613,27 dolarów.
Drugim przełomowym momentem w historii zarejestrowanym przez nasz Biuletyn
jest odejście od nas Jana Pawła II, Polskiego Papieża, w kwietniu 2005
roku. Z biegiem lat zwiększa się kompetencja i "ciężar gatunkowy" naszych
współpracowników. Jeden z nich, zmarły przed 4 laty śp. red. Zbigniew Małecki,
postać debiutująca jeszcze w londyńskich Wiadomościach Literackich, ma
swoje nieprzemijające zasługi w dziele poszerzania wiedzy historycznej
i myśli politycznej nowoczesnego Polaka.
Lata biegną, a Biuletyn
Polonijny doczekał się swojego dwudziestolecia. Dziekujemy za współpracę
i zaufanie.
Michał Stefański
A OTO LISTA pierwszych
ogłoszeniodawców Biuletynu Polonijnego z kwietnia 1995 roku:
Dr Stanisław Francuz,
dr Jerzy Szmigiel, dr P. Urbański, Restauracja Cracovia, Konsulat Generalny
RP, Ewa Bielińska / Where to Go, Charcuterie Syrena, Felix Mish Inc., Bed
& Breakfast Ottawa, Polskie Delicje Batory, Rideau Pharmacy Ottawa,
Biblioteka Polska w Montrealu im. Wandy Stachiewicz, Saul Singer Aptekarz,
Inter Express Travel Inc., Teresa Chwojka i Elżbieta Surma Slav-Tours.
Charcuterie Warta, dr Alicja Bedkowska / Choroby dzieci, Garage D&A,
Wayne Delicatessen, Polska Cukiernia Wawel, Dalimpex Ltd.
POLEĆ
TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
|